MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Drogie nasze banki

mu
Regułą jest, że banki pobierają opłatę za wypłatę gotówki z obcego bankomatu.
Regułą jest, że banki pobierają opłatę za wypłatę gotówki z obcego bankomatu.
Oprocentowanie rachunków bankowych jest coraz niższe, a tymczasem opłaty za korzystanie z usług bankowych rosną. Mało tego - jak wynika z najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), polskie ...

Oprocentowanie rachunków bankowych jest coraz niższe, a tymczasem opłaty za korzystanie z usług bankowych rosną. Mało tego - jak wynika z najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), polskie banki pobierają wyższe niż w Europie i nie zawsze uzasadnione opłaty.

- W porównaniu z państwami OECD, klient detaliczny w Polsce ponosi np. trzykrotnie wyższe koszty za dokonywanie przelewów krajowych - informuje Elżbieta Anders, rzecznik prasowy UOKiK. - Najwyższe są opłaty za wykonanie przelewu krajowego, gdy klient korzysta z placówki bankowej - średnio około 3,0 zł, czyli ok. 0,75 euro. W przypadku krajów OECD, koszt wykonania takiego przelewu jest trzykrotnie niższy - wynosi średnio ok. 0,25 euro.

Ile, za co i dlaczego tak drogo?

Różnice dotyczą także kosztów prowadzenia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Przykładowo, jeśli polski klient w kontaktach z bankiem wykorzystuje tylko placówkę bankową i bankomaty, to średni roczny koszt prowadzenia ROR kształtuje się na poziomie 335 zł. Mniejsze opłaty klient poniesie w przypadku korzystania tylko z elektronicznych form kontaktu z bankiem. Średni całkowity koszt prowadzenia rachunku ROR w oparciu o telefon i bankomaty wynosi 208 złotych, a w oparciu o Internet i bankomaty - 186 złotych.

Z analizy kosztów prowadzenia ROR w wybranych państwach OECD wynika, że są one niejednokrotnie niższe. - Tytułem przykładu można podać, że klient standardowy nie poniesie żadnej opłaty w bankach brytyjskich - informuje rzecznik Urzędu. - Ponadto oferta konta osobistego w bankach krajów OECD zawiera bogatszy zakres usług oraz w większym stopniu, niż w Polsce dostosowana jest do potrzeb indywidualnego klienta.
Znacznie droższe niż w Europie są u nas opłaty za przelewy dokonywane telefonicznie i za pośrednictwem Internetu. Jednak ta ostatnia droga jest i w Europie, i w Polsce najtańsza.

Tajemniczy wzrost oprocentowania

Klienci muszą też bardzo uważać przy umowach o kredycie konsumenckim. Banki naruszają zasady informowania i udzielania takiego kredytu. Na przykład problemem okazało się zapoznanie z umową o taki kredyt przed jej podpisaniem.

- W kilku bankach odmówiono klientowi wglądu do takiej umowy, nie można jej więc zabrać do domu, by dokładnie zapoznać się z jej warunkami, a są to dokumenty obszerne i trudne w lekturze - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Innym brakiem wykazanym przez UOKiK jest niewłaściwe informowanie o rzeczywistym oprocentowaniu kredytu. Szczególnie dużo takich pułapek jest w ulotkach bankowych. "U nas zapłacisz tylko 1,8 proc. za kredyt mieszkaniowy" - głosi jeden z banków. Tymczasem drobnym druczkiem dodaje się, że jest to kredyt nie złotówkowy a w walucie. Po dokładnym przeliczeniu - dodaniu prowizji bankowej i innych opłat - okazuje się zaś, że kredyt jest dużo droższy.

- W tym przypadku klient nie jest jednak bezbronny - podkreśla Katarzyna Marczyńska, arbiter bankowy działający przy Związku Banków Polskich. - Obowiązuje ustawa o kredycie konsumenckim zawierająca przepisy regulujące zasady i tryb zawierania umów o kredyt konsumencki. Są tam zasady ochrony konsumenta, który zawarł umowę o taki kredyt oraz obowiązki tego, który go udzielił.

Z tych zasad najważniejsza dotyczy obowiązku przedstawienia klientowi rzeczywistej stopy oprocentowania kredytu - ze wszystkimi opłatami i innymi narzutami bankowymi.


Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Cezarego Banasińskiego, działające w Polsce banki stosują kilka rodzajów opłat, którymi obciążają klientów, choć nie mają do tego prawa.

* Pierwsza na tej liście jest opłata za nieuzasadnioną reklamację. Według raportu UOKiK, jest ona niezgodna z kodeksem cywilnym i mieści się w ramach informacji, udzielanej klientowi przez bank nieodpłatnie.

* Inna nieuprawniona opłata jest pobierana za zastrzeżenie karty płatniczej. Zdaniem szefa Urzędu, bank jest instytucją zaufania publicznego i ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo naszych operacji płatnicznych, nie powinien więc pobierać opłat za zastrzeżenie karty.

* Kontrowersyjne są też opłaty za otwarcie i zamknięcie rachunku. Zdaniem szefa UOKiK, jest to irracjonalne. Banasiński porównał taką praktykę do pobierania w sklepie opłat za wejście do sklepu czy za sprzedaż towaru.

* Wątpliwe są też opłaty za tzw. inne czynności niż wymienione w tabeli opłat. Według raportu, przepis, który wprowadza takie opłaty, jest zbyt niejasny i ogólny, ponieważ klient powinien być poinformowany dokładnie o czekających go ewentualnych opłatach.

* Prezes UOKiK zakwestionował również zapis, który uzależnia przyjęcie reklamacji od określonej sumy, która jest reklamowana. W jednym z banków przyjęto, że reklamacja może być wnoszona wtedy, gdy kwota reklamowanej transakcji jest większa niż równowartość 25 dolarów.

* Jeszcze inny niekorzystny dla klienta zapis to klauzula, zezwalająca bankowi na cesję wierzytelności bez zgody konsumenta. Według raportu UOKiK, jest to kolejny zapis bez uzasadnienia w polskim prawie, ponieważ w takim wypadku zgoda konsumenta jest obowiązkowa.

Wszystkie klauzule, które Urząd zakwestionował, zostały
przez UOKiK wniesione do sądu, który ostatecznie rozstrzygnie o ich zgodności z prawem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego Polacy kupują ubrania z Chin?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto