Słupy, znaki, barierki, sygnalizacje świetlne, mury. Ogłoszenia i reklamy najróżniejszych firm wiszą w wielu dziwnych miejscach. Problem w tym, że najczęściej w tych, w których nie powinny. Straż miejska i policja mogą ścigać nie tylko osoby, które rozklejają ulotki, ale również ich zleceniodawców.
Idąc ulicą, można spotkać strażników, którzy fotografują pozaklejane plakatami miejsca. - Zbieramy w ten sposób materiał dowodowy, który jest dołączany do wniosków kierowanych do sądu - informuje Piotr Piętak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach.
W powszechnej opinii funkcjonuje przekonanie, że bezkarne są firmy, które zlecają rozklejanie ogłoszeń. Tak jednak nie jest. Najczęściej do tych prac zatrudniają uczniów i studentów. Ci nierzadko nie zdają sobie sprawy, że popełniają wykroczenie. Jeżeli zostaną złapani na gorącym uczynku, wówczas muszą się liczyć z mandatem. Ale nie tylko oni. - Chociaż zajmuje nam to czasem dwa lub trzy tygodnie, ale często udaje nam się namierzyć zleceniodawców. Jeśli nie przyznają się do winy, wówczas sprawa trafia do sądu grodzkiego - informuje Piętak.
W tamtym roku takich przypadków było kilkadziesiąt. Najczęstszą karą była grzywna w wysokości od 150 do 500 zł. Niestety, znacznie rzadziej sądy orzekają nawiązkę na rzecz instytucji, które poniosły szkodę w wyniku działalności "plakaciarzy".
Straż lub policja szuka właścicieli firm wtedy, kiedy ktoś zwróci się do tych służb z odpowiednim wnioskiem. Najczęściej są to instytucje i firmy, które poniosły określone koszty przy oczyszczeniu, a potem malowaniu swoich zniszczonych urządzeń czy obiektów. - Kierujemy do straży dużo takich wniosków - mówi Piotr Handwerker, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. - Najczęściej ogłoszenia naklejane są na szafach sterowniczych, słupach sygnalizacji świetlnej, znakach drogowych czy barierkach. Czasami stwarza to niebezpieczeństwo dla kierowców albo wprowadza ich w błąd, kiedy na przykład zaklejone są znaki informacyjne.
Na terenie całego miasta jest około sześćdziesięciu słupów i tablic, na których legalnie i za darmo można wieszać plakaty i afisze.
- Mogłoby ich być więcej, ale to chyba nie jest rozwiązanie - uważa Mirosław Herman, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta w Katowicach. - Postawiliśmy słupy we wszystkich dzielnicach przy głównych przystankach albo w innych miejscach z dużym natężeniem ruchu pieszych. Moim zdaniem, poprawić sytuację mogłoby umieszczanie reklam w witrynach sklepowych. Wtedy zarabialiby na tym właściciele sklepów, a ogłaszające się firmy nie musiałby się martwić, że za chwilę ktoś zaklei ich plakat.
Co mówi prawo (przepisy kodeksu wykroczeń)
Art. 63a. § 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1.500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.
Art. 124. § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§ 3. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
§ 4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?