Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bumar w natarciu

Krzysztof Skrobot
W Bumarze-Łabędy, gdzie kiedyś montowano czołgi, powstawać będą podzespoły do opla zafiry. Artur Trzeciakowski, prezes Bumaru-Łabędy w Gliwicach: "Dzięki umowie z Oplem będę pierwszym prezesem Bumaru, który zamiast ...

W Bumarze-Łabędy, gdzie kiedyś montowano czołgi, powstawać będą podzespoły do opla zafiry. Artur Trzeciakowski,
prezes Bumaru-Łabędy w Gliwicach: "Dzięki umowie z Oplem będę pierwszym prezesem Bumaru, który zamiast zwalniać, zacznie przyjmować pracowników". To jeszcze nie wszystko: Przez najbliższe trzy lata gliwicki Bumar ma zapewniony zbyt, dzięki wygranym przetargom na dostawy sprzętu pancernego dla Indii i Malezji. Naszą produkcją są zainteresowani również Irakijczycy. Chcą kupić w Polsce broń maszynową, pistolety i amunicję za 20 milionów dolarów. Szczegóły współpracy uzgadniano wczoraj podczas targów zbrojeniowych w Kielcach.

Na targach zbrojeniowych w Kielcach spotkali się szefowie Bumaru-Łabędy z Gliwic z przedstawicielem Irackiego Ministerstwa Obrony Narodowej. - Armia nowego Iraku będzie mała, ale nowoczesna. Dlatego chcemy kupić w Polsce broń maszynową, pistolety i amunicję. Mamy w Iraku dużo czołgów T-72, które musimy zmodernizować. Jesteśmy zainteresowani doświadczeniami Bumaru-Łabędy - czystą polszczyzną mówił Ziad Cattan, dyrektor generalny irackiego Ministerstwa Obrony Narodowej, przewodniczący 8-osobowej komisji, która przyleciała do Polski.

Rozmowy są w najbardziej gorącej fazie, więc nikt nie chce zdradzać szczegółów. Oczywiste jest, że Irakowi zależy na czołgach, które mogą pokonać potencjalnych przeciwników. Tymczasem Polska przygotowuje dla Malezji czołg PT-91M, czyli zmodernizowany T-72. Ta maszyna jest na Bliskim Wschodzie bezkonkurencyjna.

- Do środy okaże się, ile i kiedy mamy wysłać broni i amunicji. Rozmowy na temat modernizacji czołgów jeszcze potrwają - twierdzi Roman Baczyński, prezes Bumaru, warszawskiej spółki zrzeszającej zakłady przemysłu pancernego.

- Realizowaliśmy już sześć projektów z Iraku. Ostatni nasi specjaliści wyjechali z tego kraju, gdy wojska Husajna zaatakowały Kuwejt - przekonuje prezes Artur Trzeciakowski. Co ciekawe, Bumar jest jedną z nielicznych polskich firm, której Irakijczycy zapłacili za kontrakty.

Modernizacja babilońskich czołgów to jeszcze przyszłość. Natomiast pewne jest, że w pustych halach Bumaru powstanie olbrzymia baza logistyczna. - Codziennie będzie do niej wjedżać ok. 70 wagonów towarowych i 90 tirów, a wyjeżdżać 210 tirów z podzespołami do samochodów. Co półtora minuty z hali magazynowej będzie wyjeżdżał wózek z pakunkiem - mówią w Gliwicach.

Wszystko dzięki offsetowi związanemu z zakupem F-16 dla polskiej armii. W zamian za wybranie tego samolotu, Amerykanie muszą w Polsce zainwestować. Jeden z kontraktów dotyczy montażu Opla Zafiry w Gliwicach. - Dlatego w Oplu przybędzie 700 pracowników, a u nas 300. Pierwsze Zafiry wyjadą w maju 2005 r. - uważa Artur Trzeciakowski. W hali, gdzie montowano kiedyś czołgi, powstawać będą podzespoły Opli.

Przyjęcia pracowników zaplanowano w przyszłym roku. Potrzebni będą głównie młodzi ludzie do prac fizycznych. Z grafiku wynika, że dla nowo przyjętych zaplanowano 50 tys. godzin szkolenia.

- Dzięki oplowi będziemy mogli spokojnie patrzeć w przyszłość - wierzy przees Trzeciakowski.


Wykorzystać szansę

Bumar-Łabędy to jedyny polski producent czołgów. Kondycja zakładu była fatalna, gdyż nasza armia przestała zamawiać nowe czołgi. Sytuacja jednak polepszyła się, gdy zakład wygrał przetarg na dostawę "twardych" do Malezji oraz wozów zabezpieczenia technicznego, (czyli pojazdów "pochodzenia technicznego") do Indii.

Nie tylko czołgi

Zakład Bumar Łabędy powstał w 1951 roku. Przez pierwsze pięć lat produkowano tam czołgi typu T-34, później do 1964 roku czołgi typu T-54, a następnie do 1969 roku po modernizacji czołgi typu T-54A. W tym ostatnim okresie równocześnie rozpoczęto produkcję czołgów T-55 i T-55A, które zjeżdżały z taśmy aż do 1979 roku. Na ich bazie powstały m.in. wozy zabezpieczenia technicznego i saperskiego. Bumar produkował też gąsienicowe ciągniki rolnicze, ciągniki artyleryjskie, a także... maszynki do chleba, żyrandole, lampki nocne, imadła, nagrzewnice, pralki mechaniczne i oblachowanie do flagowego skutera "Osa".

Specjalnością zakładów były również: odlewy szabot do młotów kuzienniczych i stojaków do walcarek, wały korbowe i rozrządcze do silników spalinowych oraz osie do traktorów "Ursus".


Do trzech razy sztuka

To, co nie udało się podczas wcześniejszych przetargów, może stać się rzeczywistością dzięki bezpośrednim kontaktom irackiego ministerstwa obrony z polskimi producentami.
Bumar już dwa razy próbował "wejść" do Iraku ze swoim sprzętem i dwa razy przegrał. Chodziło o kontrakt na kompletne wyposażenie nowej irackiej armii. Pierwszy przetarg unieważniono po proteście polskiej firmy, w drugim oferta Bumaru okazała się za droga.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto