Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekolodzy alarmują: w Sosnowcu powstaje gigantyczna bomba ekologiczna

Aldona Minorczyk-Cichy
Włodzimierz Wieczorek (z prawej), prezes Stowarzyszenia Zielony Ring Przemszy i wiceprezes Stefan Piętka, twierdzą, że pod hasłem rekultywacji dokonuje się zyskownego składowania odpadów.
Włodzimierz Wieczorek (z prawej), prezes Stowarzyszenia Zielony Ring Przemszy i wiceprezes Stefan Piętka, twierdzą, że pod hasłem rekultywacji dokonuje się zyskownego składowania odpadów.
Do gigantycznego dołu po wyrobisku piasku należącym do firmy CTL Maczki Bór w Sosnowcu trafiają odpady z kopalń i elektrowni. W przyszłości ma tu powstać zbiornik rekreacyjno-retencyjny - atrakcja nie tylko dla ...

Do gigantycznego dołu po wyrobisku piasku należącym do firmy CTL Maczki Bór w Sosnowcu trafiają odpady z kopalń i elektrowni. W przyszłości ma tu powstać zbiornik rekreacyjno-retencyjny - atrakcja nie tylko dla mieszkańców Zagłębia.

Ekolodzy twierdzą, że doszło już do skażenia podziemnych wód, a sytuacja pogarsza się z dnia na dzień.

- Według CTL wysypano tam już 2 mln ton odpadów. My uważamy, że dużo więcej. To nie rekultywacja, tylko potworna degradacja środowiska! Jeśli władze tego nie zastopują, w najbliższych latach trafią tam następne dziesiątki milionów ton odpadów. Kiedy to zostanie zalane wodą, zanieczyszczenia przedostaną się do podziemnego jeziora. Będzie katastrofa - mówi Włodzimierz Wieczorek, prezes Związku Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy.

Zarząd CTL i władze Sosnowca zapewniają, że zagrożenia nie ma. - Nie przekraczamy standardów ochrony środowiska. Potwierdzają to specjaliści z Uniwersytetu Śląskiego. Monitorujemy sytuację i sami jesteśmy stale kontrolowani - mówi Sławomir Rzepecki, specjalista od ekologii w CTL.

Witold Mucha, geodeta powiatowy w Sosnowcu, uspokaja, że przed zalaniem składowisko zostanie uszczelnione specjalnym materiałem. Głębokość zbiornika ma wynosić 10 metrów. Na razie wielki dół ma 30 m głębokości, więc CTL zamierza tę różnicę zniwelować odpadami - głównie z kopalni, jak twierdzą przedstawiciele firmy, nieszkodliwymi dla środowiska.

- To po prostu skały płonne, odpad po wydobyciu węgla - mówi Rzepecki.

- Nieprawda, to bardzo niebezpieczne odpady, zawierające wiele toksycznych związków. Ekspertyzy dające CTL argumenty zostały wykonane na ich zlecenie. Nie są obiektywne - twierdzi Stefan Piętka, wiceprezes Ringu Przemszy. Jemu i innym członkom związku marzy się stworzenie sieci jezior wzdłuż Białej Przemszy. W Sosnowcu można byłoby wtedy zorganizować za unijne pieniądze centrum nurkowe, ośrodek żeglarski, narciarstwa wodnego, a także usypać piękne plaże.

- Tymczasem mamy do czynienia z jednym wielkim nadużyciem. Urzędnicy wydali decyzje i zezwolenia dla CTL niezgodnie z prawem. Ludzie będą pływać w skażonych wodach - mówi Piętka.

Ring Przemszy złożył doniesienie do sosnowieckiej prokuratury, ale ta sprawę umorzyła. Ekolodzy odwołali się i czekają na odpowiedź.

Ekolodzy ze Związku Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy walczą z urzędnikami, którzy pozwolili CTL Maczki Bór (byłej kopalni piasku) wypełnić wyrobisko po kopalni piasku odpadami pogórniczymi, elektrownianymi oraz ziemią i gruzem. Za ich przyjmowanie firmie płacą ci, którzy chcą się ich pozbyć. Kiedy proces wypełniania zakończy się, powstanie tam zbiornik rekreacyjno-retencyjny. Zdaniem urzędników zupełnie bezpieczny. A zdaniem ekologów - zakwaszony, pełen toksycznych substancji. Kto ma rację w tym sporze?

Zapis o "zbudowaniu" jeziora na wyrobisku Bór Wschód znalazł się w planie zagospodarowania przestrzennego Sosnowca. Sąsiednie wyrobisko (Bór Zachód) zostało już zrekultywowane. Początkowo miały tam powstać tereny zielone. Pojawili się jednak inwestorzy, chętni stworzyć nowe miejsca pracy. Wybrano to rozwiązanie. Z punktu widzenia mieszkańców i samorządu - korzystne. Dla ekologów - nie do zaakceptowania.

- Dla środowiska Bór Zachód jest już stracony. Teraz chodzi o to, by uratować Bór Wschód. Przy dobrej woli urzędników już teraz można zapobiec dalszemu zatruwaniu wód podziemnych. Można tam stworzyć piękne miejsce, gdzie będą wypoczywać mieszkańcy regionu, a przy okazji dać ludziom nowe miejsca pracy - mówi Włodzimierz Wieczorek, prezes Zielonego Ringu Przemszy.

Jemu i innym członkom związku stowarzyszeń działającego na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego, marzy się łańcuch jezior wzdłuż Białej i Czarnej Przemszy. Popiera to Grzegorz Dolniak, poseł PO. - To zacna inicjatywa. Stworzenie takiego zbiornika w Sosnowcu jest korzystne dla mieszkańców. Taka inwestycja może oddziaływać na całą aglomerację - mówi poseł i zapewnia, że wysłał w tej sprawie pisma do prezydenta Sosnowca Kazimierza Górskiego. - Chciałem go zarazić tym pomysłem, ale on chyba jest zbyt zaangażowany w kampanię wyborczą. W najbliższym czasie poproszę go o osobiste spotkanie i zaproszę na nie też ekologów. To od prezydenta zależy los wyrobiska - mówi Dolniak.

Pomysł popierają także sosnowiczanie. Pod apelem w tej sprawie podpisało się już prawie tysiąc osób. Zapytaliśmy, co o tym pomyśle sądzą w sosnowieckim magistracie. Zachwytu nie wywołuje. Urząd uważa, że zastrzeżenia ekologów są "na wyrost". - CTL Maczki Bór eksploatuje piasek i równocześnie wypełnia wyrobisko odpadami pogórniczymi. Robi to zgodnie z przepisami. Firma prowadzi też monitoring składowanych odpadów, a dane przekazuje do WIOŚ i do naszego wydziału ochrony środowiska. Wyniki badań nie wskazują na pogorszenie się jakości wód i gleb w okolicy, w związku ze składowaniem odpadów pogórniczych - wyjaśnia Witold Mucha, geodeta powiatowy z Sosnowca. Twierdzi, że nie widzi zagrożenia dla środowiska.

Ale ekolodzy widzą. - To skandal. W majestacie prawa tworzy się bombę ekologiczną. To będzie największy śmietnik w woj. śląskim! Do wyrobiska Bór Zachód trafiło około 100 mln ton odpadów. Do sąsiedniego, według danych kopalni, już 2 mln ton. Naszym zdaniem o milion więcej - mówi Stefan Piętka, wiceprezes Zielonego Ringu Przemszy. I powołując się na doniesienia naukowe twierdzi, że odpady z kopalń węgla kamiennego są największym zagrożeniem dla środowiska wodnego. Uważa, że w przypadku sosnowieckiego wyrobiska łamane są przepisy ochrony środowiska, unijne dyrektywy, a nawet Konstytucja RP. Ekolodzy powiadomili prokuraturę o składowaniu na dużą skalę i przez wiele lat odpadów niebezpiecznych, co może skutkować pogorszeniem się zdrowia mieszkańców aglomeracji. Sprawa została jednak umorzona. - Po prostu prokuratorzy zbadali naszą dokumentację i nie znaleźli niczego niezgodnego z prawem - mówi Sławomir Rzepecki, specjalista od ekologii w CTL Maczki Bór. Ekolodzy się odwołali. Czekają na decyzję o wznowieniu sprawy.

Tymczasem w CTL Maczki Bór mają już dość sporów. Uważają, że Zielony Ring Przemszy szarga ich dobre imię. - Mają długą listę zarzutów. To kompilacja wiedzy źle użytej. Spotkaliśmy się z nimi dwukrotnie. W sosnowieckim Urzędzie Miejskim i następnie w Urzędzie Wojewódzkim. Mamy opinię naukowców z Uniwersytetu Śląskiego. Wynika z niej, że nic złego się nie dzieje. Gdyby, tak jak chce Zielony Ring Przemszy, zalać wyrobisko w obecnym stanie, zniszczone zostałyby nasze tory kolejowe i inna infrastruktura - mówi Grzegorz Tarasow, szef działu marketingu w CTL Maczki Bór.

Ekolodzy nie zgadzają się. - Z ekspertyzami różnie bywa. Tę zrobiono na zamówienie przedsiębiorstwa. Chcielibyśmy, aby powstała jeszcze jedna, na zlecenie wojewody. Nas nie stać na jej zamówienie - mówi Wieczorek. Ufa, że uda się uratować podziemne zbiorniki wody i stworzyć oazę zieleni, z której będą mogli korzystać nie tylko sosnowiczanie, ale wszyscy mieszkańcy aglomeracji.

Racje ekologów

Uzupełnianie wyrobiska piaskowego o powierzchni około 500 ha warstwą grubości nawet 20 m złożoną z mieszaniny skał płonnych, odpadów po flotacji węgla, odpadów z elektrowni węglowych w tym bardzo niebezpiecznych popiołów i pyłów nie jest rekultywacją tylko degradacją środowiska naturalnego. Skażone zostają wody podziemne i zmniejsza się pojemność zbiornika rekreacyjnego. Pod hasłem rekultywacji dokonuje się zyskownego procederu składowania odpadów. To może zagrażać życiu i zdrowiu ludzi.


Zdaniem CTL Maczki Bór

Rekultywowany teren jest stale monitorowany. Ekspertyza sporządzona przez pracowników naukowych Uniwersytetu Śląskiego nie wykazała żadnych zagrożeń, ani przekroczeń norm. Nie są łamane przepisy dotyczące ochrony środowiska. Teren po wyrobisku jest zagospodarowywany zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej Sosnowca. Będzie oddany naturze w formie zbiornika retencyjnego. Odpady pogórnicze to głównie skała płonna, obojętna dla środowiska.

Cuchnące odpady
Niedawno mieszkańcy budynków sąsiadujących z terenami, na których znajduje się zrekultywowane wyrobisko Bór Zachód, protestowali przeciwko działalności CTL Maczki Bór. Chodziło o osady z komunalnych oczyszczalni ścieków, które przedsiębiorstwo wysypywało na powierzchni wyrobiska. Miały użyźnić glebę. Tyle, że przy okazji potwornie cuchnęły. Odór był nie do wytrzymania. Ze względu na złą jakość osadów CTL cofnięto pozwolenie na ich składowanie. Wcześniej, reagując na protesty zakład sam wycofał się z tego interesu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto