Batalia o tańsze insuliny

Po raz kolejny na zmianach w refundacji stracili chorzy na cukrzycę. Tym razem minister wykreślił z listy jedyny długo działający analog insuliny, do którego dopłacał Narodowy Fundusz Zdrowia.

- To zamach na nasze środowisko! - alarmuje Andrzej Bauman, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Analogi stanowią przełom w leczeniu cukrzycy insulinozależnej. Działają szybko i długo, poprawiają koncentrację, uaktywniają mózg do wzmożonej pracy, a co najważniejsze - opóźniają powikłania cukrzycowe o 10-15 lat i przedłużają życie. Jedynym ich mankamentem jest cena. Za fiolkę trzeba zapłacić od 40 do 90 zł, a chory potrzebuje 5 takich fiolek na miesiąc.

Minister zdrowia Marek Balicki chce ulżyć diabetykom, ale na razie nie jest w stanie umieścić analogów na listach refundacyjnych. Obiecał jednak, że w drugim półroczu resort przygotuje ogólnopolski program poprawy leczenia cukrzycy, uwzględniający m. in. zwiększenie dostępu do analogów insuliny. Realizacja tego programu ma się rozpocząć na początku przyszłego roku.
- Cukrzyca jest dużym problemem medycznym, społecznym, psychologicznym i ekonomicznym. Dotyka setek tysięcy osób i ich rodzin - przyznaje Balicki.
Ministerstwo zakończyło już konsultacje w sprawie kolejnych zmian na listach leków refundowanych. Tym razem dotyczą one wyłącznie insulin. To konsekwencja oferty krajowego producenta - firmy Bioton, która zaproponowała obniżenie cen urzędowych na 17 insulin: Gensulin N, Gensulin M i Gensulin R. W przypadku dwóch pierwszych rodzajów odpłatność dla pacjenta się nie zmieni. Na insulinach Gensulin R powinien on zaoszczędzić ok. 2 zł.

Niestety insuliny zagraniczne będą w aptekach droższe, ponieważ ich producenci nie zgodzili się na obniżenie cen. Z symulacji przeprowadzonej przez Okręgową Izbę Aptekarską w Katowicach wynika, że np. za 10-militrową fiolkę insuliny Actrapid HM roztwór do wstrzykiwań 100 j. m./ml trzeba będzie zapłacić 18,99 zł (na razie kosztuje 7,71 zł), za Humulin R Pen roztwór do wstrzykiwań 100 j. m. 5 wstrzykiwaczy po 3 ml - 36,35 zł (obecnie 20,30 zł), a za Mixtard 50 NovoLet zawiesina do wstrzykiwań 100 j. m./ml 5 wstrzykiwaczy po 3 ml - 36,57 zł (obecnie 20,52 zł).

Na zmianach zyska więc głównie NFZ - według szacunków jego wydatki na refundację insulin powinny się obniżyć o ok. 50 mln zł. Pacjenci natomiast znów dostaną po kieszeni. Jeśli nie przestawią się na polskie insuliny, do zagranicznych będą musieli dopłacać średnio po 10,22 zł.

Powiedzieli nam

dr farm. Stanisław Piechula, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Katowicach:
Możemy tylko przyklasnąć ministrowi za to, że chce zapewnić pacjentom możliwość tańszego leczenia. Ten sam cel przyświeca naszej akcji "Aptekarze - Pacjentom", zainicjowanej w zeszłym roku. Apelujemy teraz do koncernów farmaceutycznych i importerów, żeby obniżyli ceny insulin, które ratują życie 300 tys. chorych w naszym kraju. Najlepiej by było, gdyby mogli je otrzymywać na ryczałt, czyli za 3,20 zł.

Andrzej Bauman, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków:
Sugerowałem ministrowi Balickiemu, żeby wprowadził analogi na listę leków refundowanych oraz ustalił odrębne limity na insuliny polskie i zagraniczne. Producenci powinni wreszcie usiąść razem do stołu i obniżyć ceny, abyśmy mieli dostęp do najlepszych leków. Chorzy żyją teraz w niepewności. Boją się, że będą musieli płacić za insuliny z własnej kieszeni.