Jerzy Buzek, Jan Rokita, Andrzej Olechowski oraz kilkudziesięciu prawicowych polityków, w tym kilku posłów PO, spotka się 23 marca w Pławniowicach koło Gliwic, by dyskutować o przyszłości polskiej sceny politycznej.
Skład uczestników tej konferencji zelektryzował władze PO.
- Traktuję to spotkanie jako próbę dokonania rozłamu w Platformie - mówi bez ogródek poseł Tomasz Tomczykiewicz, szef śląskiej PO. - Dyskusję programową prowadzimy wewnątrz PO. To zebranie frustratów zorganizowane poza strukturami Platformy.
Donald Tusk i kilka osób ze ścisłego kierownictwa PO, mimo zaproszeń, postanowili zbojkotować spotkanie. Wątpliwości ogarnęły też byłego premiera Jerzego Buzka. - Konferencja, w której zamierzałem uczestniczyć nie wiązała się z żadną inicjatywą rozłamową, ani z powołaniem nowej partii. Dochodzą do mnie niepokojące sygnały i dlatego mam poważne wątpliwości co do mojego udziału w seminarium - powiedział nam Buzek.
Organizator konferencji, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, kiedyś tworzył PO w regionie, a teraz należy do najgłośniejszych krytyków stosunków panujących w partii. Zarzeka się, że nie chce Platformy rozbijać, ale ją reformować.
- Platforma potrzebuje demokratyzacji. Dziś rządzi nią partyjny aparat - wyjaśnia Frankiewicz. - Chcę prawyborów, których wyniki decydowałyby o kolejności kandydatów na listach wyborczych.
Na pytania o rozłam, czy nową partię, odpowiada przecząco. - Nie rozumiem skąd te emocje. Program konferencji sprowadza się do szerokiej dyskusji o jakości polskiego życia politycznego. Swoje przemyślenia dotyczące PO przedstawię na majowej konwencji partii - ucina.
Po konwencji ostateczną decyzję dotyczącą zakładania nowego liberalnego ugrupowania zamierza również podjąć Andrzej Olechowski. Cały czas nieco z boku, ale gotowy do działania jest wicemarszałek senatu Maciej Płażyński. Jego zdaniem w Polsce jest miejsce dla kolejnej partii, bo są wyborcy. - Nie odpowiada mi obecny podział sceny politycznej - ocenia Płażyński i robi wiele, aby ten stan rzeczy zmienić. To właśnie on w styczniu spotkał się w Nowym Sączu z Buzkiem, Rokitą i Januszem Steinhoffem, wicepremierem w rządzie Buzka, co obserwatorzy uznali za sygnał do rozłamu w PO.
- Teraz mamy kolejne spotkanie sondażowe, wzajemne obwąchiwanie się, wyczuwanie nastrojów - tak o seminarium w Pławniowicach mówi znany politolog Marek Migalski. Nie ma on jednak najmniejszych wątpliwości, że sprawa powstania nowych partii została już przesądzona.
- Z jednej strony dojdzie do powołania, jak to nazywam, "Płaromy", czyli partii, której liderami będą Płażyński, Rokita i Marcinkiewicz oraz kilku polityków PiS, zaś z drugiej - powstania organizacji zbudowanej na pozycji Kwaśniewskiego, Olechowskiego i senatora Roberta Smoktunowicza. Obie żywić się będą wyborcami PO - twierdzi Migalski.
Wczoraj późnym popołudniem zarząd krajowy PO wezwał do Warszawy Frankiewicza i innego współorganizatora konferencji, marszałka śląskiego Janusza Moszyńskiego, celem złożenia przez nich wyjaśnień, co potwierdził Tomczykiewicz.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?