Co z emeryturami górniczymi?

Ustawa o emeryturach górniczych leży na biurku Aleksandra Kwaśniewskiego. To zapewne ostatni legislacyjny twardy orzech do zgryzienia, jaki ma w swojej karierze prezydenta RP. Co na miejscu Kwaśniewskiego zrobiliby ci, którzy pretendują do Pałacu Prezydenckiego. Większość kandydatów odpowiada na to pytanie: „podpisałbym”. Czy jednak gdyby pytanie DZ nie zaskoczyło ich na dwa miesiące przed wyborami, powiedzieliby to samo?

Jestem na „nie”

Donald Tusk:
Problem wcześniejszych górniczych emerytur powinien zostać rozwiązany łącznie z innymi grupami zawodowymi. Dlatego PO zgłosiła projekt poprawki o emeryturach pomostowych. Głosowanie za ustawą w tych okolicznościach (demonstrujący pod Sejmem górnicy – przyp. red.) było ustąpieniem przed siłą demonstrantów.

Henryka Bochniarz:
Gdybym była prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej nie podpisałabym takiej ustawy! W imię dobra ogółu, w imię ponad 3 milionów bezrobotnych, w imię setek tysięcy młodych, którzy każdego roku chcą znaleźć pracę. Decyzja Sejmu ustanawiająca przywilej wcześniejszych emerytur dla górników bez określenia minimalnego wieku emerytalnego przeczy wszelkim zdroworozsądkowym działaniom państwa, niszczy reformę emerytalną, a także podważa sens społecznej debaty i demokratycznego dialogu. Decyzja posłów oznacza zwiększenie wydatków z budżetu od 0,5 miliarda złotych w 2008 r. do ponad 6 miliardów złotych w 2015 r., co w sumie daje kilkanaście miliardów złotych. Przyjmując, że utworzenie jednego miejsca pracy kosztuje 100 tysięcy złotych, 6 miliardów złotych pozwoliłoby zatrudnić 60 tysięcy osób tylko w 2015 roku, a w ciągu 9 lat ponad 150 tysięcy. Politycy po prostu ugięli się pod partykularnymi, szkodliwymi dla Polski interesami jednej grupy społecznej.

Jestem na „tak”

Włodzimierz Cimoszewicz:
Trzeba pamiętać o 140 tysiącach górników i 200 tysiącach emerytów górniczych i ich licznych rodzinach. W większości krajów europejskich górnicy mają odrębny system emerytalny. Górnictwo to przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z wykonywaniem tej pracy na dole. A także niemal 100-proc. prawdopodobieństwo rozmaitych chorób zawodowych po 25 latach pracy po ziemią. Ustawa o górniczych emeryturach nie zagraża finansom państwa.

Lech Kaczyński:
Długo zastanawiałbym się nad podpisaniem tej ustawy. Bo trzeba brać pod uwagę szereg zależności, trzeba rozpatrzyć wszystkie argumenty. Jednak teraz wiem, że raczej złożyłbym swój podpis pod ustawą o emeryturach górniczych.

Andrzej Lepper:
(w imieniu kandydata Janusz Maksymiuk – dyrektor Biura Krajowego Samoobrony)
Przewodniczący podpisałby tę ustawę zaraz następnego dnia. Oczywiście wcześniej musieliby się na jej temat wypowiedzieć konstytucjonaliści.

Marek Borowski:
Sam głosowałem za tą ustawą, więc jako prezydent też bym ją podpisał. Jednak trzeba pamiętać, że założenia reformy emerytalnej mówiły o tym, że w tych firmach, branżach, gdzie występować będą emerytury specjalne, będą pobierane także wyższe składki. Po to, by ZUS nie był dodatkowo obciążony. Dlatego podpisanie ustawy o emeryturach górniczych to krok pierwszy. Drugi krok natomiast, który powinien zrobić przyszły Sejm – to ustawa o specjalnych składkach. Akurat teraz koniunktura umożliwiłaby górnictwu ich opłacanie.

Zbigniew Religa:
Nie mam żadnych wątpliwości, że taką ustawę należy podpisać. Wielokrotnie, gdy operowałem człowieka, nie musiałem pytać o jego zawód i patrzeć w kartę: czarne płuca mówiły wszystko. Górnikom należy się możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę. Nie mam wątpliwości, że tę grupę zawodową należy traktować inaczej, lepiej. Mam ogromny szacunek dla ludzi, którzy przepracowali wiele lat w górnictwie. Uważam, że ponad konstrukcję budżetu i akty prawne należy stawiać dobro człowieka. W tym wypadku to człowiek powinien być wartością nadrzędną.