Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Powyborcza kadrowa karuzela ruszyła. Kto ma nową funkcję, a kto wie już, że radny na majątku gminy musi podjąć decyzję?

Ewa Drzazga
Miejsce pracy zmieniła już Małgorzata Filipek. Do tej pory w starostwie była koordynatorem zespołu administracyjnego. Od tygodnia jest sekretarzem Urzędu Gminy w Bełchatowie. Jak podkreśla wójt gminy Bełchatów, Konrad Koc, przeszła tam na zasadzie porozumienia między placówkami. Z opinii prawnych, jaką na tę okoliczność pozyskano wynika, że Filipek mogła objąć to stanowisko bez przeprowadzania konkursu, ponieważ w  starostwie również pełniła funkcję kierowniczą. Sławomir Kuśmierek, dotychczasowy sekretarz w urzędzie gminy, wrócił na zajmowane przed awansem kierownicze stanowisko w wydziale obywatelskim.
Miejsce pracy zmieniła już Małgorzata Filipek. Do tej pory w starostwie była koordynatorem zespołu administracyjnego. Od tygodnia jest sekretarzem Urzędu Gminy w Bełchatowie. Jak podkreśla wójt gminy Bełchatów, Konrad Koc, przeszła tam na zasadzie porozumienia między placówkami. Z opinii prawnych, jaką na tę okoliczność pozyskano wynika, że Filipek mogła objąć to stanowisko bez przeprowadzania konkursu, ponieważ w starostwie również pełniła funkcję kierowniczą. Sławomir Kuśmierek, dotychczasowy sekretarz w urzędzie gminy, wrócił na zajmowane przed awansem kierownicze stanowisko w wydziale obywatelskim.
W urzędach mamy już pierwsze powyborcze zmiany personalne. Na główną falę uderzeniową trzeba będzie poczekać do stycznia, ale pewne trendy są już widoczne. Nie brakuje i zmian wymuszonych, które niekoniecznie wynikają z tego, czego sami politycy sobie życzą.

Miejsce pracy zmieniła już Małgorzata Filipek. Do tej pory w starostwie była koordynatorem zespołu administracyjnego. Od tygodnia jest sekretarzem Urzędu Gminy w Bełchatowie. Jak podkreśla wójt gminy Bełchatów, Konrad Koc, przeszła tam na zasadzie porozumienia między placówkami. Z opinii prawnych, jaką na tę okoliczność pozyskano wynika, że Filipek mogła objąć to stanowisko bez przeprowadzania konkursu, ponieważ w starostwie również pełniła funkcję kierowniczą. Sławomir Kuśmierek, dotychczasowy sekretarz w urzędzie gminy, wrócił na zajmowane przed awansem kierownicze stanowisko w wydziale obywatelskim.

Zmiana będzie też na stanowisku sekretarza w Klukach. Grzegorz Turlejski jest już na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia bez obowiązku świa-dczenia pracy. Na zajmowaną przez niego funkcję ma zostać ogłoszony konkurs.

Podobnie ma być w przypadku stanowiska dyrektora MCK w Bełchatowie. Wakat tam powstał, bo Dorota Pędziwiatr objęła funkcję starosty. Pełniącym obowiązki dyrektora został już Krzysztof Nowak, który od pół roku był wicedyrektorem MCK.

Z kolei w Powiatowym Zarządzie Dróg z awansu może się cieszyć Jerzy Michalak. Powierzono mu obowiązki dyrektora PZD po tym, jak Tomasz Jachymek został burmistrzem Zelowa. Michalak pełnił tu do tej pory inną funkcję kierowniczą.

Zagadką pozostaje, jak potoczą się zawodowe losy Grzegorza Gryczki. To, że zrezygnował z funkcji prezesa Ziemi Bełchato-wskiej, nie był zaskoczeniem. Zaskakujące było tempo w jakim to uczynił. Zrobił to dzień po tym, jak Ziemia pod jego dowództwem wypadła z koalicyjnej gry w powiecie. Jednocześnie wstąpił do Solidarnej Polski. W kuluarach dużo mówi się na temat tego, że ten ruch ułatwi mu zdobycie posady w samorządowej jednostce w gminie Bełchatów albo Zelów. Co w Ziemi po Gryczce? Na razie p.o. prezesa to Mirosław Mielus, choć dużo mówi się na temat tego, że ochotę na to stanowisko ma też Jolanta Pawlikowska.

Z mandatem tylko kłopot

Są radni, dla których objęcie mandatu wiąże się ze zmianami w życiu zawodowym. Chodzi o realizację zapisu ustawy o samorządzie gminnym, z którego wynika wprost, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej (ani zarządzać nią czy reprezentować) z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat.

W związku z tym sporo zmian już zaszło w zawodowym życiu radnego miejskiego Marcina Rzepeckiego. Zaangażowany w wiele działań biznesowych musiał zrezygnować z zarządzania tymi przedsięwzięciami, które prowadzą działalność na majątku gminy. W praktyce chodziło o trzy rezygnacje z funkcji prezesa zarządu, jedną rezygnację z funkcji prokurenta i zrzeczenie się udziałów w spółce komandytowej. - Musiałem uszczuplić majątek o wartości około 2 mln zł - podsumowuje Rzepecki. - Przepisy regulujące te kwestie są trochę nieżyciowe, bo powodują, że przedsiębiorcy prowadzący działalność na terenie danej gminy są za swoją aktywność niejako „ukarani” po ewentualnym objęciu mandatu. Tymczasem można zakładać, że w moim przypadku właśnie ta aktywność została przez mieszkańców doceniona - podkreśla.

Rzepecki dodaje, przed wyborami liczył się z tym, że w razie objęcia mandatu będzie musiał ograniczyć biznesową aktywność. Okazuje się jednak, że w jego wypadku oznacza to także rezygnację z działalności, którą miał dopiero prowadzić. - Już wiem, że nie będę mógł objąć funkcji w zarządzie spółki związanej z działalnością Galerii Bawełnianka, choć takie propozycje się pojawiły - dodaje.

Przed nie lada dylematem stanie także Krzysztof Polak, przewodniczący Rady Gminy Bełchatów, zawodowo związany z miejską spółką PGM, w której od lipca jest wiceprezesem. Choć spółka należy do samorządu miejskiego, a Polak szefuje radzie gminy, to okazuje się, że obu stanowisk nie może łączyć. Powodem jest schronisko dla bezdomnych zwierząt należące do PGM, do którego trafiają zwierzęta odławiane na terenie gminy Beł-chatów. To usługa, którą zleca samorząd, a więc teoretycznie Polak, jako szef rady, może mieć na nią wpływ. On sam nie ma wątpliwości, wie, że z jednego ze stanowisk będzie musiał zrezygnować. Na podjęcie decyzji (zgodnie z instrukcjami nadzoru prawnego wojewody) ma czas do 23 grudnia. Jak podkreśla, będzie to dla niego bardzo trudna decyzja. - Mandat zaufania, jakim obdarzyli mnie mieszkańcy oraz praca samorządowca są dla mnie bardzo ważne. Ale jednocześnie czuję się odpowiedzialny za zadania, które powierzono mi w PGM, zależy mi więc na tym, żeby kwestię mojej zawodowej przyszłości móc najpierw przedyskutować z organem właścicielskim - podkreśla.

Takiej kolizji, jak w przypad-ku radnego Polaka, udało się uniknąć Sebastianowi Bróździe, radnemu miejskiemu od 2014 roku i prezesowi PKS Bełchatów. W ubiegłym roku dowodzo-na przez niego powiatowa spół-ka miała siedzibę przy ul. Przemysłowej w Bełchatowie i mieście płaciła podatki. Brózda, jako radny miejski, teoretycznie mógł mieć wtedy wpływ na ich staw-ki. Jednak teraz spółka ma siedzibę w Niedyszynie, a to oznacza, że podatki płaci w gminie Bełchatów. Brózda dodaje, że startując w konkursie na prezesa PKS wystąpił o opinię prawną na temat ewentualnej kolizji z funkcją radnego miejskiego. Prawnicy stwierdzili, że kolizji nie ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto