Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anita Stokłosa ze Skoczowa kolekcjonuje lalki Barbie i sama projektuje oraz szyje im ubrania

Wojciech Trzcionka
Z lalkami jest jak z kobietami. Najlepiej wyglądają, gdy mają na sobie coś niepowtarzalnego – śmieje się skoczowianka.
Z lalkami jest jak z kobietami. Najlepiej wyglądają, gdy mają na sobie coś niepowtarzalnego – śmieje się skoczowianka.
W Stanach Zjednoczonych kolekcjonowanie lalek jest prawie tak samo popularne jak zbieranie znaczków. W Polsce to wciąż stosunkowo rzadkie hobby; w sumie oddaje się mu około 60 osób.

W Stanach Zjednoczonych kolekcjonowanie lalek jest prawie tak samo popularne jak zbieranie znaczków. W Polsce to wciąż stosunkowo rzadkie hobby; w sumie oddaje się mu około 60 osób. - Może dlatego, że ludzie wstydzą się do tego przyznać - mówi skoczowianka Anita Stokłosa. W swojej kolekcji zgromadziła już ponad 200 lalek. I dla każdej własnoręcznie uszyła ubranie!

Bardzo poważna sprawa

- Moja mama jest krawcową, więc praktycznie wychowałam się w jej warsztacie - opowiada pani Anita. - Kiedy byłam małą dziewczynką, zarzekałam się: "wszystko oprócz szycia!". Ale życie zweryfikowało moje plany. Gdy urodziła się córka i byłam na urlopie wychowawczym, zaczęłam szyć ubranka dla jej lalek. Tak mnie to wciągnęło, że robię to do dzisiaj, już trzeci rok. Każdą wolną chwilę poświęcam na tworzenie nowych wykrojów, przeglądanie mody i szycie - dodaje.

Pani Anita ubiera wyłącznie lalki Barbie. Tworzy dla nich bajecznie kolorowe stroje karnawałowe, stroje regionalne i plażowe, garsonki, fartuchy lekarskie, bieliznę, kapelusze, a nawet biżuterię. Początkowo oferowała swoje kreacje na aukcjach internetowych, ale teraz już nie sprzedaje ich każdemu, tylko zaprzyjaźnionym kolekcjonerom, których z roku na rok przybywa. I nie są to wyłącznie dziewczynki albo kobiety, ale również panowie.

- To hobby ciągle spotyka się z uśmieszkami, a to bardzo poważna sprawa. Dla mnie kolekcjonowanie lalek i ich ubieranie stało się stylem życia. To bardzo miłe, gdy robię wystawę i ludzie są zachwyceni - przekonuje skoczowianka.

W swoich zbiorach ma białe i czarne Barbie, lalki z lat 70. i 80. oraz oczywiście panów. W jej kolekcji można również znaleźć kilka lalek jedynych w swoim rodzaju, które mają nowy makijaż, nowe ułożenie rąk, nową fryzurę. Wszystkie cieszą oko oryginalnymi ubrankami.

Najpierw córka, potem mama

- Ciuchy, które dostaje się w komplecie z lalkami są kiepskiej jakości i powtarzalne. Moje są niepowtarzalne i trwałe. Można je prać normalnie w pralce i nic się z nimi nie dzieje - zapewnia kolekcjonerka.

Lalki "mieszkają" w całym jej domu: w pokoju gościnnym w gablotce za szkłem, w pokoju dziewczynek - na wszystkich półkach, a w kuchni - jeszcze rozebrane, w oczekiwaniu na nowe stroje, leżą przy maszynie do szycia.

- To nasze wspólne lalki z córką. Jak jakąś kupimy, to córka najpierw się nią trochę pobawi, a później Barbie przechodzi na mnie. Bo to są lalki, które nie leżą w kącie i nie służą do zabawy, tylko są do oglądania - przekonuje 32-latka.

Lalki są jak kobiety

- Z lalkami jest trochę jak z kobietami. Najlepiej wyglądają, gdy noszą coś niepowtarzalnego, a nie to co wszyscy - uśmiecha się Anita Stokłosa.

Dzięki swojemu hobby skoczowianka zdecydowała się pójść na studia. Jest na edukacji artystycznej Uniwersytetu Śląskiego, bo chce wykorzystywać zdobytą wiedzę i umiejętności projektując kolejne kreacje. Na koncie ma już trzy wystawy i właśnie przygotowuje się do kolejnej.

W Warszawie prezentowała swoje ślicznie ubrane lalki podczas ekspozycji dziwnych kolekcji. Miała wtedy stoisko obok kolekcjonera... torebek chorobowych z samolotów. Jej Barbie były też pokazywane w Jastrzębiu Zdroju i Skoczowie.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto