Firmom handlującym używanymi samochodami fiskus zgotował kosztowną pułapkę. To niedoróbka w ustawie o VAT, obowiązującej od początku maja. Przez nią wysokość podatku od sprzedaży auta kupionego przed 1 maja będzie wyższa od marży handlującego. Te firmy, które dużo aut kupiły za gotówkę, by je potem sprzedać, pójdą z torbami.
Do końca kwietnia obowiązywała stara ustawa. Było tak: firma, która skupowała i sprzedawała auta, płaciła podatek VAT od marży. Jeśli różnica między ceną kupna i sprzedaży wynosiła np. 2 tys. zł, podatek wynosił 440 zł. Nowa ustawa miała utrzymać te zasady. Okazało się jednak, że czegoś nie dopatrzono. Po dokładnej lekturze ustawy wyszło na jaw, że rozliczanie VAT-u od marży jest owszem możliwe, ale tylko dla aut kupionych po wejściu w życie nowych przepisów. Te, które odkupiono do 30 kwietnia, mają być teraz rozliczane zupełnie inaczej: 22-procentowy VAT nie od marży, ale od ceny sprzedaży samochodu.
- To oznacza dla nas straty. Nowy VAT może być wyższy od starego nawet 20 razy. W dodatku nie dano nam żadnego prawa wyboru - mówi Anna Konstantinow, właścicielka autokomisu Procar w Bytomiu.
Handlujący samochodami dowiedzieli się o tej "niespodziance" tuż przed 1 maja. Nie było już szans, żeby zareagować i np. szybko pozbyć się tych aut, które skupiono za gotówkę.
- Mając czas, mogłam sprzedać samochody obniżając cenę. To by się bardziej opłacało, niż płacić VAT od całości. Dlaczego nikt nas wcześniej nie poinformował? - zastanawia się Konstantinow.
Właścicielka Procaru ma jednak i tak sporo szczęścia. Na placu stoją bowiem tylko dwa samochody odkupione przed majem. W katastrofalnej sytuacji jest właściciel innego bytomskiego autokomisu, gdzie takich samochodów jest aż czterdzieści!
- Komisem jesteśmy tylko z nazwy, bo większość samochodów kupujemy. Nie myślałem, że coś takiego się stanie. Te auta z poprzednich miesięcy warte są milion. VAT od takiej kwoty to dla mnie ruina - mówi mężczyzna, który nie chce zdradzać nazwiska.
VAT nie jest jedynym kosztem takich transakcji. Trzeba jeszcze zapłacić 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Do tego podatek dochodowy. Z podwyższonym VAT-em, do interesu trzeba dopłacać.
Zamieszanie jest tym większe, że urzędy skarbowe nie bardzo wiedzą, co z tym fantem zrobić.
- Ja wiem, że wszędzie mówi się inaczej. Sami nie dostaliśmy jednoznacznych wskazówek. Radzimy, żeby płacić po staremu - mówi pracowniczka informacji VAT-owskiej w Urzędzie Skarbowym w Bytomiu.
- A co będzie, jeśli później przyjdzie kontrola? Powiedzą, że miało być inaczej i każą zapłacić domiar? - zastanawia się Anna Gut, której mąż prowadzi autokomis w Szombierkach.
Samochody kupowane za gotówkę przed 1 maja stoją w większości autokomisów i firm zajmujących się handlem samochodami. W przypadku Śląska to kilkaset firm i tysiące samochodów. Fiskus mógłby zatem zgarnąć ciężkie miliony na błędzie w przepisach. Okazuje się jednak, że Ministerstwo Finansów nagle zreflektowało się.
- Będzie wkrótce gotowa interpretacja tych przepisów. Wiemy o problemie, chcemy go rozwiązać - powiedziała DZ Anna Sobocińska z biura prasowego ministerstwa.
Nie chciała zdradzić, co przygotowują urzędnicy. Bardzo prawdopodobne, że będzie to coś w rodzaju przepisów przejściowych, które pozwolą pozbyć się samochodów, którym grozi wyższy VAT.
Skutki niedopracowanej ustawy o VAT dla firm, które skupują i sprzedają samochody:
citroen xara benzynowy z 1998 roku
cena zakupu - 23.500 zł
cena sprzedaży - 25.000 zł
marża - 1.500 zł
VAT od marży - 270 zł
VAT od ceny sprzedaży - 4.508 zł
podatek rośnie o 4238 zł
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?