MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Fiskus ma sprawić, że będziemy regularnie płacić abonament

Mariusz Urbanke
Telewizja publiczna bije na alarm, ponieważ drastycznie spadają wpływy z abonamentu. W tej sytuacji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwróciła się do Ministerstwa Finansów, by pomogło egzekwować pieniądze od ...

Telewizja publiczna bije na alarm, ponieważ drastycznie spadają wpływy z abonamentu. W tej sytuacji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwróciła się do Ministerstwa Finansów, by pomogło egzekwować pieniądze od posiadaczy odbiorników radiowych i telewizyjnych.

W ubiegłym roku wpływy abonamentowe były niższe o 40 mln zł w porównaniu z tym, co zaplanowano. Wyniosły nieco ponad 503 mln zł. - W tym roku ściągalność abonamentu jest lepsza, mimo to zwróciliśmy się do resortu finansów z wnioskiem o sprawdzenie możliwości egzekucji abonamentu za pośrednictwem urzędów skarbowych - potwierdza nasze informacje Aneta Jamorek z KRRiT.

Jak poinformowała nas Aleksandra Adamczyk z resortu finansów, na razie nie wiadomo, jak to będzie wyglądać w praktyce. - Trwają dopiero rozmowy na ten temat - stwierdziła. Fiskus ma jednak sporo możliwości, by ściągnąć od nas opłaty - może je potrącić nawet z podatków, które urząd skarbowy powinien nam zwrócić.

- Na dzień dzisiejszy nie ma odpowiednich zmian prawa, które nakładałyby na urzędy skarbowe obowiązek egzekucji należności z tytułu niezapłaconego przez podatnika abonamentu rtv - twierdzi Grażyna Piechota, rzeczniczka Izby Skarbowej w Katowicach. - Nadal istnieje obowiązek samodeklarowania opłat abonamentowych i ewentualne działania o charakterze sprawdzającym prowadzone są przez inne organy.

Do tych organów należy przede wszystkim Poczta Polska. Michał Dziewulski z centrali Poczty w Warszawie mówi, że w ubiegłym roku zmieniły się przepisy, dzięki czemu kontrole w domach miały być ułatwione. Jednak to co w teorii wygląda dobrze, w praktyce nie zawsze tak wychodzi. - Nikt nie musi wpuszczać naszych kontrolerów do mieszkania - mówi Dziewulski. - Nawet wtedy, gdy ktoś otworzy drzwi i nasz pracownik usłyszy radio czy telewizor, może co najwyżej sporządzić notatkę służbową z tego zdarzenia.

Poczta zapowiada jednak wzmożone kontrole, zwłaszcza instytucji i firm.

A warto przypomnieć, że firmy płacą abonament rtv za każdy używany odbiornik radiowy i telewizyjny, z odbiornikami radiowymi w samochodach służbowych włącznie.

Gdyby wszyscy posiadacze odbiorników telewizyjnych i radiowych w Polsce płacili abonament solidnie, to publiczni nadawcy mieliby spore dochody. Z badań sondażowych wynika bowiem, że tylko 5 proc. ankietowanych deklaruje, że nie ma ani jednego odbiornika. Aż 95 proc. Polaków odbiorniki ma. A opłaty abonamentowe - co warto podkreślić - pobierane są za samo ich posiadanie, niezależnie od tego, czy włączamy programy publicznych nadawców czy też nie. Z obowiązku wnoszenia opłat za używanie odbiorników rtv nie zwalnia nawet opłacanie rachunków za korzystanie z telewizji kablowej i z platform cyfrowych oraz posiadanie zestawów satelitarnych.

Pomyśl, zanim pożyczysz

Reklamy dotyczące "okazyjnych" pożyczek na święta atakują nas praktycznie ze wszystkich stron. Wielu Czytelników dzwoni jednak do nas z pytaniami: czy to się rzeczywiście opłaca. Zdania fachowców na ten temat są podzielone.

- Oferujemy klientom Pożyczkę Świąteczną bez zabezpieczeń z przeznaczeniem na dowolny cel, o okresie kredytowania aż do 24 miesięcy, a w dodatku oprocentowanie pożyczki jest stałe i wynosi tylko 9,99 proc. w skali roku - przekonuje Joanna Majer-Skorupa, zastępca rzecznika ING Banku Śląskiego.

- W porównaniu kredytów pomaga całkowity koszt kredytu, czyli suma wszystkich odsetek oraz prowizji, które zapłacimy bankowi - radzi Paweł Majtkowski z Expandera. - Tę wartość najlepiej wykorzystywać, gdy chcemy ze sobą porównać oferty różnych banków. Mniejsze znaczenie ma rzeczywista roczna stopa oprocentowania, której prawidłowa interpretacja wymaga pewnej wiedzy matematycznej.

Jednak im bliżej Bożego Narodzenia, tym większa ogarnia nas gorączka zakupów. A udowodniono, że zakupy najgorzej robić pod wpływem impulsu. - Przed Świętami najłatwiej stracić głowę i niewłaściwie wybrać produkty - mówi Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Zanim więc zdecydujemy się na skorzystanie z oferty promocyjnej, sprawdźmy, czy rzeczywiście jest to promocja - dodaje.

Zdaniem eksperta
Maciej Kossowski
z Expandera

Ostatnio w Wielkiej Brytanii pojawił się pomysł wprowadzenia 10-dniowego "okresu refleksji" pomiędzy przyznaniem kredytu a jego wypłatą. Większość kredytów jest bowiem zaciąganych pod wpływem impulsu. Jak pokazują badania, jeśli klienci będą musieli poczekać na kredyt 10 dni, to wielu z nich dokładnie przemyśli sensowność zakupu, a część na pewno zrezygnuje z kredytu. W Polsce obowiązuje ustawa o kredycie konsumenckim, która pozwala na odstąpienie od umowy kredytu w ciągu 10 dni od jej zawarcia. Problem w tym, że wtedy mamy już pieniądze na koncie, lub nawet kupiony za nie towar i nie jesteśmy zbyt skłonni do rezygnacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto