Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szaleństwo w białym trójkącie

oprac. MŁ
Fot. Dziennik Zachodni
Fot. Dziennik Zachodni
Nie tak dawno temu Wisła nie była cenionym ośrodkiem wśród narciarzy. Znacznie częściej wybierali oni pobliski Szczyrk lub jechali nieco dalej, do Korbielowa. W ostatnich latach to się zmieniło. W ubiegłym sezonie Wisła z powodzeniem konkurowała z innymi górskimi miejscowościami. Okazała się bezkonkurencyjna w naszym plebiscycie i otrzymała zaszczytny tytuł Zimowej Stolicy Regionu.

W Wiśle znajdują się trzy wielkie ośrodki narciarskie: Cieńków, Stożek i Soszów oraz kilkanaście mniejszych. Trasy w największych ośrodkach są sztucznie naśnieżane, są też zróżnicowane pod względem stopnia trudności, nikt więc nie powinien narzekać, że nie ma stoku na miarę jego możliwości. Trasy Cieńkowa i Soszowa są oświetlone i wyciągi pracują do ostatniego narciarza. W Cieńkowie najdłuższa trasa liczy 1350 m. W Soszowie można wybrać trasę liczącą nawet 2000 m. Na Stożku na narciarzy czeka kolejka krzesełkowa oraz stok slalomowy z pomiarem elektronicznym. Każdy narciarz może przejechać trasę z jedenastoma bramkami mierząc czas.

Ośrodki narciarskie mają wypożyczalnie, serwis narciarski, instruktorów i bary, czy restauracje (najczęściej kilka), gdzie można napić się czegoś ciepłego i coś zjeść.

Warto też poznać trasy krótsze, ale równie malownicze. Na Baraniej Górze w Wiśle Czarne trasy są łatwe i średnio łatwe, wyciąg talerzykowy 328 m, obok schronisko oferujące noclegi. Wyciąg Rowienki w Wiśle-Jaworniku oferuje wyjazdy orczykiem (450 m) i dwoma talerzykami (80 i 160 m), jest tu też snowpark z przeszkodami i skocznią, sztucznie naśnieżone i oświetlone trasy, parking, wypożyczalnia sprzętu narciarskiego i snowboardowego, skuterów, szkółka narciarska i snowboardowa.

Jest tam kolejka krzesełkowa (drugi sezon jej działania) oraz jedyny w polskich górach stok slalomowy z pomiarem elektronicznym. Każdy narciarz może przejechać trasę z jedenastoma bramkami mierząc swój czas.

Trasy na Stożku oznaczone są trzema kolorami, które nie do końca odpowiadają przyjętej w narciarstwie kolorystyce wskazującej stopnie trudności. Fragment trasy czarnej przechodzi przez garb, który sprawia, że trasa staje się znacznie bardziej stroma. Na kawałku trasy czerwonej tworzy się z kolei coś w rodzaju tunelu, który jest ulubionym miejscem snowboardzistów.

Na Stożku można jeździć tylko do zmroku - stok nie ma sztucznego oświetlenia. W dwóch pozostały ośrodkach część tras jest oświetlona: od tego roku cała kilometrowa trasa nr 4 w Cieńkowie i fragment czarnej trasy w Soszowie. Sztuczne naśnieżanie i ratraki w ośrodkach tej klasy są już standardem.

Dwie średnio trudne czerwone trasy na Cieńkowie oplatają z obu stron podwójny orczyk. Wschodnia jedynka zaczyna się ostro opadającą ścianką - bardziej wymagający narciarze poczują się tu bardzo dobrze. Spacerowa dwójka oraz zachodnia czwórka pomyślane są jako trasy dla całej rodziny. Każdy więc na Cieńkowie powinien znaleźć coś dla siebie.


Zobaczprognozę pogody.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto