MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalna passa trwa

Jarosław Galusek
Katarzyna Skowrońska zatęskniła za zwycięstwami.
Katarzyna Skowrońska zatęskniła za zwycięstwami.
Wprawdzie w sporcie nigdy nie powinno się przesądzać o sukcesie bądź porażce, tym bardziej w siatkówce kobiet, ale po zawodach w Rzeszowie awans Polski do turnieju finałowego World Grand Prix w chińskim Ningbo jest ...

Wprawdzie w sporcie nigdy nie powinno się przesądzać o sukcesie bądź porażce, tym bardziej w siatkówce kobiet, ale po zawodach w Rzeszowie awans Polski do turnieju finałowego World Grand Prix w chińskim Ningbo jest iluzją. Nasza drużyna przegrała wszystkie mecze i razem z Dominikaną oraz Tajwanem spoczywa na dnie tabeli.

Po drodze do Ningbo są jeszcze wprawdzie dwa turnieje eliminacyjne, ale praktyka ostatnich lat pozwala stwierdzić, że do awansu potrzebnych jest przynajmniej pięć zwycięstw. Zakładając optymistycznie, że Polki poradzą sobie z Kazachstanem i Dominikaną, należy jeszcze pokonać trzech z czterech następujących przeciwników: Chiny, Włochy, Rosja, Japonia. Cuda się zdarzają, ale nie seriami!

Polskie siatkarki zawaliły sobie wszystko w pierwszym meczu z USA. Niesione gorącym dopingiem polskiej publiczności wygrały w cuglach dwa pierwsze sety, po czym... zachowały się dokładnie tak, jak Rosjanie w konfrontacji z Polakami na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Zlekceważyły rywala, straciły koncentrację, pomyślały, że samo się wygra. Konsekwencją tej klęski były następne porażki, pogłębiające na dodatek potężnego doła psychicznego.

Nic dziwnego, że Katarzyna Skowrońska po przegranym meczu z Rosją mówi niemal ze łzami w oczach: - Ja nie wiem co ja mam powiedzieć. Powiem tylko tyle, że jestem tak głodna wygranej z naszą reprezentacją... Dawno nie wygrałyśmy żadnego meczu. Po prostu chcę już przerwać tę passę, chcę wreszcie zacząć wygrywać i koniec!

Niemoc naszych siatkarek trwa od jednego z największych sukcesów tej reprezentacji, czyli zdobycia mistrzostwa Europy w 2005 roku. Od tamtej pory nasza drużyna przegrywa niemal wszystko z kretesem. W poprzedniej edycji World Grand Prix biało-czerwone wygrały jeden mecz z Azerbejdżanem, co nie uchroniło nas od ostatniego miejsca w tabeli. Później zakwalifikowały się do tegorocznej WGP, wygrywając zaledwie dwa spotkania z pięciu. Wreszcie poległy na mistrzostwach świata w Japonii, gdzie wygrały jedynie trzy pierwsze mecze z Kenią, Koreą i Kostaryką.

W meczach punktowanych w rankingu Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB) przegraliśmy kolejno z Tajwanem, Japonią, Włochami, Serbią, Turcją i Kubą (na MŚ 2006) oraz USA, Chinami i Rosją (na WGP 2007). Kiedy trener Marco Bonitta i jego zespół przerwie tę fatalną passę?

Włoski trener miał o czym myśleć, gdy wraz z drużyną w nocy z niedzieli na poniedziałek podróżował autobusem do Warszawy. Na konferencji po meczu z Rosją dał upust emocjom: - Bardzo przepraszam za tak niski poziom gry. Biorę to na siebie. Pierwsze dwa sety będziemy oglądać bardzo często, żeby wiedzieć czego nie robić w przyszłości. Jestem wściekły. To był bardzo słaby występ, tym bardziej, że graliśmy w Polsce.

W poniedziałek rano nasza drużyna była już na Okęciu, skąd przez Niemcy odleciała do Hongkongu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto