Czarne chmury zawisły nad Szkołami Podstawowymi w Bażanowicach i Puńcowie oraz filiami goleszowskiej podstawówki w Kisielowie i Równi. To właśnie w tych placówkach jest najmniej uczniów i gmina najwięcej dopłaca do ich utrzymania.
- W takim kształcie oświaty, jaki mamy w tej chwili, nie stać nas na jej dalsze finansowanie. Dlatego musimy podjąć program naprawczy. Ale to nie jest tak, że zaczynamy i kończymy wyłącznie na szkołach - przekonywał wójt Krzysztof Glajcar.
Mieszkańców interesowało jednak czy finansowe skutki likwidacji szkół uwzględniono już w tegorocznym budżecie. - Drodzy państwo od jakiegoś czasu stan naszych finansów jest zły. Mówiłem o tym na zebraniach wiejskich - odpowiadał Glacar. - To, co dzieje się na tej sali, świadczy o skali problemu. Jesteśmy jednak postawieni pod murem - stwierdził.
Tylko w 2011 roku Goleszów wydał na oświatę 12 mln 270 tys. zł, czyli 46 proc. swojego budżetu. Wójt tłumaczył, że Regionalna Izba Obrachunkowa zwróciła gminie uwagę, iż ustawowe współczynniki budżetowe nie wyglądają w Goleszowie dobrze. - Czy nam się to podoba, czy nie, musimy je poprawić po to, aby Rada Gminy mogła przyjąć budżet na kolejny rok. Musimy szybko szukać oszczędności, bo inaczej nie będziemy w stanie zaciągać kolejnych kredytów - argumentował Glajcar.
Zebranych nie przekonały te argumenty. - Ja w programie restrukturyzacji nie widzę dużych oszczędności. A co będzie z dziećmi z naszych przedszkoli? Mamy pozwolić, żeby uciekały do Cieszyna - pytała Agata Franek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Puńcowie.
Dodała też, że decyzje radnych wywołują wśród mieszkańców duże emocje i niezadowolenie. Rajcy częściowo uznali te argumenty, ponieważ ostatecznie postanowili pozostawić w niezmienionym kształcie szkołę podstawową w Puńcowie oraz filię goleszowskiej podstawówki w Kisielowie. Nadal zamierzają zaś zlikwidować szkołę w Bażanowicach oraz filię goleszowskiej szkoły w Równi.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?