MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cesta nie taka prosta

wojciech trzcionka
Gwarowe dyktando odbyło się na Śląsku Cieszyńskim po raz pierwszy.  wojciech trzcionka
Gwarowe dyktando odbyło się na Śląsku Cieszyńskim po raz pierwszy. wojciech trzcionka
Mój starzik aji potek, kierzi mieszkali na krziżowatce przi kowiorze, mieli kóndowita u masorza, tóż tam kupowali jelita a prezwórszt (Mój dziadek i chrzestny, którzy mieszkali przy skrzyżowaniu, mieli układ z ...

Mój starzik aji potek, kierzi mieszkali na krziżowatce przi kowiorze, mieli kóndowita u masorza, tóż tam kupowali jelita a prezwórszt (Mój dziadek i chrzestny, którzy mieszkali przy skrzyżowaniu, mieli układ z rzeźnikiem, dlatego tam właśnie kupowali kaszankę i salceson) — tak brzmi pierwsze zdanie gwarowego dyktanda, które w ten weekend odbyło się w Miejskim Domu Kultury w Skoczowie.

Był to pierwszy taki sprawdzian na Śląsku Cieszyńskim. Najpierw przeprowadzono klasyczne dyktando napisane przez znanego językoznawcę prof. Walerego Pisarka, a potem prof. Daniel Kadłubiec z filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, czytał gwarą jedenaście zdań, które trzeba było przetłumaczyć na język literacki.

Do pisania zasiadło około 50 osób — głównie nauczycieli oraz uczniów ze Skoczowa i okolic. Już po odczytaniu po cieszyńsku pierwszego zdania było wiadomo, że łatwo nie będzie. Uczestnicy zamiast tłumaczyć, śmiali się i z niedowierzaniem kiwali głowami, bo mało kto cokolwiek rozumiał z tego co słyszał.

— Przecież to prosty tekst, każdy wie, o co chodzi — dziwił się prof. Kadłubiec i instruował: — Czasami wyrazów gwarowych nie da się dosłownie przetłumaczyć na język literacki, więc musicie podawać jak najbliższe znaczenie.
Choć niektórzy radzili sobie świetnie, okazało się, że z gwarą problem ma większość uczestników dyktanda. Niektórzy odgadywali znaczenia tylko pojedynczych słów.

— Kilka zdań napisałam. Najdłużej głowiłam się nad słowem "strómek", a to przecież "choinka" — opowiadała Kasia Cieślar. Daria Hernig nie wiedziała, że "droga" po cieszyńsku to "cesta", ale wiele innych wyrazów jakoś przetłumaczyła. — Było trudno, ale śmiesznie — cieszyła się.
Dyktando klasyczne wygrała Ligia Gepfert. Zrobiła tylko jeden błąd. Świetnie poszło jej też tłumaczenie tekstu gwarowego. Potknęła się w ośmiu miejscach, ale zajęła drugie miejsce. Nie wiadomo, kto ją wyprzedził. Na kartkach zamiast nazwisk pisano tylko kolejne numery uczestników, a zwycięzca o numerze 56 dotąd nie zjawił się po dyplom.Gwarowe dyktando ma się odbywać do roku.

— To świetny pomysł — uważa prof. Kadłubiec. — Mówić po naszymu to obowiązek każdego z nas. Gwara wyraźnie daje wszystkim do zrozumienia, że my som stela, że od lat gazdujemy na tej ziemi.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto