Znaleźli kompromis

Ostatnia tegoroczna kolejka rozgrywek serii A siatkówki kobiet została przełożona na późniejszy termin. Zgrupowanie kadry Polski przed kontynentalnym turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich rozpocznie się już 14 grudnia.
Sądząc po wcześniejszych wypowiedziach oburzonych trenerów klubowych, można się było spodziewać burzliwej dyskusji na wczorajszym spotkaniu selekcjonera reprezentacji Polski z prezesami klubów serii A. Andrzej Niemczyk proponował przełożenie dwóch kolejek. Liga chciała grać do 20 grudnia. Stanęło pośrodku.

– Oni ustąpili jedną kolejkę, ja ustąpiłem jedną i wszystko jest OK. Liga gra 13 grudnia. Następnego dnia w Szczyrku rozpoczyna się zgrupowanie. Trenujemy do 2 stycznia przeszłego roku z przerwą na Wigilię i Boże Narodzenie. Nawet sylwestra spędzamy na zgrupowaniu – mówi Niemczyk. Kadra będzie liczyć aż 18 zawodniczek. Siatkarki grające w ligach zagranicznych przyjadą do Szczyrku trochę później. To szczególnie irytuje trenerów klubowych, którzy czują się gorsi i słabsi od swoich zagranicznych kolegów.

Do Szczyrku chcą przyjechać także Włoszki. Obie reprezentacje miałyby rozegrać serię spotkań towarzyskich. Mistrzynie świata mają jednak kłopot... z przelotem do Polski. – Taki to okres. Podczas przerwy świątecznej trudno znaleźć 20 wolnych miejsc w jednym samolocie. One bardzo chcą z nami zagrać. Nam też pasuje ich styl gry. Już nawet kombinują, żeby lecieć przez Chiny – żartuje Niemczyk. – Mecze z Włoszkami to nic pewnego. Pamiętamy przecież, jak Turczynki wystawiły nas do wiatru przed Pucharem Świata – dodał trener kadry.

Obie drużyny przygotowują się do styczniowych kwalifikacji olimpijskich i takie mecze na pewno by się przydały. Poza tym Polki mogłyby się wreszcie pokazać własnej publiczności, zanim wyjadą do Baku.

Dzisiaj poznamy skład grup tego turnieju. Andrzeja Niemczyka mało to jednak interesuje. – Znam klucz, według którego zostaliśmy rozstawieni. Reszta nie ma najmniejszego znaczenia – mówi szkoleniowiec. Według niego Azerbejdżan nie może być w grupie z Bułgarią, Polska z Turcją, Niemcy z Holandią, a Włochy z Rosją.

– Jest mi obojętne, czy zagramy z Włoszkami czy Rosjankami. Wszyscy drżą przed Rosjankami, a my wygraliśmy z nimi w Pile. Tymczasem Włoszki regularnie trzepią nam skórę. Holandię, Niemcy i Bułgarię pokonaliśmy na mistrzostwach Europy, a w możliwości Azerbejdżanu jakoś nie wierzę – podsumował trener Niemczyk.