MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Chroń telefon

Beata Sypuła
graf. Marek Nycz
graf. Marek Nycz
Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej zgłaszają się z reklamacjami rachunków telefonicznych dziesiątki osób. Ich opowieści pozwoliły na poznanie sposobów działania oszustów, którzy mogą nas naciągnąć na rachunek ...

Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej zgłaszają się z reklamacjami rachunków telefonicznych dziesiątki osób. Ich opowieści pozwoliły na poznanie sposobów działania oszustów, którzy mogą nas naciągnąć na rachunek telefoniczny w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych!

- Do naszych drzwi może zapukać kurier z przesyłką. Będzie ona miała nasz adres, ale nie nasze nazwisko. Oczywiście stwierdzimy, że przesyłka nie należy do nas. Kurier poprosi nas o możliwość skorzystania z telefonu, by wyjaśnić nieporozumienie. Tak to zwykle się zaczyna - opowiada Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Tajemniczy kod

Kiedy udostępnimy telefon - dajmy na to stacjonarny - przybysz rzekomo wystukuje numer, niby z kimś na temat nietrafnie zaadresowanej przesyłki rozmawia, ale faktycznie już nas kantuje. W rzeczywistości bowiem wprowadza na klawiaturze telefonu specjalny kod. Wykorzystuje zwykłą, znaną operatorom usługę przekierowania. Kiedy nasz telefon zadzwoni - choćby krótko - a my go nie odbierzemy, taka rozmowa przekazywana jest na inny numer telefoniczny. Może to być praktycznie każdy numer np. sieci komórkowych, stacjonarnych, kosztowne 0-700..., 0-400..., 0-300... czy pod każdy inny numer telefoniczny w tym poza granicami Polski - np. na wyspach św. Tomasza. Możemy nie wiedzieć, że dzięki temu ktoś korzysta z sex-telefonu lub gier dostępnych w sieci.

Korzystają na tym firmy, które mają umowę z operatorami o dostępie do specjalnie płatnych usług i mają swe serwery za granicą. Operatorzy nie wiedzą, że to oszustwo - bo w imię ułatwień dla abonenta wstukanie w cyferblat kodu jest równoznaczne z zawarciem umowy przekierowania. Tymczasem oszukańcza firma zakładająca serwer np. na Seszelach okazuje operatorowi tylko rachunek, z którego wynika, że właśnie z naszego numeru wykonano połączenia. A do nas przychodzi słony rachunek.

Złapani w sieć

Ofiarą padają także posiadacze telefonów komórkowych. Czasem z grzeczności udostępnimy komuś w pilnej potrzebie swój aparat - i w tym momencie zapisuje się na ich aparacie numer przekierowania. - Sposób "na kuriera" to nie jedyna oszukańcza metoda. Czasem sam abonent daje się złapać w sieć. Może się skusić na ogłoszenie, by wstukał określony numer, a wówczas weźmie udział w losowaniu atrakcyjnej nagrody. Pokusa wygranej sprawia, że ludzie odpowiadają na pytanie w konkursie, po czym wklepują w klawiaturę podaną im kombinacją cyfr i znaków - mówi rzecznik Strzałkowski.

Oszuści już nas mają - w istocie sami wpisaliśmy oszukańczy kod. Skutki są opłakane.

Ekspert radzi

Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej




Usługa przekierowania jest zwyczajną usługą telekomunikacyjną. Może ją zamówić każdy, kto uzyska dostęp do aparatu. Kiedy chcemy, by po niedodzwonieniu się do nas ktoś został przełączony pod naszą komórkę - wpisujemy kod w telefon i tym samym zamawiamy np. w Telekomunikacji SA usługę przekierowania. Jeśli więc nie chcemy mieć kłopotów - nie pozwalajmy na korzystanie z telefonu obcym ludziom. Może bowiem na tym skorzystać oszust, którego dopuścimy do telefonu. Koszt przenoszenia, czyli przekierowania połączeń ponosi wyłącznie abonent zlecający tę usługę, w żadnym zaś wypadku osoba telefonująca do tego abonenta.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto