Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet wzmocni Unię

marek twaróg
Wbrew obawom że odrzucenie konstytucji w dwóch krajach zahamuje debatę nad unijnym budżetem, porozumienie w tej sprawie jest bliższe niż kiedykolwiek. Być może już na szczycie w Luksemburgu (16-17 czerwca) zostanie ...

Wbrew obawom że odrzucenie konstytucji w dwóch krajach zahamuje debatę nad unijnym budżetem, porozumienie w tej sprawie jest bliższe niż kiedykolwiek. Być może już na szczycie w Luksemburgu (16-17 czerwca) zostanie zawarte porozumienie co do perspektywy finansowej na lata 2007-2013. Pieniędzy we wspólnym budżecie będzie zapewne mniej niż chciała pierwotnie Komisja Europejska, ale więcej niż skłonne były dać najbogatsze kraje.

Propozycja Komisji Europejskiej mówiła o budżecie na poziomie 1,14 procent dochodu narodowego poszerzonej UE (co dawało 930 mld euro), tymczasem szóstka najbogatszych krajów, które więcej wpłacają do unijnej kasy niż z niej wyciągają (tzw. płatnicy netto, czyli Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Austria, Szwecja i Holandia) uznały, iż nie będą wpłacać więcej niż 1 procent PKB (815 mld euro). Kompromis zaproponowany przez Luksemburg i możliwy do przyjęcia na szczycie to 1,06 PKB, czyli 875 mld euro. Ktoś więc musi dostać mniej.

Danuta Huebner, komisarz ds. polityki regionalnej w rozmowie z DZ, stwierdziła niedawno, że propozycja zaproponowana przez Luksemburg jest za niska. – Pozwala jeszcze ciągle utrzymać dawną strukturę polityki spójności, akceptuje fakt, że największa część pieniędzy zostanie przeznaczona na regiony najuboższe. Niemniej jednak przyjęcie tej propozycji będzie oznaczało, że Polska dostanie mniej pieniędzy, niżby wynikało to z propozycji Komisji — mówiła nam Huebner.

Premier Marek Belka po serii negocjacji z premierem Luksemburga Jeanem-Claudem Junckerem ogłosił jednak wczoraj sukces, twierdząc, że pieniądze, które ma dostać Polska są niezagrożone, niezależnie od poziomu kompromisu (dostaniemy lepsze warunki finansowania).

Jeszcze niedawno część krajów zastanawiało się w ogóle, czy w obliczu rozbieżnych interesów UE z jednej strony, a poszczególnych krajów — z drugiej — nie skracać perspektywy finansowej (np. do dwóch lat). Po francuskim i holenderskim „nie” w sprawie Traktatu Konstytucyjnego wyrażano niemal pewność, że kompromis jest niemożliwy. Dopiero teraz mówi się, że właśnie pokazanie jedności w kwestii pieniędzy może wzmocnić UE po wstrząsach referendalnych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto