MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Anna ze Stali

Jarosław Galusek
Anna Podolec.
Anna Podolec.
Jednym z nielicznych pozytywów bydgoskiego turnieju inaugurującego rozgrywki o Grand Prix 2006 był występ Anny Podolec. Mierząca 193 cm wzrostu siatkarka Stali Bielsko-Biała w trzecim secie czwartkowego meczu z ...

Jednym z nielicznych pozytywów bydgoskiego turnieju inaugurującego rozgrywki o Grand Prix 2006 był występ Anny Podolec. Mierząca 193 cm wzrostu siatkarka Stali Bielsko-Biała w trzecim secie czwartkowego meczu z Amerykankami zmieniła Małgorzatę Glinkę i spisywała się znakomicie. Szkoda, że tylko Milena Rosner dostroiła się do jej poziomu. Na trzeci set to wystarczyło, na czwarty - już nie.

- Podolec się sprawdziła, ale ta dziewczyna może grać dużo lepiej. Miała półtora roku przerwy od siatkówki, trochę grała w klubie. Widać, że jeszcze potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie - ocenił trener Andrzej Niemczyk, który szuka wariantów zastępczych po tym, gdy kolejnej kontuzji doznała Kamila Frątczak.

Podolec była już w składzie złotej drużyny z mistrzostw Europy w 2003 roku. Później zmagała się z kontuzją barku i rzadko grała w kadrze. Teraz ma ogromną szansę na stałe wejść do podstawowego składu. Oby tylko zdrowie dopisało.

Po meczu z Amerykankami tylko ona mogła być zadowolona ze swojej gry. - Zagraliśmy trochę lepiej, niż z Włoszkami. W pierwszym meczu ta atmosfera, tylu kibiców, oczekiwania - wszystko to nas trochę przygniotło - powiedziała siatkarka Stali.

- Gdyby nie kilka błędów, naprawdę głupich, to każdy set mógł inaczej wyglądać. Widać gołym okiem, że dziewczyny nie są w formie. Każda z nich gra poniżej swoich możliwości. Musimy się zastanowić, czy przed kolejnym Grand Prix nie rozegrać kilku sparingów kosztem przygotowania ogólnego. Rok temu było podobnie: pierwszy turniej przegraliśmy, w drugim było już trochę lepiej, a trzeci zakończył się naszym zwycięstwem - przypomniał Andrzej Niemczyk.

Nie mielibyśmy nic przeciw temu, żeby i w tym roku Polki wygrały trzeci turniej. Sęk w tym, że ich rywalkami będą wtedy Chinki, Kubanki i Azerki. Dużo większe szanse na zwycięstwo mamy w Seulu, gdzie obok Polek i Koreanek wystąpią Japonia i Rosja. Ale i to nie będzie łatwe, gdyż pozostałe drużyny są już w Azji, a nasze panie czeka jeszcze uciążliwa podróż i aklimatyzacja.

Opinia zawodniczki

Joanna Mirek,
kapitan reprezentacji Polski

Byliśmy trochę zawiedzione faktem, że na nasz drugi mecz w Bydgoszczy przyszło zdecydowanie mniej fanów, niż na pierwszy. Mam nadzieję, że nie odwrócą się od nas, zrozumieją, że nie jesteśmy w tej swojej optymalnej formie. Kibic ma prawo wybrać sobie mecz, na który chce przyjść, ale my bardzo prosimy, żeby nasi fani nas nie zostawiali. Zapewniam, że bardzo chcemy wygrywać, ale w tym momencie jest to dla nas bardzo trudne. Mam nadzieję, że będziemy wygrywać w tych najważniejszych dla nas turniejach, czyli w kwalifikacjach do przyszłorocznej Grand Prix i w mistrzostwach świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto