MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bezlitośnie wykartkowani!

(klm)
Trener Wojciech Borecki najwidoczniej kierował się zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia i na wczorajszy mecz z RKS Radomsko desygnował taką samą jedenastkę, jaka wystąpiła przeciwko Ruchowi Chorzów.

Trener Wojciech Borecki najwidoczniej kierował się zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia i na wczorajszy mecz z RKS Radomsko desygnował taką samą jedenastkę, jaka wystąpiła przeciwko Ruchowi Chorzów. Nikt chyba nie przypuszczał, że główną rolę odegra sędzia, który był wczoraj wyjątkowo słaby. Piotr Wieczerzak często mylił się na korzyść gospodarzy i nie miał skrupułów w pokazywaniu kartek bielszczanom, nawet w sytuacjach, które tego nie wymagały. Ostatecznie Podbeskidzie kończyło mecz w dziesiątkę.

Zanim do tego doszło, w bielskiej ekipie zapanowała ogromna radość, bo w 27. min., po dośrodkowaniu Piotra Czaka z rzutu rożnego, golkiper Radomska minął się z piłką, która trafiła na głowę Pawła Jermakowicza, a obrońca Podbeskidzia nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Radość trwała tylko kilkanaście sekund. W następnej akcji Mieczysław Agafon faulował w polu karnym Jacka Berensztajna i sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Jarosław Lato. W pierwszej połowie nastąpiła jedna wymuszona zmiana w ekipie TS - po ostrym starciu boisko musiał opuścić Robert Piekarski. Według pierwszej diagnozy Marka Ociepki, masażysty zespołu Piekarz ma nadciągnięty mięsień przywodziciela i prawdopodobnie nie zagra w meczu z Arką Gdynia.

Po przerwie rozpoczął się dramat. W 52. min. żółtą kartkę po raz drugi w tym meczu obejrzał najbardziej aktywny w ekipie Podbeskidzia Luke Uzoma i musiał opuścić boisko. Grający w osłabieniu bielszczanie stracili bramkę w 62. min. Berensztajn dokładnie dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, a Jacek Markiewicz zdobył dla gospodarzy prowadzenie. Wybici z rytmu piłkarze Podbeskidzia nie potrafili przeprowadzić akcji zakończonej golem. Nadal jednak trwał festiwal kartek. Mieczysław Sikora, który pojawił się w miejsce Czaka, już po pierwszej swojej akcji zobaczył żółty kartonik. Do końca spotkania, mimo kilku okazji ze strony RKS, rezultat nie uległ zmianie. Podbeskidzie, choć piłkarsko nie ustępowało rywalom, przegrało 1-2.

- Nie pozwolono nam grać w piłkę. Do chłopaków nie mam pretensji - stwierdził gorzko trener Borecki. W niedzielę bielszczanie na własnym boisku zagrają z Arką Gdynia. Początek meczu o 15.00.

RKS Radomsko

- Podbeskidzie 2-1 (1-1)
Bramki: Lato (28 z karnego), Markiewicz (62) dla RKS; Jermakowicz (27) dla Podbeskidzia. Żółte kartki: Nowak, Lato (RKS), Bujok, Uzoma, Agafon, Salami, Klaczka, Sikora (Podbeskidzie). Czerwona kartka: Uzoma (za drugą żółtą).
TS: Bułka - Jermakowicz, Piekarski (20 Jendryczko), Bujok - Woźniak, Klaczka, Uzoma, Agafon, Zdolski (70. Szłapa) - Czak (65 Sikora), Salami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto