Pracownicy Biedronek przebijali daty na towarze szybko psującym się, głównie na rybach, serze, albo na takim którego nie można było sprzedać, bo przywożono w gigantycznych ilościach. Jak? Zmywaczem do paznokci, daty wycinano nożyczkami, przebijano inną datą, jeśli ta wcześniejsza była wyblakła, albo była słabo wybita. Datę przydatności do spożycia przesuwano w ten sposób o kilka dni, żeby, jak twierdzi jedna z kierowniczek, "nie było kryminału".
- Słyszałam od kierownika rejonu "to ma być sprzedane" - opowiada Dorota J., wieloletnia kierowniczka Biedronki w Olsztynie. - Ale jak tu sprzedać paletę masła, czyli ok. dwóch tysięcy kostek masła np. w jeden dzień. Nierealne.
Barbara z Piekar Śląskich, która pracowała w Biedronce 6 lat jako zastępca kierownika sklepu: - Przebijaliśmy daty na jajkach. Osobiście zrobiłam to tylko raz - mówi nam Barbara.
Dorota z Olsztyna pracowała w Biedronce 5 lat. - Codziennie słyszałam "przeterminujesz, twoja wina". Ubytki to ryzyko handlu, ale nie w Biedronce. Adam Gomoła z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która od kwietnia prowadzi największe w Polsce śledztwo w sprawie wyzysku pracowników z 950 Biedronek z całej Polski przyznaje, że prokuratorzy prowadzący śledztwo słyszeli o tym procederze. - To przestępstwo. Grozi za to grzywna lub kara więzienia do roku - mówi Gomoła.
Paweł Tymiński, rzecznik sieci Biedronka stanowczo zaprzecza takim praktykom. - Wszystkie produkty u nas sprzedawane są najwyższej jakości a kryterium przydatności do spożycia jest jednym z elementarnych - podkreśla.
Kolejny zarzut
Maria H., kierowniczka gliwickiej Biedronki jest podejrzana o fałszowanie czasu pracy swoich pracownikom, zmuszanie do pracy po godzinach i w święta. Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Gliwicach postawiła jej zarzuty. Tydzień wcześniej te same zarzuty postawiono Elżbiecie F i Karinie W., również wieloletnim kierowniczkom Biedronki w Gliwicach.
Dorota J. była kierowniczką Biedronki przez 5 lat: - Nie można było wyrzucić towaru, nie można było robić przecen - opowiada szczerze. - Straty na towarze miały być minimalne. To była taka presja, że fałszowałam daty, chociaż czułam się podle.
Barbara z Piekar Śląskich dodaje: - Nikt się nie buntował. Wszyscy wiedzieliśmy, że jak my tego nie zrobimy to zrobi to ktoś inny, a my zostaniemy bez pracy.
O takich praktykach słyszeli wszyscy pracownicy Biedronki. Mówili nam o tym i.in. Bogusława T., Barbara K., Adam K.
Pracownicy Biedronki nie mogą zabierać do domów przeterminowanego towaru czy zgniłych warzyw. Trzeba było je wyrzucać na śmietnik. Wybierali je bezdomni i biedni.
Dorota J. opowiada, jak wymagano od niej pomysłów na zmniejszenie protokołów strat. - Mieliśmy go po prostu wypchnąć, inaczej groziło mi obciążenie finansowe za niesprzedany towar - mówi. - Co się dało, zmywaliśmy zmywaczem do paznokci, naklejaliśmy na starą datę nową. Jak widziałam starszych ludzi, że biorą taki towar do ręki to podchodziłam i mówiłam żeby nie kupowali. Nie chciałam mieć ich na sumieniu.
Presja sprzedania towaru była ogromna. Tam gdzie nie fałszowano dat ważności na zalegającym towarze, kierownicy sklepów obarczali stratą pracowników. - Musiałem płacić za masło, za inne rzeczy. Zawsze była to moja wina. Że zapomniałem je wystawić - mówi nam Adam K. z Bydgoszczy.
Największe śledztwo w sprawie wyzysku pracowników w Biedronkach prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Śledztwo jest mozolne, dotyczy 950 sklepów sieci z całej Polski. Obejmuje minimum 20 tys. świadków. Przesłuchano dopiero ok. 4 tysięcy osób.
Prok. Adam Gomoła potwierdza, że PO słyszała o takim procederze. Zeznają sami pracownicy oraz kierownicy sklepów. - Takie informacje składali już w prokuraturach rejonowych, które rozpoczynały śledztwa - mówi prok. Gomoła. - Informacje te są przekazywane do odrębnego postępowania.
Dorota została zwolniona, jak mówi "bez powodu". Za to, że nie zamówiła kefiru. Słyszała, że w Biedronce pracuje się do 5 lat, kiedy się wie już za dużo, idzie zwolnienie. - Codziennie słyszałam "przeterminujesz, twoja wina" - utyskuje.
Paweł Tymiński, rzecznik sieci Biedronka stanowczo zaprzecza takim praktykom. - Wszystkie produkty u nas sprzedawane są najwyższej jakości a kryterium przydatności do spożycia jest jednym z elementarnych. Nasze produkty przechodzą bardzo rygorystyczne kontrole jakości, w tym także tzw. "ślepe testy". Na kilkaset kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej i Sanitarnej w naszych sklepach - żadna nie wykryła przypadku o jakim Pani pisze - mówi Tymiński.
Co na to pracownicy Biedronki?
- Sanepid? - dziwi się Dorota J. - Robiło się reklamówkę z żywnością, słodyczami. Można się było dogadać. Słyszałam, że od czasu wybuchu afery z Biedronką Sanepid już nie robi takich numerów, bo się kontrolerzy boją. Wiadomo, świat patrzy na ręce, nikt się nie odważy.
Dorota J. czeka aż zostanie wezwana przez prokuraturę na przesłuchanie. - Wszystko to opowiem. Moje koleżanki też. Niech cały świat wie.
Barbara: - Zrobię to samo. Powiem całą prawdę.
Kwestia czasu
W całej Polsce pracownicy Biedronek wygrywają sprawy z Jeronimo Martins Dystrybucja o niezapłacone nadgodziny. Reprezentuje ich charytatywnie mecenas z Elbląga Lech Obara. Prokuratury stawiają zarzuty oszustwa i wyzysku kierownikom sklepów, chociaż robili to na polecenie kierowników rejonu. W tym tygodniu gliwicka PO zarzuty poświadczania nieprawdy postawiła czterem kierownikom sklepów w Gliwicach.
Mec. Lech Obara mówił nam kilka dni temu: - Czekamy aż prokuratorzy oskarżą pomysłodawców tego systemu wyzysku. My wiemy kto to jest i prokuratorzy też wiedzą. To kwestia czasu.
Jakie kary?
USTAWA z dnia 28 lipca 2005 r.o zmianie ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia
Kto produkuje lub wprowadza do obrotu, o niewłaściwej jakości zdrowotnej, zepsute lub zafałszowane, środki spożywcze, dozwolone substancje dodatkowe lub inne składniki żywności, substancje pomagające w przetwarzaniu podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?