Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomni w Radomiu. Zobacz, w jakich warunkach nocują. Jak im pomóc zimą? - Nie dawajmy pieniędzy ani jedzenia - mówią streetworkerzy

tnt
Karol Majewski, streetworker z Radomia codziennie sprawdza miejsca,  w których mogą przebywać bezdomni.
Karol Majewski, streetworker z Radomia codziennie sprawdza miejsca, w których mogą przebywać bezdomni. Tadeusz Klocek
Zima to trudny czas dla osób bez stałego dachu nad głową. Szacuje się, że w Radomiu problem bezdomności dotyczy około 300 osób. Aby nieść im pomoc, docierają do nich streetworkerzy Caritasu, którzy codziennie kontrolują opuszczone budynki. Podkreślają jednak, że pomoc trzeba nieść mądrze. - Nie dawajmy bezdomnym pieniędzy ani jedzenia - mówią streetworkerzy.

[podobne]

Codziennie wychodzą w teren, aby sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Sprawdzają stałe miejsca, gdzie śpią ludzie, którzy wybrali bezdomność, rozmawiają z nimi, oferują miejsce w noclegowni, możliwość umycia się, ciepły posiłek. Rozwożą koce, kołdry, docierają także z pomocą medyczną. Dagmara Kornacka i Karol Majewski, streetworkerzy Caritas na co dzień opiekują się tymi, którzy nie mają stałego dachu nad głową.

- Na ulicach Radomia przebywa około 300 bezdomnych osób, jesteśmy w stałym kontakcie z 120 z nich. Naszym zadaniem jest przede wszystkim poprawić ich życia. Szanujemy ich decyzję, ale też pokazujemy, jakie mają możliwości, by z bezdomności wyjść. Mogą liczyć na rozmowę, bez oceniania. Dzięki temu mówią, że po naszych wizytach czują się jak ludzie. Czują, że trzymamy ich stronę - mówi Dagmara Kornacka, streetworker Caritas. - Jesteśmy pomostem między nimi, a instytucjami, które świadczą pomoc. Pomagamy w załatwianiu urzędowych spraw, czy wyrabianiu nowych dokumentów.

Bezdomni to ludzie w różnym wieku, niestety-coraz młodsi.

- Nasz najmłodszy podopieczny ma zaledwie 21 lat, wśród osób bez dachu nad głową są także kobiety. Coraz więcej jest także obywateli Ukrainy, którzy przyjeżdżają do nas do pracy, ale popracują dwa tygodnie, i wpadają w ciąg, a potem trafiają na ulicę -mówią streetworkerzy.

Bezdomni szukają schronienia praktycznie w każdej części miasta, często w budynkach, które grożą zawaleniem. Większość bezdomnych to osoby, które zostawiły gdzieś rodzinę, z którą nie utrzymują kontaktu. Szczególnie przed świętami streetworkerzy namawiają ich do kontaktu z najbliższymi.

Większość bezdomnych jest też uzależnionych od alkoholu i to właśnie nałóg nie pozwala im na normalne życie. - Staramy się umożliwić im leczenie w ośrodkach, a tym, którzy wyszli z nałogu, szukamy pracy z zakwaterowaniem - mówi Dagmara Kornacka.

- Staramy się dotrzeć przede wszystkim do tych „niewidzialnych” bezdomnych, którzy kryją się w kanałach węzłów ciepłowniczych, pustostanach, resztkach budynków, altanach działkowych. Szukamy tych, którzy sami nie są w stanie o pomoc poprosić - dodaje Karol Majewski, streetworker Caritas.

W tym tygodniu wyruszył w teren z posiłkami dla osób bezdomnych patrol Straży Miejskiej wraz ze streetworkerami oraz ratownikiem medycznym. - Skontrolowaliśmy miejsca przebywania osób bezdomnych na ulicach: Rybnej, Żeromskiego, Krychnowickiej oraz Energetyków i Narutowicza - mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Radomiu. Patrol medyczny dla bezdomnych to wspólny projekt Caritas Diecezji Radomskiej, Straży Miejskiej i Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

Streetworkerzy apelują, żeby nie dawać osobie spotkanej na ulicy czy pod marketem pieniędzy, nie kupować żadnego jedzenia.

- Nam się wydaje, że pomagamy, bo przecież ten człowiek przestanie być głodny. Nic bardziej mylnego. Za te parę złotych zaraz zostanie kupiony alkohol, jedzenie też trafi na pijacką melinę - mówi stanowczo Dagmara Kornacka. - W ten sposób utwierdzamy człowieka w nałogu, powodując, że dalej ma za co pić. To żadna pomoc.

Co zatem zrobić, żeby faktycznie polepszyć sytuację bezdomnych? Najlepiej od razu skontaktować się ze streetworkerami, od poniedziałku do piątku w godzinach 8-18, pod numerem telefonu 532-316-029, ewentualnie zadzwonić do Straży Miejskiej, tel. 986 - Apelujemy o informowanie nas o miejscach, gdzie przebywają te osoby. Nie wyrzucajmy też bezdomnego z klatki schodowej na mróz, bo to może go zabić. Najlepiej asystować bezdomnemu w drodze do noclegowni przy Zagłoby 3, czynnej od godziny 18 do 8 rano. Warunkiem przyjęcia jest trzeźwość️ potwierdzona badaniem alkomatem - mówi Karol Majewski. W noclegowni każdy może umyć się, dostać ciepłą odzież, herbatę, kanapkę.

- Można pomóc nam, dostarczając do noclegowni płyny do kąpieli, maszynki do golenia, ręczniki - dodaje Kornacka.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bezdomni w Radomiu. Zobacz, w jakich warunkach nocują. Jak im pomóc zimą? - Nie dawajmy pieniędzy ani jedzenia - mówią streetworkerzy - Echo Dnia Radomskie

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto