MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Druga porażka polskich siatkarek w kwalifikacjach do Grand Prix 2007

Jarosław Galusek
Dzisiaj nasze siatkarki zagrają z Bułgarią o być albo nie być w Grand Prix 2007.
Dzisiaj nasze siatkarki zagrają z Bułgarią o być albo nie być w Grand Prix 2007.
Wprawdzie nasze siatkarki mają jeszcze całkiem spore szanse na awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, ale to, jak grają w Warnie, woła o pomstę do nieba. Wczoraj drugi mecz z rzędu przegrały w tie-breaku.

Wprawdzie nasze siatkarki mają jeszcze całkiem spore szanse na awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, ale to, jak grają w Warnie, woła o pomstę do nieba. Wczoraj drugi mecz z rzędu przegrały w tie-breaku. Tym razem lepszy był Azerbeidżan. Dzisiaj mecz o wszystko z Bułgarią.

Za trenera Andrzeja Niemczyka "złotka" nie rozdawały takich prezentów. Nawet, gdy po dwóch zwycięskich setach przegrały dwa kolejne, to w piątym pokazywały mistrzowski charakter. Inna sprawa, że z tej mistrzowskiej drużyny niewiele już zostało. Do Warny nie pojechało pięć zawodniczek, które miały ogromny wpływ na obraz gry naszej drużyny. Najbardziej brakuje Małgorzaty Glinki, która dostała od trenera Niemczyka wolną rękę we wstępnym okresie zgrupowań i nie przygotowała odpowiedniej formy (w wyniku tego doszło do scysji ze szkoleniowcem, po której obydwoje rozstali się z kadrą).

Ale Glinka nawet bez formy byłaby zbawieniem dla tej drużyny. Zamiast bić się z myślami, do kogo by tu wystawić, żeby piłka jakoś przeszła na drugą stronę, rozgrywające mogłyby się skoncentrować nad tym, żeby "Margo" dostała możliwie najdokładniejszą piłkę. Zamiast niej mamy na boisku to Bamber, to Podolec, to znów Żebrowską, ale żadna Glince do pięt nie dorasta. Decydujące piłki dostają więc Mirek i Rosner, ale te w piątym secie oddychają rękawami, bo nie ma dla nich wartościowych zmienniczek. Gdyby jeszcze nasze środkowe były odrobinę skuteczniejsze, to być może Skorupie czy Bełcik potrafiłyby rozerwać blok rywalek. Ale dla środkowych też nie ma zmiany, bo Liktoras i Skowrońska (obie kontuzjowane) zostały w kraju.

Zamiast czterech przyjmujących mamy w Warnie dwie, zamiast trzech środkowych - dwie. W nadmiarze występują atakujące - aż trzy. Zgadza się tylko stan libero i rozgrywających. Są jeszcze Ściurka i Wiśniewska, ale one pojechały na ten turniej zdecydowanie za szybko. Wszystko to wygląda... prawie jak drużyna. Na szczęście Bułgaria także jest w rozsypce, więc mamy mniej więcej 60 procent szans na zwycięstwo.

W wykonaniu Polek mogły się podobać dwa sety meczu z Azerbejdżanem - pierwszy i trzeci. W obu biało-czerwone utrzymywały nieznaczne prowadzenie, a w końcówce to atakiem, to blokiem potrafiły przypieczętować setbola. W żadnej z trzech pozostałych odsłon nawet nie zbliżyliśmy się do wyniku rywalek. Nie było więc specjalnych emocji, a jedynie powolne przygasanie w nadziei, że kolejny set odmieni losy meczu. W tie-breaku nie było już o czym marzyć.

Polska - Azerbejdżan 2:3 (25:23, 20:25, 25:22, 16:25, 7:15).

Polska: Skorupa, Podolec, Mróz, Pycia, Mirek, Rosner, Zenik (libero) - Bełcik, Wiśniewska, Ściurka, Żebrowska.

Bułgaria - Holandia 0:3 (16:25, 17:25, 10:25).

1. Azerbejdżan 2 4 6:2

Holandia 2 4 6:2

3. Polska 2 2 4:6

4. Bułgaria 2 2 0:6

Opinia trenera
Ireneusz Kłos

Niestety historia lubi się powtarzać. Dziś, podobnie jak wczoraj, przegraliśmy w tie-breaku. Niestety, przyczyny porażki upatruję w tym, że dziewczyny nie realizują taktyki przedmeczowej. Zły serwis, na dodatek prosto na świetnie przyjmującą libero Azerbejdżanu, a także spóźniony blok - to podstawowe błędy w dzisiejszym meczu. Dodatkowo dziewczyny nie wytrzymują pięciosetowych spotkań również fizycznie. Głównie Mirek i Rosner, które grają bardzo dużo, a nie mam dla nich zmienniczek. Jutro musimy wygrać, by jeszcze liczyć się w tym turnieju, jeśli przegramy z Bułgarią możemy się pakować i wracać do kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto