MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Aborcja polityczna

Agata Pustułka
Elżbieta Radziszewska / fot. Ostałowski Jakub / Fotorzepa
Elżbieta Radziszewska / fot. Ostałowski Jakub / Fotorzepa
Liga Polskich Rodzin zmierza do wprowadzenia do Konstytucji RP zmian w zapisie dotyczących ochrony życia od poczęcia. Zapis musi poprzeć 307 posłów. Obecnie od kilku dni pracuje specjalna sejmowa komisja, która ma ...

Liga Polskich Rodzin zmierza do wprowadzenia do Konstytucji RP zmian w zapisie dotyczących ochrony życia od poczęcia.
Zapis musi poprzeć 307 posłów. Obecnie od kilku dni pracuje specjalna sejmowa komisja, która ma zająć się kontrowersyjną propozycją LPR.

LPR, która z wyborów samorządowych, wyszła przegrana, chce odzyskać swój żelazny elektorat, bo grozi jej połknięcie przez PiS.

Lider LPR Roman Giertych od kilku dni zagrzewa do kontrofensywy swoich członków, wierząc, że wzrost popularności LPR jest możliwy także bez poparcia wyborców spod znaku słuchaczy Radia Maryja. PiS głosem premiera Jarosława Kaczyńskiego nie popiera pomysłów słabego koalicjanta.

Rozmowa z posłanką PO Elżbietą Radziszewską, która uczestniczy w pracach nadzwyczajnej sejmowej komisji ds. zmian w Konstytucji wprowadzających zapis o ochronie życia od poczęcia.

Dziennik Zachodni: Po co Liga Polskich Rodzin chce zmieniać zapisy ustawy antyaborcyjnej?

Elżbieta Radziszewska: Rok temu, przy okazji wyborów parlamentarnych, klub LPR po raz pierwszy wystąpił ze swoimi propozycjami. Teraz przed wyborami samorządowymi Liga powtarza swój pomysł. Scenariusz Romana Giertycha jest następujący: próba zmiany Konstytucji, a potem, gdy okaże się ona nieudana, na co wskazuje dziś sejmowa arytmetyka, skarga do Trybunału Konstytucyjnego, który uzna ustawę obowiązującą za niezgodną z prawem. Obecnie jesteśmy na etapie prac nad Konstytucją i propozycji umieszczenia w niej zapisu o ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

DZ: Podobne sformułowania znalazły się w wystąpieniu przewodniczącego Episkopatu biskupa Józefa Michalika. Czy to pani zdaniem oznacza, że Kościół włączył się dyskusji? Czy LPR zyskała sprzymierzeńca?

ER: Moim zdaniem jest to stanowisko samego biskupa Michalika. Trudno zresztą oczekiwać, by jego stanowisko było inne. Kościół głosi swoje poglądy niezależnie od okoliczności politycznych. Państwo polskie nie jest państwem wyznaniowym i Kościół ma świadomość, że nie wszystkie doktryny wiary zostaną w prawo państwowe włożone. W każdym państwie zapisy prawa są efektem kompromisu pomiędzy różnymi środowiskami. Nie wszyscy uznają te same wartości, nie wszyscy tę samą wiarę, nie wszyscy są wierzący. Kościół ma prawo i obowiązek głośno mówić o ochronie życia. Natomiast tworzenie prawa państwowego jest sprawą odmienną od tworzenia prawa kościelnego. Kościół wypowiedział się, że uznaje osiągnięty konsensus dotyczący tzw. ustawy antyaborcyjnej. W tej kwestii Kościół dopuszcza istnienie prawa państwowego niedoskonałego, którego zapisy są efektem porozumienia społecznego.

Większość hierarchów kościelnych wypowiada się, by Konstytucji nie zmieniać. Z jednej strony biskup Leszek Sławoj Głódź, a z drugiej biskup Tadeusz Pieronek i wielu innych.

Oczywiście różne stowarzyszenia katolickie są niezwykle aktywne i walczą by prawo katolickie zaanektować do prawa państwowego.

DZ: Jakie są rzeczywiste szanse na zmianę Konstytucji? Wspomniała pani o arytmetyce sejmowej. PiS nie chce zmiany w Konstytucji.

ER: W sprawie zabrał głos i prezydent, i premier. Premier, który jak rozumiem wypowiadał się też jako szef PiS-u, ocenił obecnie obowiązujące porozumienie społeczne jako dobre. Nie mniej jednak w Komisji prace się toczą. Choć sądzę, że kompromis zostanie utrzymany. Nie wykluczam sytuacji, że funkcjonujące obecnie w ustawie zapisy zostaną przeniesione do ustawy zasadniczej, by w końcu przerwać ciąg zakusów na kolejne zmiany w Konstytucji, kolejne spory o aborcję, by wahadło nie bujało się z jednej skrajności w drugą. Sądzę, że byłoby to najlepsze rozwiązanie.

DZ: Skoro inicjatywa LPR nie ma praktycznie żadnych szans na realizację to po co raz jeszcze ta partia wraca do aborcji?

ER: Ponieważ politycy LPR nie mają nic do powiedzenia np. na temat obniżenia kosztów pracy, podatków, uproszczenia prawa to sięgają do problemów moralnych. Albo jest to aborcja, albo kara śmierci dla pedofili, albo w ogóle kara śmierci. Warto przypomnieć słowa krytyki jakie ze strony działaczy katolickich spotkały nawet naszego papieża Jana Pawła II, który wypowiedział się przeciwko karze śmierci.

Mam propozycję - jeżeli pan Giertych jest człowiekiem tak bardzo wrażliwym społecznie i reaguje na ochronę życia, to mnie by bardzo zależało, aby jako minister edukacji zajął się tymi dziećmi, które żyją i którym dzieje się krzywda.

DZ: Przy okazji zaktywizowały się środowiska, które chcą liberalizacji ustawy. Polki zaczynają się głośno i publicznie przyznawać do aborcji. Wydaje się, że spór ten nigdy nie zostanie zakończony...

ER: Dyskusja, która toczyła się tuż przed wprowadzeniem obecnie funkcjonujących zapisów wniosła wiele dobrego. Już dziś nawet ktoś, kto jest twardym zwolennikiem liberalizacji prawa aborcyjnego nie mówi, że aborcja jest rzeczą dobrą. Nawet dla kobiety, która poddaje się aborcji w przypadkach ujętych w ustawie, a zatem zgodnie z obowiązującym prawem, jest to szok psychiczny, stygmat do końca życia. Klimat w Polsce wokół aborcji jest zupełnie inny niż jeszcze dziesięć lat temu.

W kwestii aborcji został w Polsce osiągnięty spokojny kompromis i myślę, że zapisy Konstytucji będą wyrazem spokojnego myślenia każdej ze stron, że trzeba znaleźć ten złoty środek do zaakceptowania przez wszystkich. Nikt nie będzie do końca zadowolony, ale wszyscy zaakceptują ugodę społeczną.

DZ: Przy okazji dyskusji o aborcji mamy dyskusję o środkach antykoncepcyjnych. Np. poseł PiS Marian Piłka chce, by na opakowaniach znalazł się zapis - niebezpieczne dla zdrowia. Z drugiej strony polskie kobiety, by pozbyć się niechcianej ciąży, używają wywołujących skurcze... lekarstw na wrzody.

ER: Skoro mężczyźni przenoszą choroby weneryczne to może trzeba przyklejać do każdego kartkę niebezpieczny dla życia i zdrowia? Dokąd ta ironia zaprowadzi? A kto to jest poseł Piłka? Wszyscy znają jego poglądy. Antykoncepcja nie jest leczeniem. To wkraczanie hormonalne w naturalne regulatory cyklu miesięcznego kobiety. Z NFZ raczej nie powinny być finansowane, ale powinny być dostępne. To wydatek ok. 30 złotych miesięcznie. W skali kraju dofinansowanie antykoncepcji, a wyliczenia są różne, to do 200 do 400 mln zł. Kwota jest poważna. W poprzedniej kadencji dopiero pod koniec rządów SLD usiłowano ten wydatek wrzucić do budżetu NFZ. Było to jednak działanie wyborcze, pod publiczkę. Przez cztery lata środowiska te, chociaż dominowały w sejmie i mogły wszystko przegłosować, nie zrobiły zupełnie nic. Nikt nie szukał rozwiązań. To zresztą typowe, że właśnie w tego typu sprawach jak aborcja, antykoncepcja każdy szuka pola bitwy i zbija kapitał polityczny, a nie chce podpisania paktu o nieagresji.

Prawo a życie

Przerywanie ciąży zostało zalegalizowane w Polsce w 1956 roku. W okresie od 1956 do początku lat 90. zabiegi przerywania ciąży były ogólnie dostępne. Dokonywano ich w szpitalach rejonowych na oddziałach ginekologicznych lub odpłatnie w gabinetach ginekologicznych. W 1992 roku samorząd lekarski uchwalił Kodeks Etyki Lekarskiej, zgodnie z którym aborcja z przyczyn społecznych została uznana za niedopuszczalną, zaś przerywanie ciąży ze względów medycznych poważnie ograniczone. Trzy lata później Sejm uchwalił ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży, zwaną powszechnie ustawą antyaborcyjną. W późniejszych latach sytuacja prawna dotycząca aborcji zmieniała się dwukrotnie. W 1996 roku Sejm złagodził poprzednie uregulowania, dopuszczając usunięcie ciąży z tzw. przyczyn społecznych, zaś w roku następnym wskutek decyzji Trybunału Konstytucyjnego Sejm ponownie zaostrzył ustawę, wycofując możliwość przerwania ciąży ze względów społecznych.

Ciążę można przerwać tylko w trzech przypadkach:

• jeśli stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, stwierdzone przez lekarza innego niż ten, który dokonuje przerywania ciąży. Do zabiegu dochodzi w szpitalu

• gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

• jeśli zachodzi potwierdzone przez prokuratora potwierdzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Każdorazowo do przerwania ciąży jest wymagana pisemna zgoda kobiety.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto