Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będą obowiązkowe ubezpieczenia od suszy, powodzi, gradobicia, przymrozków

Beata Sypuła
Wojciech Mojzesowicz. Jarosław Pruss/Fotorzepa
Wojciech Mojzesowicz. Jarosław Pruss/Fotorzepa
Susza, gradobicie, trąby powietrzne - w ubiegłym roku na śląskich rolników spadły rozmaite plagi. Dostawali kredyty klęskowe na odnowienie produkcji i zasiłki z pomocy społecznej.

Susza, gradobicie, trąby powietrzne - w ubiegłym roku na śląskich rolników spadły rozmaite plagi. Dostawali kredyty klęskowe na odnowienie produkcji i zasiłki z pomocy społecznej. Teraz system wsparcia ma być inny - rolnicy będą musieli ubezpieczać uprawy. W śląskich gminach, poszkodowanych w 2006 r. przez klimat, chwalą pomysł. Ubezpieczyciele obawiają się jednak wyłudzeń.

Straty policzone
Jak wyliczył Mirosław Drożdż z Wydziału Środowiska i Rolnictwa Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, w 2006 r. najwięcej gospodarstw ucierpiało w północnej części województwa. W Niegowej straty poniosły 732 gospodarstwa, 718 w gminie Lipie, 703 w Mykanowie, 755 w Szczekocinach, 690 w Pilicy, 529 w Krzepicach, 488 w Mstowie.

Najgorzej było w gminie Żarnowiec w powiecie zawierciańskim, gdzie klęska suszy dotknęła 855 gospodarstw i ponad 7 tys. ha upraw. Komisje wojewody śląskiego oszacowały straty na ponad 7,3 mln zł. Rolnicy mogli starać się o kredyty klęskowe na wznowienie produkcji z dopłatami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz o pomoc społeczną - po 500-1000 zł na rodzinę. Teraz będą się musieli od takich klęsk ubezpieczyć.

Ubezpieczenie zamiast zapomogi

To dobry pomysł - chwali Wacław Łysek z referatu rolnictwa Urzędu Gminy w Żarnowcu. - W razie klęski rolnik zgłosi się do firmy ubezpieczeniowej, a ta wypłaci mu rekompensatę za poniesione szkody. Aby odbudować produkcję, nie musiałby się starać o kredyty klęskowe ani o pomoc socjalną. Ona powinna trafić do bardziej potrzebujących: ludzi bezrobotnych, samotnych, poszkodowanych przez los.

- Gdyby były obowiązkowe ubezpieczenia, inne formy pomocy mogłyby zostać zlikwidowane. Ja popieram ustawę nakładającą na rolnika obowiązek ubezpieczenia upraw, ale wszystko zależy od wysokości składki - mówi Maria Szczepanik, sekretarz gminy Mykanów. - Musi być w wysokości do przyjęcia przez rolnika. To nie więcej jak kilkadziesiąt złotych od hektara na rok.

Sekretarz Szczepanik pamięta ubiegłoroczne tornado nad gminą i gradobicie w Broniszewach niszczące dachy, dlatego dołożyłaby również obowiązek ubezpieczenia domów.

Obowiązkowa polisa

Na razie z przyjętej w miniony piątek przez Sejm nowelizacji ustawy o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich wynika, że trzeba będzie obowiązkowo ubezpieczyć przynajmniej połowę upraw. Rolnicy będą płacić równowartość 2 euro za hektar, jeśli tego nie zrobią. Składka nie jest jeszcze określona - obliczają ją ubezpieczyciele. Jeśli podpiszą umowę z Ministerstwem Rolnictwa, otrzymają dopłaty z budżetu do składek: 60 proc. w przypadku ubezpieczania roślin i 50 proc. - zwierząt. Budżet dokładałby do odszkodowań, jeśli ich wypłaty przekroczą 90 proc. wszystkich składek na ten cel. Dziś w systemie z dopłatami uczestniczą cztery firmy ubezpieczeniowe. To za mała konkurencja, by składki były niskie. Czy ich liczba wzrośnie? - Może się zdarzyć, że żadna firma nie podejmie się zawierania umów ubezpieczenia z dopłatą - mówi jednak Piotr Lewiński, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Firmy ubezpieczeniowe obawiają się, że do tego interesu będą musiały dopłacać z innych składek klientów - np. na ubezpieczenie samochodów, mieszkań. Obawy rosną w związku z przyjętymi przez Sejm rozwiązaniami. Zgodnie z poprawką Wojciecha Mojzesowicza (PiS), jeśli rolnik podpisze umowę ubezpieczenia od skutków suszy, gradu, przymrozków wiosennych, powodzi, odpowiedzialność ubezpieczyciela zacznie się następnego dnia po zawarciu umowy. Miało być co najmniej po dwóch tygodniach. To powoduje, że po porannej prognozie pogody na kolejne dni można zawrzeć polisę - i już od jutra oczekiwać odszkodowania. Taka praktyka - zdaniem ekspertów ubezpieczeniowych - to nic innego, jak wyłudzenie. Dostrzegła to tylko część posłów, przygniatająca większość poparła jednak ustawę. Wejdzie ona w życie po 14 dniach od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem obowiązkowych ubezpieczeń od skutków suszy, które zaczną obowiązywać 1 lipca 2008 r.

Może się zdarzyć, że żadna firma nie podejmie się zawierania umów ubezpieczenia upraw z dopłatą. Piotr Lewiński, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto