Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy polski sędzia Marek Siderek odebrał Małyszowi medal mistrzostw świata na dużej skoczni?

Rafał Musioł
Marek Siderek – jego nota wywołała w polskiej ekipie sporą burzę.
Marek Siderek – jego nota wywołała w polskiej ekipie sporą burzę.
Kapitalny występ Adama Małysza na normalnej skoczni podczas mistrzostw świata w Sapporo wywołał niezwykłą euforię nie tylko wśród kibiców, ale i u samego zawodnika.

Kapitalny występ Adama Małysza na normalnej skoczni podczas mistrzostw świata w Sapporo wywołał niezwykłą euforię nie tylko wśród kibiców, ale i u samego zawodnika. Po raz pierwszy od dawna "orzeł z Wisły" autentycznie promieniał ze szczęścia. "Blaskiem odbitym" świeciła też cała polska ekipa. Niewiele osób wiedziało o tym, że ten sukces ma drugie dno: pozwolił zakończyć środowiskową wojnę, która stopniowo nabierała impetu, ale wciąż udawało się ją zachować w tajemnicy przed opinią publiczną. Celem wyprowadzanych z wielu stron ataków był sędzia Marek Siderek, któremu zarzucono, że zabrał Małyszowi medal podczas wcześniejszego konkursu na dużym obiekcie!

Iskrą zapalną była nota, jaką Siderek dał Małyszowi za skok w pierwszej konkursowej serii. Polak zaliczył w niej 123 metry, taką samą odległość, jaką wcześniej uzyskali Roar Ljokelsoey i Janne Ahonen. Języczkiem u wagi miały być więc oceny sędziowskie. Po ich ujawnieniu przy nazwisku Polaka pojawiła się czwórka - do trzeciego, zajmowanego przez Norwega miejsca, brakowało mu tylko pół punktu. Dopiero po konkursie, podczas analiz, okazało się, że to "manko" spowodował polski arbiter. Siderek przyznał bowiem Małyszowi 17,5 pkt - podobnie jak Niemiec Franz Rappenglueck, Japończyk Hidemitsu Mori, natomiast Austriak Fritz Pollhammer i Słowak Peter Chudy ocenili skok na 18. Zgodnie z regulaminem skreślono skrajne noty, więc Małysz dostał 53 pkt. (2x17,5+18). Gdyby Siderek zdecydował się na 18, bilans wyniósłby 53,5 (2x18+17,5) i Polak znalazłby się za Simonem Ammannem i Harrim Ollim, dzieląc tę pozycję z Ljoekelsoeyem, ale mając wyższy numer startowy skakałby w drugiej serii właśnie jako trzeci od końca.

- I tu jest pies pogrzebany. Bo w drugiej serii po dobrym skoku Adama na 133 metry, gdy na górze pozostało tylko trzech zawodników, warunki diametralnie się poprawiły, dzięki czemu Ljoekelsoey, Olli i Ammann spokojnie odparli jego atak. Gdyby skakał zamiast Norwega brąz miałby w kieszeni, a być może sięgnąłby nawet po medal z cenniejszego kruszcu - wspomina jeden z członków ekipy.

Przeciwko Siderkowi - początkowo w żartach, potem podczas coraz ostrzejszych dyskusji w gronie ekipy, m.in. z udziałem zawodników - wytoczono ciężkie działa, zarzucano mu fałszywą poprawność polityczną, wypomniano też jego notę dla Ljoekelsoeya. Polak przyznał wówczas 18 punktów (podobnie jak dwóch jego kolegów, dwóch pozostałych przyznało 17,5). Gdyby przyznał taką ocenę jak Małyszowi, wiślanin też byłby trzeci! Swoje pretensje - kanałami nieoficjalnymi - wyartykułował nawet minister sportu Tomasz Lipiec.

- To plotki. Nic mi nie wiadomo o tego typu dyskusjach, od nikogo nie usłyszałem pretensji - zaprzecza konsekwentnie sam Siderek. - Mam czyste sumienie, taką samą notę dało też dwóch innych arbitrów, więc to nie jest tak, że skrzywdziłem Adama. Zawsze oceniam zgodnie ze swoim sumieniem, zgodnie z tym, co widziałem podczas skoku. Tym razem widocznie miałem powód, żeby dać mniej, chociaż nie pamiętam już szczegółów, bo przecież oceniałem podczas mistrzostw kilkaset skoków. Czy serce nie bije mi mocniej, gdy Adam jest na rozbiegu? Chyba nie bije mi w ogóle, oceniam go tak, jak innych. Ręka przy wystawianiu not mi nie drży, bo ustałam je zgodnie ze swoim sumieniem - dodał sędzia.

Wbrew jego słowom, a zgodnie ze zdaniem świadków wydarzeń w japońskim powietrzu wisiała jednak gigantyczna burza. Dopiero tytuł, jaki padł łupem Małysza kilka dni później, pozwolił zamieść sprawę pod złoty dywan.

Tak punktowali swoim

Oprócz Marka Siderka w sędziowskiej wieży zasiadali Austriak Fritz Pollhammer, Niemiec Franz Rappenglueck, Japończyk Hidemitsu Mori i Słowak Peter Chudy. Warto spojrzeć, jak punktowali swoim najlepszym rodakom podczas interesującej nas pierwszej serii konkursu na dużej skoczni.

Thomas Morgenstern - przedział not 17,5-18,5. Pollhammer: 18.

Andreas Kofler - przedział not 17-17,5. Pollhammer: 17,5.

Martin Koch - przedział not 16,5-17,5. Pollhammer: 17,5.

Shohhei Tochimoto - przedział not 16,5-17. Mori: 17.

Joerg Ritzerfeld - przedział not 17-17,5. Rappenglueck: 17,5.

Gregor Schlierenzauer - przedział not 16,5-17,5. Pollhammer: 17,5.

Martin Mesik - przedział not 14,5-15,5. Chudy: 15,5.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto