Różnie w rozmaitych kopalniach nazywana jest pomoc dla rodzin mających dzieci w wieku szkolnym, różnie też wyceniono jej wartość w dawnych spółkach węglowych. Jedno jest pewne: otrzyma ją każda górnicza rodzina, która ma kształcące się dziecko, także studenta.
— „Ołówkowe", „piórnikowe"... Tak ten ekwiwalent potocznie nazywają sami górnicy — mówi Marian Karpeta, zastępca dyrektora biura zatrudnienia i polityki kadrowej w Kompanii Węglowej SA.
Wartość finansowa pomocy jest rozmaita. Byłe spółki węglowe włączone w 2003 r. w skład nowo powołanej Kompanii wniosły jako „wiano" własne układy zbiorowe z odrębnymi zapisami. W jednych jest to — jak w kopalniach byłej Gliwickiej Spółki Węglowej — 30 proc. najniższego wynagrodzenia. Dziś owo wynagrodzenie wynosi 824 zł, więc na wyprawienie dziecka do szkoły górnicza rodzina otrzymuje mniej więcej trzecią część tej kwoty. W innych spółkach przyjmowano natomiast określony procent średniego krajowego wynagrodzenia, np. z sierpnia lub września poprzedniego roku. Dlatego dziś kopalnie wchodzące w skład byłych pięciu spółek mają rozmaite rozwiązania finansowe dotyczące „ołówkowego" Tak będzie aż do ustalenia nowego układu zbiorowego. Pewne zasady są jednak wspólne dla wszystkich.
— Ekwiwalent na zakup pomocy szkolnych otrzymuje się raz w roku — mówi wicedyrektor Karpeta.
Jest wypłacany obligatoryjnie tym rodzinom, których dzieci podlegają ustawowemu obowiązkowi szkolnemu, czyli uczęszczają do szkoły podstawowej lub gimnazjum. W przypadku kształcenia licealisty, ucznia szkoły ponadlicealnej lub studenta, rodzice składają oświadczenie o edukowaniu dziecka z odpowiednim dokumentem, takim jak legitymacja szkolna czy indeks. Wypłacanie ekwiwalentu w Kompanii Węglowej już się zaczęło. Przy sierpniowych i wrześniowych wypłatach otrzymują je rodzice dzieci rozpoczynających naukę we wrześniu, natomiast rodzice studentów — w październiku.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?