- Ktoś wyrzucił króliczka w sklepowej torbie pod blokowy śmietnik. Bez wody i zapewnienia ochrony przed zimnem i potencjalnymi opadami. Przerażony i zziębnięty siedział w torbie całą noc. Na razie nie znamy stanu jego zdrowia. Dzięki psu, który wyczuł króliczka, został on zgłoszony do nas i jest zabezpieczony przez Opiekunkę psa. Królik trafi pod naszą opiekę - informowali przed kilkoma dniami członkowie Fundacji „Mam kota na punkcie psa".
Do zdarzenia doszło 10 lutego przy ul. Bestwińskiej 6 w Czechowicach-Dziedzicach. Niedługo później króliczek, dzięki zaangażowaniu członków Fundacji „Mam kota na punkcie psa", trafił do ludzi prowadzących „Okienko życia dla królików i gryzoni", które od 2014 roku zajmuje się niechcianymi i porzuconymi zwierzętami. Króliczek został nazwany Serotoninka.
Do opiekunów z „Okienko życia dla królików i gryzoni" króliczek trafił w ciężkim stanie. Ważył kilogram, miał liczne rany na ciele po złamanym kręgosłupie, miednicy, kości udowej, żebrach.
Urazy były starsze, nie wiadomo czy powstały w jednym czasie, kości już się pozrastały, ale na przykład na przednich łapkach widać deformacje od nieprawidłowej postawy. Są także świeże rany - prawdopodobnie królik został poszarpany przez psa.
Historia Serotoninki poruszyła internautów. Nic więc dziwnego, że na apel o pomoc rzeczową dla królika odpowiedziało wiele osób.
- Dziękujemy za wszystkie wpłaty i zakupy z listy potrzebnych rzeczy. Padło mnóstwo pytań o adopcję - wiemy, że jej historia łapie za serce i wzrusza, ale ona dopiero do nas trafiła. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, jakie kolejne problemy się pojawią. Mała jest w trakcie diagnostyki Jeśli jej stan kiedyś na to pozwoli, będziemy pisać, że szuka domu - podkreślili przedstawiciele „Okienka życia dla królików i gryzoni".
Miłośnicy zwierząt dodali, że sprawa porzucenia zranionego zwierzęcia zostanie zgłoszona do prokuratury.
Nie minęło wiele czasu, a w Bielsku-Białej zostały porzucone kolejne króliki. Jak poinformowali członkowie „Okienka..." Króliczki nazwane Melatonina i Testosteron zostali porzuceni przy stacji benzynowej w Bielsku Białej.
- Kilka godzin stały w deszczu- zmoknięte, przemarznięte i głodne. Oba maluchy są bardzo wychudzone. Ważą 1.19 i 1,45kg- przy ich budowie to koło 30% niedowagi. U obojga może rozwinąć się zapełnienie płuc po takim przemarznięciu, więc monitorujemy sytuację. To kolejne wyrzucone jak śmieci uszaki - czytamy na facebookowym profilu „Okienka życia dla królików i gryzoni".
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?