MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Biało-czerwoni muszą grać z wiarą w awans do igrzysk olimpijskich

Robert Małolepszy
Krzysztof Ignaczak wygrał rywalizację o pozycję libero w kadrze siatkarzy na Izmir
Krzysztof Ignaczak wygrał rywalizację o pozycję libero w kadrze siatkarzy na Izmir
Turniej w Izmirze to małe mistrzostwa Europy. Z mocarzy Starego Kontynentu zabraknie tylko Rosjan i Bułgarów, którzy olimpijskie paszporty wywalczyli w listopadzie podczas Pucharu Świata w Japonii.

Turniej w Izmirze to małe mistrzostwa Europy. Z mocarzy Starego Kontynentu zabraknie tylko Rosjan i Bułgarów, którzy olimpijskie paszporty wywalczyli w listopadzie podczas Pucharu Świata w Japonii. Polska, gdyby szukać w tej imprezie grupy śmierci, właśnie w takiej zagra. Druga wydaje się jednak ciut słabsza - są w niej Serbowie, Finowie, Niemcy i Turcy.

System rozgrywek jest prosty. Trzy mecze dzień po dniu w grupie. Dwie doby przerwy. Półfinały na krzyż, a więc pierwszy zespół grupy jeden gra z drugim z drugiej i na odwrót. I wreszcie finał. W przyszłą niedzielę będziemy wiedzieli, która z drużyn pojedzie na igrzyska do Pekinu. Olimpijskie pasz-porty wywalczą tylko zwycięzcy turnieju.

Polacy są najwyżej klasyfikowaną ekipą, która wystąpi w Izmirze. W rankingu światowym zajmują piątą lokatę. Hiszpanie szóstą, Serbowie ósmą, Włosi dziesiątą. I zapewne właśnie między tymi drużynami rozegra się walka o awans.

Biało-czerwoni pojechali do Turcji z całkowicie przemeblowanym składem. Raul Lozano nie zabrał na turniej aż pięciu wicemistrzów świata z Japonii. Tylko Piotr Gacek przegrał sportową rywalizację z Krzysztofem Ignaczakiem o pozycję libero. Pozostali, czyli Łukasz Kadziewicz, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski i Grzegorz Szymański, wypadli ze składu z powodu kontuzji. Wszyscy pamiętamy, co się stało, gdy na wrześniowe mistrzostwa Europy nie pojechał Mariusz Wlazły i kapitan reprezentacji Piotr Gruszka. Totalny blamaż i dopiero 11. miejsce.

Czy to więc oznacza, że w Izmirze także nie mamy szans? Pesymistów jest więcej niż optymistów, choć w środowisku (czytaj: opinie obok) panuje raczej urzędowy optymizm. Sam Lozano mówi:

- Wciąż uważam, że stać nas na wywalczenie awansu. Jedyne, czego tak naprawdę się boję, to kolejnych kontuzji i tego, czy zespół wytrzyma kondycyjnie pięć meczów w ciągu siedmiu dni. Oczywiście żałuję, że nie mogą jechać Winiarski i Wlazły, ale teraz koncentruję się już tylko na tych zawodnikach, których mam. Zresztą Wlazły, nawet gdyby był zdrowy, i tak by nie pojechał. Nie trenował od miesiąca i był bez formy - powiedział nam w sobotę na lotnisku Okęcie argentyński selekcjoner.

Dziś o 19.30 pierwszy mecz Polaków. Zaczynamy z wysokiego C. Hiszpanie to przecież sensacyjni mistrzowie Europy. We wtorek mecz z Włochami, w środę z Holendrami. Jeśli Polacy uwierzą, że stać ich na zwycięstwo, wcale nie stoją na straconej pozycji. Żaden z zespołów nie jest silniejszy od%07biało-czerwonych. Wszystkie mają też swoje kłopoty.

**

Trudności często cementują

**

Ryszard Bosek mistrz świata i olimpijski
Zbigniew Zarzycki
mistrz świata i olimpijski

Nasza drużyna powinna walczyć o awans. Trudności bardzo często cementują zespół, wyzwalają dodatkową mobilizację i ja właśnie na coś takiego liczę. Sądzę, że na przyjęciu zagrają Murek z Gierczyńskim, bo Świderski ma ponoć ciągle problemy z barkiem.

Jeśli mają być jakieś kłopoty, to prędzej w obronie i bloku, bo te elementy trzeba ćwiczyć dłużej, by dobrze się zgrać.

W tej chwili są cztery wyrównane drużyny, z których każda może tę imprezę wygrać: Hiszpania, Włochy, Serbia i my. Nie przyjmuję do wiadomości tezy, że nasi mogą odpuścić i szukać szansy w maju w turnieju interkontynentalnym. Według mnie Dawid Murek jest teraz w życiowej formie. Na dodatek jest w nim sportowa złość, chce udowodnić, że niepowoływanie go do zespołu choćby na mistrzostwa Europy czy turniej w Szombathely było niesprawiedliwe. Gdy on grał dobrze, to i kadra zawsze radziła sobie świetnie. W Izmirze mamy bardzo mocną grupę. Jeśli ją wygramy, to udowodnimy, że naprawdę jesteśmy drużyną na światowym poziomie. Kontuzje Winiarskiego, Wlazłego i Szymańskiego szokują. Zaczynam się zastanawiać, co się wyrabia na obozach kadry, że zawodnicy tak się sypią.

Teraz osiągnięcie olimpijskiego awansu będzie trudniejsze, ale to nie oznacza, że mamy się położyć i płakać. Doniesienia z obozu kadry są naprawdę mocno pesymistyczne. Nie chodzi już tylko o brak Winiarskiego i Wlazłego, ale urazy także innych zawodników. Kłopoty mają przecież i Świderski, i Pliński. Boję się, że do Izmiru nasi pojadą zrezygnowani. Wtedy może się to skończyć nawet tym, że nie wyjdą z grupy. Już coś takiego przeżyłem z kadrą, cztery lata temu podczas turnieju kontynentalnego w Lipsku. Zespół zupełnie się rozsypał. Do igrzysk w Atenach awansowaliśmy dopiero przez kwalifikacje interkontynentalne.


Z Krzysztofem Gierczyńskim, przyjmującym kadry oraz kapitanem Wkręt-met AZS Częstochowa, rozmawia Krzysztof Srogosz

Zdecydował się pan przyjąć powołanie Raula Lozano i wrócić do kadry po ponad dziesięciu latach. Jest pan stremowany?

W tej chwili nie czuję jeszcze jakiegoś napięcia. Być może przed rozpoczęciem pierwszego spotkania ono się jednak pojawi. Mam nadzieję, że trema będzie pozytywna i mnie nie sparaliżuje, ale zmobilizuje do lepszej gry. Gram już profesjonalne kilkanaście lat i powinienem sobie poradzić. Nie obawiam się grać w ważnych meczach. Martwię się o co innego. Przede wszystkim o zdrowie. Ostatnio jednak na szczęście nie miałem z tym problemów.

Wiele wskazuje na to, że może pan wyjść w pierwszej szóstce i z konieczności grać w ataku. Z kim wolałby pan występować: z Sebastianem Świderskim czy Dawidem Murkiem?

Trenowaliśmy w Spale przez ostatnich osiem dni. Tak naprawdę to nie ma większego znaczenia, z kim zagram. Ćwiczyliśmy także ustawienie z Piotrkiem Gruszką, z którym występowałem w kadrze w 1997 r.

Jak się układa pana współpraca z Pawłem Zagumnym? Graliście chyba kiedyś razem...

To było w 1998 r. w Morzu Szczecin. Wiadomo, że siatkówka poszła od tego czasu do przodu. W Spale zgrywaliśmy się ponownie. Kilka lat temu grało się trochę wyższą piłkę, a teraz rozgrywa się o wiele szybciej.

Dlaczego przez tyle lat odmawiał pan gry w kadrze?

O tym decydowały przede wszystkim problemy z kolanem. Oczywiście nie jest to jeszcze uraz

w pełni wyleczony. Chyba każdego z nas cały czas coś boli. Taka jest teraz siatkówka. Po raz pierwszy zrezygnowałem z kadry, gdy objął ją Ireneusz Mazur. Potem, gdy prowadził ją Waldemar Wspaniały. Z moimi kolanami nie było najlepiej, a zdawałem sobie sprawę, że opieka medyczna w reprezentacji nie była wtedy na najwyższym poziomie. Musiałem odpoczywać po ciężkim sezonie ligowym.

Kto będzie najtrudniejszym rywalem w walce o awans?

Najpierw trzeba wyjść z bardzo trudnej grupy. Spotkania z Hiszpanami i Włochami zapowiadają się ekscytująco. Nie jest błędem typowanie Serbii jako głównego faworyta do wyjazdu na igrzyska.

Jeśli nie wywalczycie awansu teraz, będziecie mieli jeszcze szansę w maju podczas turnieju interkontynentalnego. Czy ta możliwość nie zmniejsza nieco presji? Może będzie wam się teraz grało łatwiej.

Oczywiście lepiej byłoby załatwić sprawę już teraz, a nie walczyć jeszcze w maju. Zapewniam, że nikt z moich kolegów nie myśli o kolejnym turnieju. Zrobimy wszystko, aby awansować w Turcji.

Kogo będzie najbardziej brakowało w kadrze?

Mariusz Wlazly i Michał Winiarski to kręgosłup reprezentacji. Pierwszy trzymał grę w ataku, a drugi świetnie grał na przyjęciu i w obronie. Tę lukę trzeba będzie jakoś uzupełnić. Postaramy się z Dawidem Murkiem zrobić wszystko, aby to się udało.

Jest pan najstarszym graczem w kadrze. Czy to powód, by czuć się trochę nieswojo?

Początek był faktycznie dość trudny. Chcę się jednak zaaklimatyzować na dłużej. Mam 32 lata i dla mnie to ostatnia szansa na grę w kadrze. Jeśli zdrowie pozwoli, nie widzę przeszkód, aby dalej w niej występować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto