MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Beton 2003

TOMASZ WOLFF
W sobotę Rynek w Ustroniu zamienił się w boisko sportowe. Przez cały dzień odbywał się 11. Otwarty Turniej Koszykówki na Asfalcie - Beton 2003. W imprezie wystartowało 30 zespołów podzielonych na dziesięć grup.

W sobotę Rynek w Ustroniu zamienił się w boisko sportowe. Przez cały dzień odbywał się 11. Otwarty Turniej Koszykówki na Asfalcie - Beton 2003. W imprezie wystartowało 30 zespołów podzielonych na dziesięć grup. Ich zwycięzcy przechodzili do kolejnego etapu, który był rozgrywany system pucharowym. Porażka oznaczała więc pożegnanie z turniejem, dlatego mecze stały na wysokim poziomie, a zawodnicy dawali z siebie wszystko. Spotkania trwały 2 razy 7 minut.

- Wprawdzie przed rokiem było o kilka zespołów więcej, ale dziś mamy koszykarzy z większej liczby miejscowości. W pierwszych turniejach startowały wyłącznie drużyny z Ustronia i okolic. Dziś na Beton przyjeżdżają ekipy z Bielska-Białej, Żor, Jastrzębia i Żywca. Zgłaszają się nawet zespoły, które wygrały już jeden z turniejów w Ustroniu. W tym roku stawka była tak wyrównana, że mieliśmy problem ze sprawiedliwym podzieleniem wszystkich na grupy. Można powiedzieć, że ten turniej jest transatlantycki. Zapisała się drużyna z Chicago, która spędza wakacje w górach. Szkoda, że dziś się nie pojawiła - mówili organizatorzy Monika Tuzlak i Mateusz Werpachowski.

Nie zawiodła natomiast drużyna z Ostrawy. Czesi nie tylko zgłosili udział w zawodach, ale także przyjechali do Ustronia i wywalczyli drugie miejsce. W oczy rzucał się ich środkowy - Roman Harik, którzy mierzy bagatela... 216 centymetrów.

- Gramy w I lidze czeskiej. W tym sezonie zajęliśmy 10 miejsce na 12 zespołów i utrzymaliśmy się w szeregu. W Polsce jesteśmy pierwszy raz. Gra na betonie jest trochę inna od koszykówki na parkiecie — opowiadał Harik.

- Trzeba grać twardziej - precyzował Piotr Golas z Ustronia. - Sędziowie gwiżdżą mniej fauli. Niektórym może się wydawać, że podczas gry na betonie zawodnicy się mniej męczą. Wcale tak nie jest. Ze streatballem jest podobnie jak z zapasami. Niby się człowiek dużo nie rusza, ale wszystko jest bardzo męczące. My się na boisku strasznie przepychamy. Jak się na ciebie położy 100 kilogramów, to ja dziękuje.

Oprócz umiejętności sportowych, drużyny przebijały się w nazwach. Organizatorzy - Towarzystwo Rekreacyjno-Sportowe Siła oraz Urząd Miejski w Ustroniu podzielili je na trzy nurty - polityczny, alkoholowy i absurdalny. Do Ustronia przyjechała więc m.in. Sejmowa Komisja Śledcza, Na Kacu, Browary, Wściekłe psy, Pędzące Bimbry, Hawajskie Koszule czy Wątróbki.

Po kilku godzinach zmagań zostali wyłonieni zwycięzcy. Wśród pań wygrała ekipa BWM. Drugie i ostatnie miejsce zajęły Kaniflorki. Wśród panów triumfowały Czarne Samuraje z Bielska. Na podium stanęli także Czesi z Ostrawy i Wątróbki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto