Hej, góralska kolędo!
Podhale słynie z góralskiej muzyki, a tamtejsze kolędy – śpiewane gwarą, do których przygrywa kapela na tradycyjnych instrumentach – mają wyjątkowy koloryt. Serca mieszkańców pozostałych regionów Polski skradła choćby „Oj, maluśki, maluśki”, która dzięki swej popularności trafiła do śpiewników kościelnych. Lokalne pastorałki inspirowane są zaskakującymi elementami folkloru i obrazami z realiów pasterskich. Na Podhalu możemy np. usłyszeć o Dzieciątku przyodzianym w góralski strój: Dobze ześ sie Jezu pod Giewontem zrodził; Bedzies w biołyk portkak i w cuzecce chodził; I mioł na mój dusik z piórkiem kapelusik; Hej kolęda, kolęda – śpiewają. Takie obrazowanie ma ważną symbolikę związaną z czasem świąt – przenosi cud narodzin Pańskich w realia naszej kultury i wskazuje, że Zbawiciel przyszedł na świat, by zbawić wszystkich ludzi.

Wigilijna.... siekiera
W wielu rodzinach wciąż żywe są przesądy, których przestrzeganie w Wigilię ma zapewnić powodzenie w nadchodzącym roku. Nie wolno wyrzucać śmieci, by nie wyrzucić dostatku, nie należy niczego nikomu pożyczać, przeciwnie – lepiej pożyczyć coś od kogoś, by dobra zaczęły do nas napływać, rozsypanie soli czy zapomnienie o jakimś daniu mówi o niepowodzeniu w nadchodzącym roku. Zaskakujący zwyczaj mają górale – pod stół kładzie się siekierę lub lemiesz od pługa. Ma to zwiastować w rodzinie spokój i dobre zdrowie „jak to wykute żelazo”.

Nie można wypuścić z ręki łyżki
Królem polskich świątecznych stołów w są zupy, bo przecież nie ma świąt bez barszczu z uszkami czy grzybowej. Mieszkańcy Podhala podczas Wigilii muszą zachowywać szczególną ostrożność. Łyżkę trzeba mocno trzymać w ręku, by nie wypadła, bo to oznacza niepowodzenie w nadchodzącym roku. Co więcej, łyżek powinno być tyle, ile osób przy stole. Jeśli jest ich więcej, zwiastuje to narodziny w rodzinie, a jak mniej, że kogoś z przybyłych zabraknie w przyszłym roku.

Mówią ludzkim głosem i jedzą... potrawy wigilijne
Magicznym zwyczajem jest też częstowanie wigilijnymi potrawami zwierząt – nie tylko tych gospodarskich, ale też dzikich. Z tej tradycji został wyłączony pies. Miał ponoć szczekać na Dzieciątko, więc nie brał udziału w powszechnej radości i nie należał mu się poczęstunek. Gospodarz zostawia porcję wigilijnej potrawy z grochem wilkom, a żeby w następnym roku omijały zagrodę woła: „Wilku, wilku chodź do grochu, jak nie przyjdziesz to nie przychodź do nowego roku”.
Inwentarz dostaje nie tylko resztki z Wigilii, lecz także opłatek (niepoświęcony) – czasem w różnych kolorach: np. czerwony dla koni, żeby miały siły i krzepę, a żółty dla krów, by ich mleko było tłuste.
– Te zwyczaje są gestem jedności ze zwierzętami i zyskania ich przychylności wobec człowieka. Przypominały, że w tę szczególną noc powraca sytuacja z rajskiego ogrodu, gdzie człowiek i zwierzęta stanowią wspólnotę – stąd też przekonanie, że w Wigilię mogą mówić ludzkim głosem – wyjaśnia dr hab. Zuzanna Grębecka, antropolożka i etnolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Kolędnicy z turoniem – na szczęście i urodzaj
Dziwaczny, podobny do kozła stwór pokryty futrem, z rogami i wielką kłapiącą zębatą szczęką – oto turoń, którego nazwa łączona jest z dawnym mieszkańcem polskich puszcz, turem. Towarzyszyli mu Dziad, Żyd, Cygan i Cyganka. Taka grupa kolędników chodziła od domu do domu, prosiła o podarki i... rozrabiała. Turoń szalał i brykał po izbie, strasząc dzieci i zaczepiając panny, Dziad ostentacyjnie się modlił, Cyganka wróżyła z kart, a Cygan próbował coś niepostrzeżenie ukraść. Koniecznie należało ich wpuścić do domu, przyjąć i ugościć, w przeciwnym razie ściągało się na siebie nieszczęście, a przede wszystkim ubogie plony. Tradycja kolędowania jest do dziś kultywowana na Podhalu.
Magia świąt – na dłużej z wami dzięki fotografii
Zdjęcia ilustrujące świąteczne tradycje Podhala wykonaliśmy smartfonem Huawei Mate 50 Pro. Dzięki możliwościom jego trzech obiektywów, każde ujęcie z rodzinnych świąt będzie wyglądało jak z profesjonalnej sesji zdjęciowej, i to niezależnie od tego, czy użyjemy jego zaawansowanych trybów, czy zdamy się na algorytmy aparatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?