Najwyższa Izba Kontroli sprawdza w całym kraju, jak dworce kolejowe są przygotowane do obsługi pasażerów, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb niepełnosprawnych.
W województwie śląskim sprawdzane są dworce w Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Zabrzu, Rybniku, Żorach i w 15 mniejszych miejscowościach. Kontrolerzy dotarli do organizacji skupiających niepełnosprawnych i poprosili o zgłoszenie uwag. Ale wobec rozproszenia PKP na wiele spółek, nie zawsze łatwo jest wskazać winnych niedopatrzeń. Kto inny odpowiada np. za sam transport, a inna spółka gospodaruje kolejowymi nieruchomościami.
Jak mówi Janina Stoksik, szefowa Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych w Gliwicach, prośby o ułatwienie życia niepełnosprawnym podróżnym trafiają w próżnię.
- Na podróż pociągiem do Warszawy zdecydowałam się raz. Jeśli przewoźnik nie zmieni swego podejścia, będzie to moja ostatnia podróż pociągiem - mówi poruszająca się na wózku inwalidzkim od 10 lat gliwiczanka, Agnieszka Alberska. - Gdy kilka dni przed podróżą mój znajomy próbował dowiedzieć się na dworcu, jak ją zorganizować, od pracownicy PKP usłyszał, że ona nie jest od udzielania takich informacji. Tymczasem z dworca na peron nie sposób się dostać, bo są schody. Przy pomocy dwójki znajomych opuściłam dworzec. Przemieszczaliśmy się w poprzek, przez tory, na peron, z którego odjeżdżał pociąg do stolicy. Przy wsiadaniu do wagonu, wózek nie zmieścił się w wejściu do przedziału, choć nie jest wielki. Przeszkodą okazał się wystający kaloryfer. Mając w perspektywie siedzenie na korytarzu, poprosiłam znajomych, by przenieśli mnie na moje miejsce. Na dworcu w stolicy historia się powtórzyła. Miałam problem z wydostaniem się z pociągu i z pokonaniem schodów. Nie wiadomo było też, kto ma klucz do ruchomej platformy.
Niepełnosprawni wskazują i inne mankamenty podróży koleją, m.in. brak informacji o obsłudze niepełnosprawnych czy niedostosowanie toalet do ich potrzeb. Osoby niedowidzące, poruszające się z pomocą białej laski, będą miały problem z trafieniem do celu, a niesłyszący nie dogadają się z kasjerkami.
- Polskie koleje to skansen. Jeśli chodzi o dbałość o wygodę pasażera to daleko im do obsługi w innych środkach transportu, takich np. jak linie samolotowe czy pociągi w Europie zachodniej. PKP ma jednak duże pole do popisu, bo może zabiegać o fundusze unijne. A te są duże - podkreśla dr hab. inż. Marek Sitarz, kierownik katedry transportu szynowego Politechniki Śląskiej.
PKP tłumaczą, że większość dworców powstała po 1945 roku, a wówczas o wygodzie pasażerów, zwłaszcza niepełnosprawnych, nie myślano. Batem na PKP ma być także tzw. III pakiet kolejowy. Obowiązujący w Unii Europejskiej przepis nakazuje, by modernizowane po 2010 roku kolejowe budynki uwzględniały niepełnosprawnych pasażerów. Michał Wrzosek, rzecznik PKP, dodaje, że jeśli chodzi o obsługę pasażerów muszą współdziałać odpowiedzialne za budynki PKP, Polskie Linie Kolejowe,zarządzające siecią, oraz przewoźnicy.
- Zmieniamy się stopniowo. Przeciętny koszt modernizacji dworca wynosi od 10 do 30 mln zł. Na Śląsku takie zmiany wprowadzono już w Tarnowskich Górach i Tychach. Z 74 dużych dworców, obsługujących do 2 mln ludzi każdy, aż połowa to nowe lub przerobione obiekty. Taki sam lifting przeszło także około 400 z 1500 mniejszych dworców. Zupełnie nowe dworce powstaną m.in. w Gdyni, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie Wschodniej i Zachodniej. Te dwa ostatnie, jak i budynek w Katowicach, muszą stanąć w związku z organizacją Euro do 2012 roku - mówi rzecznik.
Eugeniusz Rejman, wicedyrektor katowickiej delegatury NIK, dodaje, że kontrola w PKP potrwa do końca lutego, a jej efekty zostaną przedstawione także posłom. Nie zdradził, jakie nieprawidłowości będą wytknięte kolejom.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?