Dawniej Wigilia, zwana też wiliją, obfitowała - jak mało który dzień w roku - w różne wierzenia i zabiegi magiczne mające na celu zapewnienie sobie i rodzinie zdrowia i pomyślności oraz przychylności losu. Wigilii przypisywano znaczenie - można by rzec - symboliczne. Za symboliczny uznawano nie tylko sposób zachowania się, ale nawet drobne zdarzenia lub zgoła pojedyncze gesty. Tradycja mówiła: „Jakiś w Wigilię, takiś cały rok”.
W tym dniu należało wstać wcześnie, a nie wylegiwać się. Rano młodzi spieszyli na ostatnie już roraty. W Wigilię starano się nic nie pożyczać, aby nie czynić tego w nowym roku. Nie wolno było rąbać drewna, gdyż cały rok bolałaby głowa, ani wbijać gwoździ do ściany, aby żeby nie bolały. Nie wolno było też prać, ani rozwieszać bielizny.
Wróżebne znaczenia miało wigilijne kichnięcie. W Bielsku-Białej mówiło się, iż w dniu wigilijnym należy przynajmniej raz kichnąć, aby uniknąć wczesnej śmierci. Nieszczęście groziło też każdemu, komu w Wigilię drogę przebiegł zając albo kot. Na Śląsku Cieszyńskim uważano też, że kto w dniu tym dostał „mietłą” będzie przez siedem lat nieszczęśliwy.
W protestanckich rodzinach Beskidu Śląskiego pokutował przesąd, iż w Wigilię dobrze ujrzeć muchę na ścianie. Ochrania to przed zjedzeniem tego owada w potrawach. W innych regionach Śląska „aby w domu trzymały się pieniądze”, starano się sąsiadom podrzucić w Wigilię śmieci…
Życzę Wam spokojnych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia
Witold Kożdoń
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?