Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barbarę Blidę pożegnało prawie trzy tysiące osób

Agata Pustułka, Maciej Wąsowicz
Smutne operowe pieśni i muzyka Józefa Skrzeka towarzyszyły ostatniej drodze Barbary Blidy, która w poniedziałek została pochowana na cmentarzu przy kościele Michała Archanioła w Michałkowicach.

Smutne operowe pieśni i muzyka Józefa Skrzeka towarzyszyły ostatniej drodze Barbary Blidy, która w poniedziałek została pochowana na cmentarzu przy kościele Michała Archanioła w Michałkowicach. W tym kościele została ochrzczona, przystąpiła do komunii, zawarła związek małżeński z Henrykiem Blidą. Tu odprawiono żałobną mszę.

Mąż byłej posłanki, syn Jacek, córka Bożena i ukochane wnuczki Wiktoria i Weronika oraz ponad trzy tysiące bliższych i dalszych znajomych, a także ludzi całkiem obcych oddało zmarłej hołd.

Tragiczna, samobójcza śmierć lubianej posłanki wstrząsnęła opinią publiczną. Uroczystość pogrzebowa utrzymana była w podniosłym tonie zadumy na ludzkim życiem i śmiercią.

- Zbigniew Herbert napisał: "Panie, chciałbym skonać spokojnie u Twoich nieodgadnionych kolan". Co trzeba uczynić, by być spokojnym w momencie śmierci? Przede wszystkim nie żyć dla samego siebie - bo najważniejsza w życiu jest miłość, miłość Pana Boga i miłość ludzi - zaznaczył w homilii ks. Eugeniusz Kurpas, proboszcz parafii. - W bliźnich kocha się lub lekceważy samego pana Boga.%10

Ksiądz nie odniósł się w żadnym słowie do okoliczności i przyczyn śmierci Barbary Blidy. Należy sądzić, iż słusznie nie chciał, by pogrzeb zamienił się w polityczną manifestację. Duchowny skupił się na rozważaniach etycznych. - Niebo ukazuje wielką wartość człowieka; z jednej strony wobec Boga wydaje się że jesteśmy niczym, z drugiej okazuje się, że jesteśmy dla niego ważni także i po śmierci. Piekło to poważny stan - odejście od Pana Boga. Niektórzy tkwią w nim już za życia. Trzeba z tego wyjść - mówił duchowny.

Obok Ślązaków opłakujących jedną ze swoich, stali na ogół lewicowi politycy z pierwszych stron gazet: byli premierzy Leszek Miller, Józek Oleksy, Waldemar Pawlak, posłowie SLD i koledzy: Jerzy Szmajdziński, Janusz Zemke, Krzysztof Janik, Andrzej Szarawarski. Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, nie mógł się zjawić na pogrzebie, bo przebywa obecnie w USA, ale złożył rodzinie kondolencje telefonicznie.

Stawili się też prezydenci śląskich miast: Piotr Uszok, Marek Kopel, Andrzej Dziuba, Andrzej Stania, Zbigniew Podraza. Nie zabrakło posłów PO Tomasza Tomczykiewicza i Grzegorza Dolniaka.

Po mszy świętej tłum odprowadził zmarłą na miejsce wiecznego spoczynku.

- Nie ma już z nami Basi, odeszła tragicznie i przedwcześnie. Nie musiała odchodzić. Wszyscy zastanawiamy się nad przyczynami tej tragedii. Dlaczego przestała wierzyć w możliwość sprawiedliwego rozstrzygania spraw, dlaczego nie wierzyła, że ktoś inny może jej uwierzyć - dramatyczne pytania nad grobem zadał Wojciech Olejniczak, przewodniczący SLD.

- Czy jedno podejrzenie, rzucone przez osobę będącą w stanie podejrzenia może przekreślić czyjeś dokonania? - Waldemar Pawlak, były premier zadał dramatyczne pytanie. - Żegnaj Barbaro, niepokorna Ślązaczko.

Echem odbiły się słowa senatora Kazimierza Kutza, który wzruszony wypowiedział tylko jedno zdanie: Pani Barbaro, żegnam panią, jest pani ofiarą kamiennych serc.

Henryk Blida przyjmował kondolencje dziękując za pamięć.

Nad grobem posłanki próżno było szukać przedstawicieli rządu. Nikt też nie złożył oficjalnych kondolencji w imieniu Sejmy czy Senatu.

- Znając Basię jestem pewien, że najbardziej ucieszyłby ją widok kolegów z "Fabudu", sąsiadek, wyborców, którzy na nią głosowali. Na nią, a nie na partyjny szyld - powiedział nam jeden z przyjaciół posłanki. - Nie zawiodłaby się.

Mirosław Więckowicz, przez dwadzieścia cztery lata pracował jako dyspozytor w "Fabudzie". Stamtąd pamięta Barbarę Blidę, jako uczynną, dobrą, ale przede wszystkim solidną szefową.

- Pani Barbara zawsze miała dobre słowo - wspomina. - Sprawdzała się nie tylko jako naczelny inżynier, ale przede wszystkim, jako człowiek. Gdy tylko pojawił się konflikt, to szło się do Blidy i problem znikał. Każdy ją szanował. Była uczciwym i sumiennym fachowcem.

- Nigdy nie nosiła wysoko głowy - mówi Anna Wichary, która lata przepracowała jako dozorczyni w "Fabudzie". - Zawsze można się było do niej zwrócić. Nigdy nie mówiła: nie mam czasu. Była osobą, która potrafiła zupełnie bezinteresownie pomóc i doradzić. Potrafiła stanąć na ulicy, pozdrowić, chwilę porozmawiać.

W ostatniej drodze Barbarze Blidzie towarzyszyli też przyjaciele sprzed lat. Ludzie, których zapamiętała, jako nastolatków, przyjaciół ze szkoły średniej.

- Przez wiele lat jeździliśmy razem ze szkoły autobusem linii 74. Była zwyczajną, uśmiechniętą dziewczyną. Taką ją zapamiętałem - wspomina koleżankę sprzed lat Krzysztof Król, który tak jak zmarła kończył technikum chemiczne.

Barbara Blida spoczęła w grobie, gdzie leży jej matka, Antonina.

Dlaczego nie było marszałka?

Zgodnie ze zwyczajem utartym w polskim parlamencie, w ostatniej drodze obecnych posłów lub szczególnie zasłużonych parlamentarzystów, którzy już nie wypełniają mandatów, towarzyszy marszałek Sejmu. Na pogrzebie Barbary Blidy nie było jednak ani marszałka, ani żadnych ważnych przedstawicieli rządzącej koalicji.

- Nie chcą w takiej chwili wypowiadać zbyt mocnych słów, ale taka postawa świadczy po prostu o braku czyjejś kultury - mówi Wacław Martyniuk, sekretarz Klubu Parlamenatrnego SLD.

Jerzy Polaczek, najbardziej rozpoznawalna twarz śląskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, który razem z poseł Barbarą Blidą kilka razy składał ważne interpelacje w sprawie interesów Śląska, także nie towarzyszył Jej w ostatniej drodze.

- Niestety, jestem poza granicami kraju - powiedział nam minister transportu. - Po prostu siła wyższa. Jej najbliższym złożyłem jednak osobiste kondolencje.

W biurze prasowym marszałka Sejmu nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie towarzyszył on Barbarze Blidzie w ostatniej drodze.

Czy łódzcy prokuratorzy zdecydują się na użycie wykrywacza kłamstw?

Henryk Blida oraz funkcjonariuszka ABW, która miała przebywać z Barbarą Blidą w łazience, podczas gdy ta popełniła samobójstwo, zostaną poddani badaniu wykrywaczem kłamstw - podał wczoraj wprost. pl.

Łódzka prokuratura nie potwierdza jednak tych informacji i odmawia udzielenia jakichkolwiek informacji na temat prowadzonego tam śledztwa. Badanie wariografem miałoby wyjaśnić, kto - Henryk Blida czy funkcjonariuszka ABW - kłamie w sprawie okoliczności śmierci Barbary Blidy. Podczas konfrontacji okazało się bowiem, że ich wersje diametralnie się od siebie różnią. Agentka twierdzi, że była w łazience z Blidą. Mąż zmarłej utrzymuje, że funkcjonariuszka pozostała poza nią.

Pełnomocnik rodziny Blidów o badaniu na wykrywaczu kłamstw dowiedział się od dziennikarzy. - Nic na ten temat mi nie wiadomo - twierdzi mecenas Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny. - Nie otrzymałem w tym temacie żadnych oficjalnych wiadomości. Z rozmowy telefonicznej z prokuratorem wiem jedynie, że mają być przeprowadzone czynności polegające na przesłuchaniu dwóch funkcjonariuszy, którzy do domu Blidów nie weszli, a w akcji uczestniczyli.

Mecenas Piotrowski dodaje, że jeśli prokuratura zaproponuje Henrykowi Blidzie takie badanie, on będzie go do niego namawiał. - Jednak tylko w sytuacji, w której funkcjonariuszka ABW wystąpi w roli podejrzanej, a nie w roli świadka - ucina Piotrowski. - Moim zdaniem już teraz istnieją dostateczne dowody, które pozwalają na postawienie jej odpowiednich zarzutów. Ustalono już przecież, że nie przeszukano pani Barbary Blidy, ani żaden z funkcjonariuszy nie zapytał o broń.

Warto jednak zaznaczyć, że badanie wariografem nie może o niczym przesądzać. Mecenas Piotrowski podkreśla, że wynik badania nie może stanowić twardego dowodu w sprawie, a jedynie dowód pomocniczy.

- Nie zmienia to jednak faktu, że lepiej przejść to badanie ze skutkiem pozytywnym - mówi pełnomocnik rodziny dodając, że o wynik badania swojego klienta jest spokojny.

Tymczasem już w sumie pięć osób straciło stołki po tragicznej w skutkach akcji ABW w domu Barbary Blidy. Nie są to jednak ludzie ze ścisłego kierownictwa agencji, a jedynie wykonawcy poleceń. Stanowisko stracił Paweł Żuczek, wiceszef katowickiej delegatury ABW, który odpowiadał za koordynację działań podczas zatrzymania i przeszukania w domu byłej minister.

Z nieoficjalnych jeszcze, płynących z agencji, informacji wynika, że akcja została przeprowadzona w sposób mało profesjonalny, a działania funkcjonariuszy były niezgodne z instrukcją wewnętrzną ABW. Poza tym z konfrontacji męża Barbary Blidy - Henryka - z funkcjonariuszami agencji wynika, że nie weszli oni do łazienki z posłanką, a jedynie towarzyszyli jej do drzwi.

Właśnie te fakty miał przesądzić o odsunięciu od obowiązków Żuczka.

Wraz ze swoim szefem stanowiska stracili także czterej inni funkcjonariusze pracujący nad sprawą Barbary Blidy. Wobec wszystkich toczy się postępowanie dyscyplinarne.

Koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann zaznaczył, że to nie są jedyne osoby, które w związku ze śmiercią byłej posłanki, mogą zostać ukarane. Dodał również, że w grę odpowiedzialność karna funkcjonariuszy.

Utrudni dostęp

Śledztwo w sprawie śmierci Blidy prowadzi już trzecia prokuratura. Po swoich katowickich i gliwickich kolegach sprawę przejęli śledczy z Łodzi. Zadecydował o tym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, by uniknąć podejrzeń o stronniczość śląskich prokuratorów.

Takie posunięcie nie podoba się jednak mecenasowi Leszkowi Piotrowskiemu. Według niego nie jest pewne, że prokurator spoza Śląska poprowadzi tę sprawę bardziej obiektywnie, bo nie miejsce o tym decyduje.

- Moim zdaniem przeniesienie sprawy utrudni nam dostęp do śledztwa, a co za tym idzie także do obserwacji jego postępów - stwierdził po zakończeniu uroczystości pogrzebowych mecenas Piotrowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto