Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcesz udziału w zyskach firmy? Dobrze się zastanów

[email protected]
Kiedy jest źle - chronią swoje miejsca pracy. Gdy przychodzi sukces - żądają udziału w zyskach firmy. Mają też ochotę na przywileje dla swojej branży - najlepiej zagwarantowane ustawowo.

Kiedy jest źle - chronią swoje miejsca pracy. Gdy przychodzi sukces - żądają udziału w zyskach firmy. Mają też ochotę na przywileje dla swojej branży - najlepiej zagwarantowane ustawowo. O kim mowa? Przynajmniej nie w tym miejscu - nie o górnikach. Domagającym się udziału w zyskach firmy można jednak zadedykować system wypracowany przez Brazylijczyka - Ricardo Semlera, dyrektora zarządzającego w firmie Semco SA.

W jego przedsiębiorstwie wysokość płac ustalać zaczęli... sami pracownicy. Chętnym zaoferowano ruletkę płacową. Kto chciał - rezygnował z 25 proc. pensji zasadniczej na rzecz dużo większych udziałów w zyskach. Rzecz w tym, że były one zmienne. Tak więc albo się dostaje poważną górkę, albo traci 25 proc. wcześniej gwarantowanych dochodów, gdy firma przynosiła straty. Przypomnieć się godzi, że górnictwo jeszcze do niedawna przynosiło straty, co nie miało żadnego znaczenia dla kopalnianych pensji.

W Polsce przyzwyczajenie do stałej pensji, która daje poczucie bezpieczeństwa, jest tak duże, że wprowadzenie ruchomej części wynagrodzenia jest dla pracowników trudne do przełknięcia. Najchętniej chcieliby oni gwarantowanej płacy i (oprócz niej) udziału w ruchomych zyskach. Jeśli mają za sobą siłę - jak górnicy - liczą na uznanie ich argumentów.

Niestety, słabeusze w firmach muszą często się pogodzić z tym, że dla szefów najbezpieczniej jest ustalić pensje podstawowe na jak najniższym poziomie, a faktyczną wysokość wynagrodzeń regulować za pomocą ruchomej składowej części.

- Spotkałem się z przedsiębiorstwem, w którym większość zasadniczych wynagrodzeń kształtowała się poniżej 1 tysiąca złotych, ale premie standardowo dochodziły do 200 proc. podstawy - akcentuje Mirosław Wujas z Project Management, firmy zajmujący się wdrażaniem systemów wynagradzania. - Miało to być bardzo motywujące dla pracowników, ale odnosiło dokładnie odwrotny skutek.

Jak się więc okazuje, uzyskanie balansu między pragnieniami pracowników polskich firm a przekonaniami zarządzających jest niezwykle trudne. Specjaliści z krakowskiej firmy konsultingowej AG TEST Human Resources pewni są jednak swego: dziś w naszym kraju powoli odchodzi się od systemów akordowych, w których liczyła się głównie ilość wykonanej pracy. Ponieważ liczy się marka, która zależy od jakości produktu, doceniana jest wysoka jakość pracy. Dlatego najlepiej wynagradzani są wszelkiego rodzaju specjaliści: od hydraulika po kardiochirurga. Na uznanie za codzienne przerzucanie łopatą kilku ton czegokolwiek - coraz trudniej liczyć.

od 16 lat
Wideo

Szutroza - Szlakiem Wielkopolskich Łowisk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto