Drożeje nie tylko benzyna, ale i paliwa alternatywne do samochodów

Kierowcy mają dodatkowy powód do zmartwień – drożeją nie tylko benzyna i olej napędowy, ale i gaz do samochodów. – Jeszcze niedawno płaciłem 1,80 zł za litr gazu, a dziś na stacji, na której zwykle tankuję, gaz jest już po 2,15 zł – skarży się Andrzej Tokarski z Mysłowic. – Specjalnie rok temu przerobiłem auto na gaz, żeby zaoszczędzić. Ale teraz może się okazać, że to mi się nigdy nie zwróci – martwi się.

Tanio już było
Najtańsza instalacja gazowa do samochodu kosztuje ok. 1,2 tysiąca złotych. Jeśli ktoś przejeżdża w granicach 100 tysięcy kilometrów rocznie, to inwestycja w taką instalację gazową powinna się zwrócić w ciągu kilku miesięcy. Nic więc dziwnego, że po Polsce jeździ już prawie 1,5 mln samochodów zasilanych gazem płynnym (LPG). Pod względem sprzedaży LPG wyprzedziliśmy nawet rekordzistów Włochów; tam jeździ 1,22 mln samochodów na gaz. Pobiliśmy także inny rekord – w Polsce działa prawie 6 tysięcy punktów sprzedaży autogazu (łącznie ze stacjami benzynowymi). To znacznie więcej niż np. w całych Stanach Zjednoczonych, które zajmują drugie miejsce w tym rankingu.

Wszystko jednak wskazuje na to, że hossa na gaz może się wkrótce skończyć. Specjaliści prognozują bowiem, że najpóźniej za miesiąc litr gazu będzie kosztować nawet 2,5 zł.

Poszukiwanie propanu
– W październiku, listopadzie i grudniu ceny gazu zawsze idą w górę – uspokaja Stefan Malewski z firmy „EKO-GAZ” zajmującej się montażem instalacji gazowych. – Wtedy notuje się bowiem zwiększony popyt na propan-butan, ponieważ coraz więcej osób używa go również do ogrzewania mieszkań. Na wiosnę ceny gazu zwykle spadają – dodaje.

Zbigniew Buljan z Rozlewni Gazu Hadex-Gaz twierdzi jednak, że tym razem sytuacja jest bardziej złożona niż w latach poprzednich. – Teraz na sezonowe zwiększenie popytu na gaz nałożył się jeszcze spadek importu z Białorusi oraz ogromny wzrost zapotrzebowania, ponieważ wielu kierowców przerobiło auta na gaz w związku z drożejącą ropą – wyjaśnia Zbigniew Buljan.

Mniej importujemy gazu zza wschodniej granicy, bo nastąpiła awaria w białoruskim Biełtransgazie, skąd pochodzi aż 10 procent całego importowanego do Polski autogazu.

– Staramy się tam nie kupować, ponieważ stawiamy na jakość – przekonuje Buljan. – Jednak również dostawy wysokiej jakości gazu ze Szwecji czy Norwegii zmniejszyły się w ostatnich tygodniach.
Buljan wyjaśnia, że to dodatkowy kłopot, ponieważ gaz tzw. zimowy musi być bogaty w propan, który jest nie tylko droższy, ale i w dodatku pochodzi głównie ze Skandynawii.

Podatek nie wzrośnie
Jedno jest pewne i optymistyczne – podatek na gaz do samochodów nie powinien wzrosnąć. – Fiskus podniósł już raz akcyzę na autogaz, co spowodowało podwyżkę ceny tego paliwa o 9 gr na litrze – mówi Buljan.

Od tego momentu gaz na stacjach paliw podrożał o ok. 30 proc. Mimo to i tak jest dwa razy tańszy niż benzyna. – Ale kolejnej podwyżki nie powinno być, ponieważ w Polsce mamy już maksymalne stawki akcyzy na gaz – tłumaczą eksperci.