Wystarczy, że jest ponadprzeciętnie utalentowany, a w każdej chwili może być uznany za bezczelnego smarkacza podważającego szkolne autorytety. A co może myśleć nauczyciel, słysząc od ucznia, że lekcja go nudzi i że ma ciekawszy pomysł na spędzenie tych 45 minut?
- Nauczyciel nie tylko czuje się wtedy zagrożony; nie wie nawet, co powiedzieć. Czasami niepokoją go postawy społeczne takich uczniów, którzy mogą mieć trudności w nawiązywaniu kontaktów, bo nie mają o czym rozmawiać z rówieśnikami - tłumaczy Piotr Kowalik, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Rudzie Śląskiej, jeden z kilkunastu działających w Polsce koordynatorów pracy z uzdolnionymi dziećmi. Przekonują oni nauczycieli, by u przeszkadzającego ucznia nie doszukiwali się wyłącznie złej woli. Podpowiadają też, jak zachowuje się wybitnie uzdolnione dziecko.
- Dobrze, gdy nauczyciel skontaktuje się z rodzicem ucznia. Oni też często nie wiedzą, ja postępować z małym geniuszem. Na szczęście rodzice już nie wzbraniają się przed wizytą z dzieckiem w poradni specjalistycznej - mówi Piotr Kowalik. Co roku do rudzkiej poradni trafia około dwudziestu uczniów "podejrzewanych" o wybitne uzdolnienia. Zweryfikowanie predyspozycji nie jest dla specjalisty trudne, choć wymaga czasu i pracy. Jeśli psycholog potwierdzi te podejrzenia, rodzice dostają informację, gdzie dziecko może rozwijać uzdolnienia, a szkoła otrzymuje sygnał, że warto poszerzyć i pogłębić ofertę dla danego ucznia.
- Ważne, aby nie gasić w uczniu wielkiej ciekawości świata, trzeba też rozwijać jego umiejętność bycia w grupie, aby nie czuł się wyobcowany w środowisku. Dlatego prowadzimy zajęcia, podczas których uczymy nawiązywania i podtrzymywania kontaktów społecznych - podkreśla Piotr Kowalik. - Wbrew potocznej opinii, uzdolnione dzieci nie są odludkami. Jeśli na zajęciach grupowych spotykają inne bystre małolaty, to między nimi zaczyna pozytywnie iskrzyć. Zauważają, że nie są same - wyjaśnia psycholog.
Szkoła Podstawowa nr 16 razem z tutejszą poradnią jako pierwsza w Rudzie Śląskiej opracowała kilka lat temu autorski program Klub Tęgich Głów. Uczestniczący w nim uczniowie spotykają się na pozalekcyjnych zajęciach, by rozwijać uzdolnienia, a także ćwiczyć kreatywne myślenie.
- Zajęcia odbywają się w klasach II i III. W pierwszej klasie dajemy sobie czas na ujawnienie wybitnie zdolnych dzieci. Podczas zajęć nadrzędne są dwie główne zasady: nie ma głupich pytań i każdy pomysł jest dobry. Dzieci mogą się otworzyć i w pełni wykazać kreatywnością - mówi Barbara Maruszczyk, nauczycielka kształcenia zintegrowanego w SP nr 16.
Jak rozpoznać geniusza?
Wybitnie uzdolnione dzieci łatwo przyswajają wiedzę, często myślą "na skróty" zwłaszcza w przypadku przedmiotów ścisłych; mają mnóstwo pomysłów, myślą nie liniowo, ale wielokierunkowo, świetnie się czują w zadaniach otwartych, gdy nie ma jednego rozwiązania; wykazują ciekawość świata i mają wiele zainteresowań. Cechuje je motywacja wewnętrzna; poświęcają czas pasji nie dlatego, że dostaną lepszą ocenę, stypendium, uznanie otoczenia. Samo zajmowanie się tym, co je pasjonuje, jest dla nich nagrodą. Częściej też znajdują wspólny język z osobami starszymi.
Superzdolne raczej w kołysce
W wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym ponad 70 proc. dzieci ma jakieś uzdolnienia - najszybciej ujawniają się talenty muzyczne i matematyczne. Około 14-15. roku życia ten potencjał spada do zaledwie kilku procent. Większość z nich "zaraża" się przeciętnością - komentują psycholodzy. Wskazują zarazem na nieuchronny moment kryzysu zdolności i zainteresowań. To, czy uda się go przezwyciężyć, zależy głównie od wsparcia oto-
czenia - rodziny i szkoły.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?