Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet Unii nie do przyjęcia

(ba)
Propozycja brytyjska w sprawie budżetu UE jest nie do zaakceptowania – tak premier Kazimierz Marcinkiewicz określił stanowisko rządu polskiego w sprawie unijnego planu finansowego na lata 2007-2013.

Propozycja brytyjska w sprawie budżetu UE jest nie do zaakceptowania – tak premier Kazimierz Marcinkiewicz określił stanowisko rządu polskiego w sprawie unijnego planu finansowego na lata 2007-2013.

– Uznaliśmy, że w propozycji brytyjskiej jest brak solidarności – podkreślił Marcinkiewicz na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu. Dodał, że cięcia w wysokości 24 mld euro w stosunku do pierwotnej propozycji są niesolidarnie rozłożone, a przez to niemożliwe do zaakceptowania przez Polskę. Premier zaznaczył, że 25 proc. cięć byłoby po stronie polskiej.
Zdaniem Marcinkiewicza, negocjacje mogą jeszcze przynieść zmiany.

Zgodnie z brytyjską propozycją, Polska w nowym, siedmioletnim budżecie UE (2007-2013) otrzymałaby 56 miliardów euro w ramach funduszy strukturalnych i spójności. Luksemburczycy, którzy przewodniczyli UE w I półroczu, proponowali 61,6 mld euro. Na pytanie o to, czy i gdzie istnieje pole kompromisu w sprawie budżetu, premier odpowiedział: „czekamy na kolejne propozycje prezydencji brytyjskiej”.
Marcinkiewicz podkreślił, że ogłoszona w poniedziałek brytyjska propozycja budżetowa spotkała się z dosyć silną krytyką ze strony wielu państw członkowskich Unii oraz Komisji Europejskiej. Według premiera, w dotychczasowych negocjacjach ze strony jego rządu „żaden błąd nie został popełniony”.

– To prezydencja brytyjska przedstawia propozycje budżetu i ten budżet nie został przez nas zaakceptowany. Aktywność polskiego rządu w sprawach związanych z przyjęciem budżetu absolutnie jest bardzo duża, w moim przekonaniu wystarczająca – ocenił premier.


Komisja Europejska (KE) złagodziła wczoraj swoją krytykę brytyjskiej propozycji budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013, podkreślając, że porozumienie jest możliwe, ale wymaga „dużo pracy”.

– Komisja zrobi wszystko, by propozycje kompromisu budżetowego udało się poprawić, tak by osiągnięcie porozumienia było możliwe, najlepiej już na szczycie unijnym 15 i 16 grudnia – powiedział na codziennym briefingu rzecznik KE Johannes Laitenberger. Przedstawiciele KE wyjaśniali, iż osiągnięcie porozumienia jest o tyle ważne, że Komisja potrzebuje kilkunastu miesięcy na przygotowanie prawnych instrumentów dla wieloletnich programów finansowanych z unijnych funduszy. Jak nieoficjalnie informowały źródła w Komisji, polska składka do budżetu UE wyniosłaby (w wersji kompromisu brytyjskiego) rocznie około 2,9 mld euro. Wielka Brytania płaciłaby rocznie 14,3 mld euro, Francja około 19 mld euro, Niemcy 22,2 mld euro, a Hiszpania 10,3 mld euro. – Europa powinna być jednorodna, a nie dwóch prędkości. A to znaczy, że wszyscy członkowie (starzy i nowi) powinni podlegać tym samym instrumentom – powiedział Laitenberger. Nie wykluczył jednak prawnej możliwości istnienia odrębnych regulacji dla starych i nowych państw, „jeśli taka będzie decyzja polityczna” przywódców państw UE.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto