Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcemy po prostu grać

[email protected]
BrainStorm to jeden z najbardziej wyluzowanych zespołów na europejskiej scenie. Otwarci i uśmiechnięci są zarówno dla fanów, jak i dla dziennikarzy, którzy towarzyszą im niemal na każdej drodze. Koncerty BrainStorm to przede wszystkim świetna zabawa.  arc
BrainStorm to jeden z najbardziej wyluzowanych zespołów na europejskiej scenie. Otwarci i uśmiechnięci są zarówno dla fanów, jak i dla dziennikarzy, którzy towarzyszą im niemal na każdej drodze. Koncerty BrainStorm to przede wszystkim świetna zabawa. arc
Rozmowa z Reynardem Cowperem, wokalistą popularnego łotewskiego zespołu BrainStorm. Dziennik Zachodni:< Niedawno byliście jedną z gwiazd Coke Live Music Festival w Krakowie. Daliście, godzinny koncert.

Rozmowa z Reynardem Cowperem, wokalistą popularnego łotewskiego zespołu BrainStorm.

Dziennik Zachodni:< Niedawno byliście jedną z gwiazd Coke Live Music Festival w Krakowie. Daliście, godzinny koncert. Ale rok wcześniej wystąpiliście na Sopot Festival, biorąc udział w międzynarodowym konkursie o Bursztynowego Słowika. Jakie mieliście wrażenia po tamtej imprezie?

Reynard Cowper: Bardzo dobrze wspominamy festiwal. Zarówno koncert na sopockim molo, który odbył się kilka tygodni wcześniej, jak i sam występ w Operze Leśnej. Koncerty były bardzo dobrze przygotowane od strony organizacyjnej. Poza tym mieliśmy o tyle komfortową sytuację, że występowaliśmy kolejny raz w Polsce. Podczas koncertu na molo, który pozwolił nam się lepiej zaprezentować, ludzie śpiewali z nami. Oczywiście najgłośniej utwór "Maybe".

DZ: Czy takie festiwalowe konkursy są dla was formą sprawdzianu?

rc: Festiwale są fajne, nie traktujemy ich jako rywalizacji. Ubiegłoroczny zwycięzca Sopot Festivalu, zespół Mattafix jest OK, porwał wszystkich piosenką "Big City Life", ale my pokażemy jeszcze, na co nas stać (śmiech).

DZ: Polska stała się bardzo często odwiedzanym przez was krajem!

rc: W Polsce zawsze gra nam się bardzo dobrze. Byliśmy tutaj już wielokrotnie, przyjeżdżaliśmy także prywatnie. Jesteśmy bardzo pozytywnie odbierani, mamy swoje wierne fanki. Jest fajnie, choć nadal jesteśmy kojarzeni najbardziej z utworem "Maybe".

DZ: Większość osób gdy słyszy nazwę: BrainStorm to od razu myśli o utworze "Maybe". I tak już od sześciu lat, od kiedy wylansowaliście ten przebój!

rc: Naprawdę nie sądziliśmy, że utwór "Maybe" stanie się takim przebojem. Nie czułem, że jest to piosenka dobra dla nas, bo po prostu nie brzmiała jak BrainStorm. Utwór "Maybe" powstał tak jak każdy inny w naszym przypadku. Był efektem obserwacji tego, co się dzieje wokół nas, a co utkwiło nam głęboko w pamięci.

DZ: Są artyści, którzy mając na swoim koncie jeden hit od razu czują się jak gwiazdy i każą tak siebie traktować. Jak jest w waszym przypadku?

rc: Absolutnie nie czujemy się jak gwiazdy. Zresztą spójrz na nas - jesteśmy normalnymi, fajnymi chłopakami. Nie potrzebujemy niczego, żeby czuć się lepiej, nie mamy specjalnych wymagań, chcemy po prostu grać.

DZ: Tak naprawdę byliście pierwszym zespołem z Europy Wschodniej, który osiągnął sukces.

rc: Dużo czasu minęło, zanim udowodniliśmy wszystkim, że ludzie ze Wschodu mogą coś osiągnąć i robić wartościowe rzeczy. Zajęło nam to kilka lat, ale był to czas walki z różnymi stereotypami, walenia głową w ścianę i naprawdę ciężkiej pracy.

DZ: BrainStorm uważany jest za zespół grający rockowo-popową mieszankę...

rc: Gramy bardzo podobnie na wszystkich płytach. Myślę, że udało nam się stworzyć już nasz własny styl, choć inspiracje czerpiemy z różnych gatunków muzycznych. Często też sięgamy po nowinki, jesteśmy bardzo otwarci na nowości.

DZ: Ostatni album "Four Shores" wydaliście rok temu. Czy myślicie już o kolejnym?

rc: Tak, zaczęliśmy już nagrywać nowy album. Mamy nawet przygotowane trzy piosenki, a całość planujemy wydać w przyszłym roku. I zamierzamy wszystkich zaskoczyć. Nowe utwory, nowe ubrania, nowe buty... Będzie dużo zamieszania. I wiesz, następny Sopot Festival będzie już nasz (śmiech).

Rozmawiała: Ola Szatan

"Maybe" było przełomem

Ich międzynarodowa kariera rozpoczęła się pod koniec 1998 roku kiedy m.in. dzięki niemieckiemu producentowi, Volkerovi Hinkelowi płyta "Among The Suns" i singel "Under My Wing" zaczęła zdobywać kolejne poza Łotwą, rynki muzyczne: niemiecki, grecki, turecki, szwedzki, fiński, duński, belgijski i... japoński! Ważny okazał się również rok 2000, kiedy BrainStorm wystąpił na festiwalu Eurowizji, który odbył się wówczas w Sztokholmie. Zajął wtedy wysokie 3. miejsce. Ich konkursowy utwór "My Star" został okrzyknięty najbardziej oryginalną piosenką w historii całego konkursu. Przełom nastąpił jednak rok później, gdy ogromny sukces odniosła piosenka "Maybe", promująca album "Once".

Każdy z czterech albumów BrainStorm osiągnął na Łotwie status platynowej płyty, single zespołu trafiają na pierwsze miejsca list przebojów, a sale koncertowe wypełniają się do ostatniego miejsca. BrainStorm wielokrotnie ruszało w europejskie trasy, zespół supportował też takie gwiazdy jak R.E.M., The Rolling Stones oraz Depeche Mode. W Polsce album "Online" pokrył się złotem, a pochodzący z niego utwór "Maybe" do tej pory gości w audycjach radiowych. W maju 2004 roku grupa przeżyła tragedię, gdy w wypadku samochodowym zginął basista BrainStorm, Gundars "Muminshem" Mausevics. Muzycy postanowili grać dalej w czwórkę. "BrainStorm zawsze się będzie składał z czterech osób i jednej w niebie" - powiedzieli.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto