Czy firma farmaceutyczna skorumpowała Andrzeja Sośnierza?

Amerykańska firma farmaceutyczna Schering-Plough została ukarana grzywną w wysokości 500 tysięcy dolarów za dokonywanie przez jej polskie przedstawicielstwo podejrzanych wpłat na konto Fundacji "Zamek Chudów". Prezesem tej fundacji jest Andrzej Sośnierz, były szef Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych.

Prokuratura Andrzejem Sośnierzem interesuje się w dwóch sprawach. Jedna z nich - dotycząca niegospodarności - trafiła do katowickiego Sądu Okręgowego. Z wnioskiem o ściganie Sośnierza wystąpił do prokuratury Michał Żemojda, prezes nie istniejącego już Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych. Chodziło o powierzchnię reklamową na kartach chipowych, jakie otrzymali wszyscy ubezpieczeni w województwie śląskim. Były dyrektor kasy wyjaśnia, że szukanie chętnych na zamieszczenie reklamy na kartach było niezgodne z prawem. ŚRKCh nie miała bowiem prawa prowadzić działalności gospodarczej. Andrzej Sośnierz odstąpił powierzchnię reklamową dostawcy kart firmie ComputerLand, dzięki czemu zaoszczędzono 5,5 mln zł. UNUZ twierdzi, że w ten sposób nie zyskano, a wręcz stracono i to ponad 3 mln zł. Do rozpoczęcia procesu, mimo dwóch terminów, nie doszło, bo nie stawiła się strona wnosząca oskarżenie.
Druga sprawa dotyczy fundacji w Chudowie.

- Nie postawiliśmy jeszcze nikomu zarzutów. Śledztwo toczy się w sprawie fundacji. Nie jest ono skierowane przeciwko jej prezesowi. Nie mogę komentować ani wyników śledztwa, ani tym bardziej prasowych doniesień na ten temat - mówi prok. Tomasz Tadla, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Czy kara nałożona na firmę farmaceutyczną, która sponsorowała fundację Sośnierza będzie przełomem w śledztwie? To okaże się już wkrótce.

Obowiązująca w Stanach Zjednoczonych ustawa antykorupcyjna - Foreign Corrupt Practices Act - bezwzględnie zakazuje amerykańskim obywatelom i firmom korumpowania zagranicznych urzędników i polityków. Jej przestrzeganie było przedmiotem kontroli, którą w listopadzie 2003 roku wszczęła Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (w skrócie SEC). Objęto nią m.in. polskie przedstawicielstwo koncernu Schering-Plough.

W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że jeden z pracowników Schering-Plough Polska przez ponad 3 lata (od lutego 1999 roku do marca 2002 roku) wpłacił na konto Fundacji "Zamek Chudów" w sumie 315.800 zł. Okazało się również, że w tym samym czasie w woj. śląskim znacząco wzrosła sprzedaż dwóch preparatów przeciwnowotworowych produkowanych przez Schering-Plough: Intronu A i Temodalu.

Mimo że wpłaty na konto fundacji dokonywane były bez wiedzy szefów amerykańskiego koncernu, firma zawarła w czerwcu br. porozumienie z Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd i zgodziła się zapłacić karę w wysokości pół miliona dolarów. To najwyższa kara ze wszystkich dotychczas orzekanych w sprawach korumpowania zagranicznych urzędników i polityków.

Na konto Fundacji "Zamek Chudów" wpływały darowizny od wielu firm. Wśród nich byli producenci leków (Schering-Plough, Eli Lilly Polska, Novartis Poland, Roche Polska, GlaxoSmithKline), hurtownia farmaceutyczna Farmacol, firmy informatyczne (największym darczyńcą w tej grupie był ComputerLand, dostawca m. in. kart chipowych, sprzętu komputerowego i oprogramowania dla Śląskiej Kasy Chorych) oraz zakłady opieki zdrowotnej. Najwięcej darowizn fundacja dostawała w czasie, kiedy Sośnierz był szefem Śląskiej Kasy Chorych. W 2000 roku była to kwota 485 tys. zł, a w 2001 roku - 800 tys. zł.

Andrzej Sośnierz, prezes Fundacji "Zamek Chudów":

- Jest to kolejna próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych afer w kraju, których autorami byli rządzący ministerstwem zdrowia. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie wziąłem dla siebie żadnych pieniędzy i nie miałem innych korzyści. Powód dla którego firma farmaceutyczna zapłaciła karę jest łatwy do wytłumaczenia - prosty błąd księgowy. Słowo korupcja jest w tym przypadku dużym nadużyciem.