Gazem po akcje monopolisty

Telefony się urywają, inwestorzy pytają nie tylko o możliwość zamówienia akcji, ale i o kredyt na ich zakup – tak o pierwszych dniach zapisów na akcje naszego gazowego monopolisty czyli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwo SA mówi Adam Atmański z Domu Maklerskiego ING Securities S. A.
W innych biurach maklerskich jest podobnie. Wiele osób zainteresowało się tą ofertą, choć nie grają na co dzień na giełdzie, ponieważ jest ona jedną z największych w ostatnich latach. PGNiG oczekuje, że w wyniku oferty publicznej 900 mln akcji pozyska około 1,5 mld zł, a to zawsze przyciąga dużych inwestorów.

Kto pierwszy, ten dostaje więcej
Tam gdzie są grube ryby, zawsze pojawiają się leszcze – jak określa się drobnych inwestorów giełdowych – które liczą, że też dostaną odpowiednio duży kąsek z tego wielkiego gazowego tortu. – Prawie pewne jest, że tak jak w przypadku innych dużych prywatyzacji prowadzonych przez Skarb Państw, i w tym przypadku będzie duża redukcja – mówi Adam Atmański.

Nie warto więc zwlekać z zamawianiem akcji, bo ci, którzy to zrobią w drugim terminie zapisów, mogą otrzymać mniej. Okres zapisów – tradycyjnie już – został podzielony na dwie części: od 1 do 7 września i od 8 do 9 września. Ci inwestorzy, którzy się pospieszą i zapiszą się na walory PGNiG w pierwszym terminie, w razie bardzo dużego zainteresowania gazowymi akcjami oraz redukcji przy przydziale akcji, będą mogli kupić dwa razy więcej walorów niż pozostali inwestorzy, którzy złożą zapisy w późniejszym terminie.

Pożyczaj i kupuj
Sprzedaż akcji PGNiG ma być mocno nagłaśniana. Pojawiają się już reklamy zarówno w prasie jak i telewizji. Kampanie promocyjne prowadzą też... banki, które oferują kredyty na zakup akcji PGNiG. Często jest to kredyt przewyższający o 2000 proc. posiadane przez inwestora środki. – Inwestorzy indywidualni mogą zapisać się na minimum 10 akcji i maksymalnie na 200 tys. – tłumaczy Atmański. – Żeby zamówić maksymalną liczbę akcji, trzeba posiadać ok. 600 tys. złotych. Niewielu inwestorów ma takie środki. Dlatego też większość interesuje się kredytami.
Choć odsetki od tego typu kredytów są naliczane dopiero od dnia rozliczenia transakcji – tj. 19 września br. – to eksperci ostrzegają przed pochopnym zapożyczaniem się. – Możliwość zaciągnięcia wysokich kredytów oczywiście jest kusząc – mówi Maciej Kossowski z firmy Expander udzielającej porad min. w zakresie kredytów – ale trzeba uważać na bardzo wysokie prowizje. Jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo pozytywne „recenzje” większości analityków dotyczące tej spółki możemy założyć, że redukcja zapisów będzie wysoka – prawdopodobnie przekroczy 90 proc. A to oznacza, że szczególnie uważnie trzeba wybierać kredyt — im bowiem wyższa redukcja tym większy wpływ kosztów kredytu na opłacalność inwestycji – dodaje.

Prowizja, czyli pułapka
Rzeczywiście, wiele banków i biur maklerskich kusi niskim oprocentowaniem. Zapewniają – jak wspomnieliśmy – że wynosi ono 0 proc. do czasu przydziału akcji. – Tymczasem oprocentowanie ma znaczenie marginalne – podkreśla Kossowski. – Podstawowe znaczenie przy wyborze najlepszego kredytu ma prowizja. Na oko prowizje są niskie — wynoszą od 0,2 do 0,6 proc. Trzeba jednak pamiętać, że płacimy je od kwoty udzielonego kredytu, a ta może być nawet ponad 20-krotnie wyższa niż nasze własne oszczędności. Warto też zwrócić uwagę na prowizje za zakup akcji oraz ich sprzedaż – dodaje.

Cena
Przedział cenowy akcji serii B Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA został ustalony na poziomie 2,46 zł do 2,98 zł za jedną akcję. Jaka będzie ostateczna cena – to się okaże dopiero w momencie przydziału akcji. Wielu analityków twierdzi że Skarb Państwa chce znów sporo zarobić i dlatego bardzo wysoko postawił poprzeczkę, co nie pozwoli inwestorom osiągnąć wysokich zysków ze sprzedaży akcji PGNiG.