Dla Jarka i Marcina Szejów sezon 2017 był trzecim rokiem startów na czeskich odcinkach specjalnych. W ubiegłym roku jeździli subaru imprezą i sięgnęli po tytuł mistrzów Czech w grupie N (samochody seryjne). W tym sezonie spełnili swoje marzenie i przesiedli się do samochodu klasy R5 - najbardziej zaawansowanej rajdówki, jaką można się ścigać w czeskim czempionacie.
- Wiedzieliśmy, że do wyzwania, jakie przed sobą postawiliśmy, musimy podejść z dużą dozą pokory. Celem nie była walka o konkretne lokaty, lecz stopniowe podnoszenie tempa w trakcie pierwszego sezonu w nowym samochodzie. Ten plan zrealizowaliśmy z nawiązką - mówi Jarek Szeja, kierowca z Ustronia.
Tegoroczne mistrzostwa Czech składały się z siedmiu rund. Szejowie ukończyli sześć z nich i zdobyli łącznie 120 punktów, co pozwoliło im zakończyć zmagania na piątym miejscu. Bracia z Ustronia osiągnęli ten rezultat w stawce 25 załóg dysponujących samochodami najmocniejszych klas, wyprzedzając m.in. zawodników, którzy w poprzednich sezonach kończyli rywalizację w mistrzostwach Czech na podium. Najlepsze wyniki wywalczyli w rozgrywanym na południe od Pilzna rajdzie Sumava Klatovy i zlokalizowanym obok Mlada-Boleslav rajdzie Bohemia. W wymienionych zawodach Jarek i Marcin plasowali się tuż za podium.
Szczególnie udany był drugi z wymienionych rajdów. W wyjątkowo trudnych warunkach - przy padającym deszczu, na mokrych trasach z wieloma zabłoconymi miejscami - polska załoga stoczyła udany bój o czwarte miejsce z Romanem Krestą - wielokrotnym mistrzem Czech. Po drodze do tego wyniku Szejowie wygrali trzy odcinki specjalne - pierwsze w historii swoich startów w czeskich rajdach. Łącznie w całym sezonie Jarek i Marcin 15 oesów kończyli na podium klasyfikacji generalnej zawodów.
- Rywalizacja u naszych południowych sąsiadów wygląda i przebiega zupełnie inaczej niż w Polsce. W Czechach normą jest, że w jednym rajdzie mamy stawkę prawie 100 załóg, w tym 20 w samochodach najmocniejszych klas, które pozwalają na walkę o miejsca w pierwszej trójce. Jest więc z kim się bić, a dodatkowo zyskuje na tym widowisko i kibice, którzy zawsze mają co oglądać i komu kibicować - wyjaśnia Jarek Szeja.
Wynik i dobra postawa Szejów są także efektem udanej polsko-czeskiej współpracy. W tym sezonie bracia z Ustronia ścigali się fordem fiestą R5, którego przygotowywała dla nich czeska ekipa Orsak Rally Sport.
- Przesiadka do samochodu klasy R5 to ogromny przeskok dla każdego zawodnika - tłumaczy Marcin Szeja, pilot rajdowy.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?