Buczkowice: Mieszkańcy muszą przeprawiać się brnąc przez wodę

Stary most zburzono 3 tygodnie temu. Prace przy budowie nowego opóźniają się. Jak twierdzą mieszkańcy, robotnicy pracują co trzeci dzień po kilka godzin, gdy tymczasem oni chodzą po wodzie, bo nikt nie chce zrobić prowizorycznej kładki.

Prace przy remoncie mostu na Żylicy w ciągu ul. Wczasowej budzą kontrowersje. - Po jednej stronie rzeki są trzy firmy, schronisko młodzieżowe, sklep oraz ośrodek wypoczynkowy. Po drugiej są dwa przystanki autobusowe, więc ruch pieszych w tym miejscu jest duży. Ludzie mają do wyboru albo przejść przez rzekę, albo skorzystać z innych mostów i nadłożyć kilometr drogi. Większość z nich, idąc do pracy lub do sklepu, po prostu ściąga buty i przechodzi przez Żylicę - mówi Czesław Starczak z Buczkowic.

Mieszkańcy zgodnie uważają, iż na czas remontu powinna powstać zastępcza kładka. - Byliśmy w Urzędzie Gminy, prosiliśmy, ale urzędnicy powiedzieli nam, iż budowa tymczasowej przeprawy byłaby zbyt kosztowna - mówi pani Stanisława.

Mieszkańcy zastanawiają się dlaczego rozebrano stary most, skoro nie wykonano jeszcze nowej konstrukcji. Ponadto denerwuje ich ślimacze tempo prac. - Kiedyś pracowałem w podobnej firmie. W tej zwyczaje są co najmniej dziwne. Robotnicy przyjeżdżają średnio co trzeci dzień na 3-4 godziny i jeszcze dość często odpoczywają - dziwi się Stanisław Wala.

Najgorzej mają osoby starsze, dla których dodatkowy kilometrowy spacer jest bardzo uciążliwy. - W zeszłym tygodniu wysiadłem na przystanku. Ponieważ już nie jestem zbyt młody, nie zdecydowałem się na rzeczną przeprawę. Musiałem iść na most w stronę Szczyrku. Proszę mi wierzyć, że taki spacer w ponad 30-stopniowym upale jest dla ludzi w moim wieku prawdziwym koszmarem - tłumaczy 66-letni Starczak.

Marcin Jakubiec, referent z Działu Budownictwa, Działalności Gospodarczej i Gospodarki Komunalnej Urzędu Gminy Buczkowice, zapewnia że prowizoryczna kładka powstanie do trzech tygodni, gdy wykonawca zacznie montować konstrukcje mostu. - Wójt miał już dwa spotkania z wykonawcą. Podczas ostatniego inspektor nadzoru zobowiązał się zobligować firmę do budowy prowizorycznego przejścia dla pieszych. Do czasu realizacji mieszkańcy powinni korzystać z innych mostów. Wyznaczyliśmy objazdy, oznaczyliśmy miejsce inwestycji - mówi Jakubiec.

Firma ma zakończyć inwestycję do końca sierpnia. Zdaniem przedstawiciela gminy, 70 procent prac wykonywanych jest poza Buczkowicami, natomiast robotnicy pracujący przy ulicy Wczasowej jedynie przygotowują teren pod budowę. O organizacji pracy firmy nie chciał się wypowiadać. Zapytany dlaczego most został tak szybko wyburzony, odpowiedział: - Nie wiem, nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Projekt finansowany jest z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Interreg III A Czechy - Polska.