Rozmowa z Jerzym Górą, nowym prezesem Polskiej Ligi Hokejowej

Dziennik Zachodni: Gratulujemy wyboru na stanowisko szefa Polskiej Ligi Hokejowej. Od czego zacznie pan swoją pracę w tej roli?
&nbsp
Jerzy Góra: Do końca sierpnia przeglądam dokumenty spółki, które właśnie do mnie spływają. Z tego co zdążyłem się zorientować, to konto PLH jest puste, bo spółka nie przynosiła zysków.

DZ: Jakie cele stawia pan sobie obejmując to stanowisko?

JG: Podstawowym celem jest przejęcie przez PLH rozgrywek hokejowej ekstraligi. Wierzę, że stanie się to od następnego sezonu, bo odpowiednie zapisy na ten temat znalazły się już w dokumentach PZHL. Skoro udało się to w siatkówce i koszykówce, a ostatnio nawet w piłce nożnej, to dlaczego nie miałoby udać się w hokeju. To cel główny. Drogą do jego osiągnięcia mają być dwie inne rzeczy, a mianowicie podpisanie umowy z powstającą właśnie stacją TVP Sport na transmisję spotkań ligowych oraz znalezienie sponsora tytularnego dla ekstraligi. Rozmowy w sprawie transmisji telewizyjnych są mocno zaawansowane. Na razie prowadzą je działacze PZHL, ale chciałbym, żeby w przypadku podpisania umowy PLH również była jej stroną. Pokazywanie ligowych spotkań w telewizji na pewno pomogłoby nam w poszukiwaniu sponsora rozgrywek. Jeśli zyskamy takiego mecenasa to zarobi na tym nie tylko spółka, ale także kluby.

DZ: Sezon ligowy rusza 7 września. Czy do tego czasu uda się coś załatwić?

JG: Cudów nie zrobię, więc to raczej niemożliwe. Latem zmarnowano sporo czasu, bo o wyborze nowych władz PLH mówiło się od czerwca, a nastąpiły one dopiero w sierpniu. Zresztą trzy łata istnienia spółki nie obfitowały w jakieś oszałamiające sukcesy. Mam jednak nadzieję, że do końca roku uda się nam załatwić obie te sprawy. Przy okazji tych działań chciałbym rozwinąć kontakty ze środowiskiem hokejowym, bo do tej pory PLH działała trochę obok niego. Zamierzam także otworzyć biuro PLH na Śląsku, bo siedziba w Warszawie nie do końca zdaje egzamin.

DZ: Latem sporo kontrowersji wywołała decyzja zarządu PZHL o powiększeniu ekstraligi z 8 do 10 drużyn. Jakie jest pańskie stanowisko w tej sprawie?

JG: Mam swoje przemyślenia na ten temat, ale w tej chwili nie chciałbym się publicznie wypowiadać. Mogę tylko stwierdzić, że jeżeli za rok przejmiemy rozgrywki ligowe, to za dwa lata zaproponujemy takie zmiany w systemie rywalizacji, aby promowały one profesjonalny hokej i sprzyjały podnoszeniu poziomu tej dyscypliny sportu w naszym kraju.