Maksymalnie 6 złotych rocznie za używanie radia i 18,80 za używanie radia i telewizora – takie stawki abonamentowe określił Sejm, gdy w czwartek wieczorem przyjął nową ustawę. Na razie płacimy 5 złoty za radio i 15,80 za radio i telewizję. Podwyżki są bardzo prawdopodobne, ale nie przesądzone – ostateczną decyzję o stawkach (w ramach widełek określonych przez Sejm) podejmie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Przyjmując zapisy ustawowe Sejm życzliwie odniósł się do narzekań szefów mediów publicznych, którzy dowodzili, że abonament to jedyny sposób finansowania ambitnych programów w publicznych radiu i telewizji. Czy będzie więcej lepszych programów – tego nie zadeklarowano. Za to zarządy TVP i PR będą musiały się rozliczać z pieniędzy, które od nas dostają w ramach abonamentu. Poparcia posłów nie uzyskała poprawka PO, która wprowadzała niższe stawki (w imię idei: mniejszy abonament – więcej ludzi będzie chciało płacić). Nie przeszedł też pomysł posłów prawicowych, by każdy odbiorca radia i telewizji mógł sam przekazywać 10 procent swojego abonamentu na tzw. nadawców społecznych. Nadawcy społeczni to jasno określona lista mediów elektronicznych, uznawana przez KRRiTV. Choć nie mówiono tego specjalnie głośno, większość posłów uznała, że to furtka do finansowania m.in. Radia Maryja (jest nadawcą społecznym).
Każdy, kto posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym odbiór programu – używa go (jeśli ktoś posiada tylko odbiornik zepsuty, nie musi płacić abonamentu). Zatem musi płacić abonament.
Komentarz DZ
Powstała w pośpiechu ustawa w sprawie abonamentu radiowo-telewizyjnego wpisuje się w bardzo popularny ostatnio w Sejmie proces psucia naszego prawa. Jeszcze niedawno posłowie mówili, że wykonując postanowienia Trybunału Konstytucyjnego uszczelnią wyjątkowo dziurawy system ściągania opłat. Oczywiście teraz, jak i w wielu wcześniejszych przypadkach, nic z tego nie wyszło. Na Wiejskiej od pewnego czasu trwają bowiem igrzyska i nikomu nie w głowie poważna robota. Oratorskie popisy i głosowania nie mające żadnego znaczenia, to główne zajęcia parlamentarzystów okresu schyłkowego.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?