Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarnowidz po roku

Marek Twaróg
Ci, którzy przepowiadali katastrofę w związku z wejściem do Unii Europejskiej nadal cieszą się społecznym zaufaniem. Po roku od naszego wejścia do Unii Europejskiej powinniśmy wziąć się za rozliczanie polityków, którzy ...

Ci, którzy przepowiadali katastrofę w związku z wejściem do Unii Europejskiej nadal cieszą się społecznym zaufaniem. Po roku od naszego wejścia do Unii Europejskiej powinniśmy wziąć się za rozliczanie polityków, którzy spędzali nam sen z powiek katastroficznymi wizjami o kolejnym rozbiorze Polski. Katastrofy oczywiście nie było – tymczasem politycy, którzy ją wieszczyli, idą w zaparte i dalej karmią nas swoimi czarnymi przepowiedniami.

Nawet gdyby nie przyłączać się do chóru optymistów i euroentuzjastów, trzeba przyznać, że ogromna większość ludzi już się Unii nie boi. Może rzeczywiście nie skorzystali bezpośrednio na dobrodziejstwach politycznego zjednoczenia, ale z pewnością już przekonali się, że czarnowidztwo polityków z czasów naszych negocjacji członkowskich było tylko grą pod publiczkę. Jednak w Polsce – kraju krótkiej politycznej pamięci – trybuni ludowi wiedzą, że mogą pleść co chcą, bo nikt ich nie ma w zwyczaju rozliczać za słowa.

Dziś wiemy, że z punktu widzenia zwykłego obywatela Unia to m. in.:

  • Większa swoboda podróżowania,

  • 6 mld dopłat bezpośrednich dla rolników (poparcie rolników dla UE wzrosło z 20 procent do 60).

  • 60-procentowy wzrost eksportu polskich towarów rolno-spożywczych, co oznacza, że lepiej się mają zakłady i powinno być w nich więcej miejsc pracy.

  • Tańsze niektóre towary m.in. używane samochody.

  • Otwarte rynki pracy w trzech krajach UE. W sumie 65 tys. ludzi wyjechało do pracy, zatem – nieznaczny spadek bezrobocia.
  • Ale UE to także:

  • Droższa żywność (mięso, mleko, cukier, ryż).

  • Droższa produkcja rolna (bo podwyżki).

  • większa biurokracja.
  • Jeszcze rok temu w opinii wielu polityków nasza akcesja do UE jawiła się jako największy błąd polskiej polityki zagranicznej od końca wojny. Katastrofa prawdziwa. Klęska, z którą będziemy walczyć przez lata. Po roku widać, że się mylili. Ale za błąd nie zapłacili i dalej nie bacząc na honor przewodzą niektórym środowiskom.

    – Zgodę na przystąpienie Polski do Unii uzyskano w referendum poprzez ogłupienie społeczeństwa. Gdyby społeczeństwo znało całą prawdę od początku do końca, na pewno wynik referendum byłby inny i lepszy dla Polski – mówił ponad rok temu Andrzej Lepper, lider Samoobrony. W niuanse nie bawił się były premier Jan Olszewski, który ogłosił Polakom taką oto prawdę: – Dzień podpisania traktatu to dzień naszej klęski. Przystępujemy do Unii na warunkach drugiej kategorii.

    Wojciech Mojzesowicz, który teraz robi karierę w Prawie i Sprawiedliwości braci Kaczyńskich, był już wtedy pierwszym sprawiedliwym, który bronił rolników przed tą straszną Unią: – Jeżeli chodzi o rolnictwo to z UE nic nie możemy się już spodziewać. Przegraliśmy – mówił.

    Prawicę prowadził przeciwko UE także Jan Łopuszański: – Rzekome beneficja z UE są tylko gruszkami na wierzbie. Zygmunt Wrzodak z LPR rok temu nie dawał nadziei: – Nie ma co wierzyć, że UE pobudzi polską gospodarkę, że nastąpi rozwój, nastąpi boom. Absolutnie o to im nie chodzi. Chodzi o rynek zbytu.

    Podczas gdy normalnym ludziom zrobiłoby się chociaż głupio, że tak bardzo nie trafili ze swoimi przewidywaniami, politycy nadal chodzą z podniesionymi czołami. – Poczekajmy 4-5 lat – łagodnieje teraz Roman Giertych. Poczekajmy. Hiszpania – żeby wziąć pierwszy z brzegu przykład – też spokojnie czekała robiąc swoje i chyba dobrze na tym wyszła.


    Nasza korzyść

    * Unia nam dała – 2,79, mld euro

    * Unii daliśmy – 1,24 mld euro

    * Jesteśmy na plusie – 1,55 mld euro

    Obok wyliczania co do centa naszych korzyści z wstąpienia do Unii warto zauważyć być może tę najistotniejszą wartość, jaką jest mentalna wspólnota z Europą zachodnią. Jaką jest pozbycie się wreszcie tego nieznośnego poczucia pozostawania w drugiej lidze. Z pewnością akcesja była pierwszym formalnym krokiem w dobrym kierunku. Dostaliśmy narzędzia, których teraz musimy odpowiednio użyć. Zwykli Polacy, w przeciwieństwie do wielu polityków, w lot pojęli, jak wiele teraz zależy od naszej aktywności. Może rzeczywiście dość już strzępienia języka i opowiadania o naszej biedzie – teraz do roboty.

    od 7 lat
    Wideo

    Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto