Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy rozkład jazdy PKP: przez uszkodzone tory 3 godziny do Krakowa

Paweł Chwał
Jan Gerlach: - Połączeń w rozkładzie jest mniej, dlatego podróżujących koleją też ubywa
Jan Gerlach: - Połączeń w rozkładzie jest mniej, dlatego podróżujących koleją też ubywa Paweł Chwał
Nawet trzy godziny zajmowała w poniedziałek rano podróż pociągiem z Tarnowa do Krakowa. Wszystko przez uszkodzony rozjazd na stacji w Bochni. Jeden tor jest remontowany, więc z powodu tej awarii nie dało się przekierować pociągów na drugi tor. Pasażerowie musieli przesiadać się do autobusów i część trasy pokonać komunikacją zastępczą.

Nowy rozkład jazdy PKP: przez uszkodzone tory 3 godziny do Krakowa

Rozjazd, czyli urządzenie do zmiany kierunku przejazdu pociągu na inny tor, uszkodził o trzeciej nad ranem skład towarowy. - Urządzenie trzeba było wymienić na nowe - wyjaśnia Mirosław Siemieniec z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Przejazd na linii Tarnów - Kraków był zamknięty do 8.30, czyli w godzinach, kiedy pociągami podróżuje największa liczba osób dojeżdżających do pracy w Krakowie. Wczoraj dodatkowo dołączyli do nich młodzi ludzie, którzy chcieli dostać się do szkół na inaugurację nowego roku.

- Niemal od razu zapadła decyzja o uruchomieniu komunikacji zastępczej - mówi Mirosław Siemieniec. Normalnie ruch zostałby przerzucony na drugi (rezerwowy) tor, jednak w tym momencie jest on rozkopany i było to niemożliwe.

Podstawione autobusy kursowały kilkanaście kilometrów - na odcinku pomiędzy Bochnią a Kłajem. Przymusowa przesiadka dosięgła w sumie pasażerów dziesięciu pociągów lokalnych oraz dwóch dalekobieżnych - obsługiwanych przez PKP InterCity, którzy autobusem musieli pokonać całą trasę z Tarnowa do Krakowa. - Najwięcej czasu zajmowało samo przesiadanie się. Stąd niektóre kursy miały nawet kilkudziesięciominutowe opóźnienia - przyznaje Siemieniec.

Do poniedziałkowej awarii doszło w najgorszym momencie. Wczoraj (w nocy z niedzieli na poniedziałek) wszedł w życie nowy rozkład jazdy. Nie wszyscy pasażerowie zdążyli zaznajomić się z nowymi godzinami odjazdów pociągów, stąd nie wszyscy zdążyli wczoraj na czas do pracy i szkoły.

- Przyszedłem kupić bilet na pociąg do Wrocławia, ale po wizycie na dworcu poważnie zastanawiam się nad tym, czy nie pojechać tam samochodem - mówił wczoraj poirytowany Jan Gerlach, emeryt.

Tarnowianin szukał okienka z informacją, w którym mógłby liczyć na pomoc w zaplanowaniu podróży. Bez powodzenia - zostało ono bowiem zlikwidowane, a w kasach informacji nie udzielają. Pozostało mu jedynie analizowanie samemu świeżo wywieszonych kart z nowym rozkładem jazdy. - Kiedyś mogłem przebierać w pociągach do Wrocławia. Dzisiaj, o zgrozo, nie ma już ani jednego bezpośredniego połączenia z Tarnowa - zauważa. Trzeba się kilka razy przesiadać, a podróż do stolicy Dolnego Śląska zajmuje w niektórych przypadkach więcej czasu niż nad morze - nawet 13 godzin.

Co zmieniło się w rozkładzie?

Nowy, obowiązujący od 2 września, rozkład jazdy pociągów wprowadził generalnie kilku-, góra kilkunastominutowe przesunięcia w godzinach odjazdów większości pociągów. Na kilku remontowanych odcinkach, gdzie jest w tym momencie dostępny wyłącznie jeden tor, niektóre kursy odbywać się będą specjalnie podstawianymi autobusami. Tak jest m.in. w przypadku jednego z pociągów na trasie Tarnów - Kraków oraz pięciu innych, które w dniach 9-20 września kursować będą na trasie Tarnów - Krynica, na odcinku z Rytra do Krynicy. Kolejna zmiana rozkładu planowana jest20 października.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto