Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie te miliardy?

Jacek Bombor
Tylko Warszawa dzieli i rządzi unijnymi pieniędzmi -  mówi Piotr Masłowski, szef programu "Euro-NGO" w województwie śląskim.
Tylko Warszawa dzieli i rządzi unijnymi pieniędzmi - mówi Piotr Masłowski, szef programu "Euro-NGO" w województwie śląskim.
Choć do Unii weszliśmy 1 maja, nadal nie możemy korzystać z pomocy europejskich funduszy. Rząd spóźnia się z przygotowaniem stosownych rozporządzeń. - System jest zły, zbyt scentralizowany - bije się w piersi ...

Choć do Unii weszliśmy 1 maja, nadal nie możemy korzystać z pomocy europejskich funduszy. Rząd spóźnia się z przygotowaniem stosownych rozporządzeń. - System jest zły, zbyt scentralizowany - bije się w piersi Ministerstwo Gospodarki. Niestety, po fakcie...

Dopiero kilka dni temu Sejm przyjął ustawę o Narodowym Planie Rozwoju - a to podstawowy akt pozwalający na uruchomienie unijnych funduszy. Rząd wiedział o konieczności ich przygotowania już od jesieni 2003 roku! Jesteśmy jedynym krajem, który nie potrafił w porę o to zadbać.

- Od tej chwili możemy dopiero wprowadzać rozporządzenia dotyczące wzoru wniosków i umów, a to kwestia kilku dni - wyjaśnia "Trybunie Śląskiej" Anna Siejda, dyrektor departamentu wdrażania programu rozwoju regionalnego w ministerstwie gospodarki. - Mamy już także rozporządzenie dotyczące Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (z tej puli na Śląsk trafi do 2006 roku prawie 280 mln euro -red.), na początku sierpnia będzie podpisane rozporządzenie dotyczące pomocy publicznej...

A to dopiero początek listy. Inne rozporządzenia muszą być zaakceptowane przez Komisję Europejską - to opóźni czerpanie z unijnych funduszy o kolejne kilka miesięcy. - Chodzi m. in. o programy pomocy dla przedsiębiorstw: - dodaje Anna Siejda.

Warszawa wie najlepiej

Skąd tak duże opóźnienia? Eksperci nie mają wątpliwości, że przez zbytnią centralizację. Większość funduszy jest zarządzanych przez urzędy centralne - Ministerstwo Finansów, Gospodarki, Nauki, Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, albo w Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska...

Ministerstwo Gospodarki przyznaje, że system faktycznie jest zły i od 2006 roku będzie negocjowana jego zmiana.

- Zdecydowanie większy wpływ na wydawanie pieniędzy muszą mieć samorządy - mówi Piotr Masłowski, szef programu "Euro-NGO" w województwie śląskim, zajmującego się pozyskiwaniem pieniędzy z funduszy europejskich.

Cały szereg konkursów na przydział środków odwołano ze względu na brak podstawowych rozporządzeń. M. in. do odwołania zawieszono program pomocy dla mikroprzedsiębiorstw, fundusz stypendialny. - Ten ostatni wzbudza najwięcej emocji. Z tego powodu młodzież ponadgimnazjalna i studenci nie dostaną stypendiów, odpowiednio 250 i 350 zł na osobę na miesiąc - dodaje Masłowski.

Kuleje pomoc dla bezrobotnych

Wciąż nie można ruszyć kasy z Europejskiego Funduszu Społecznego, który dotyczy głównie pomocy dla bezrobotnych i niepełnosprawnych. Opóźnienia wynikają z tego, że w procesie programowania nikt z administracji nie zauważył, że pieniądze stowarzyszeń i innych organizacji pozarządowych nie są pieniędzmi... publicznymi, a prywatnymi. Dlatego nie mogą być traktowane jako wkład własny na takich zasadach jak państwowa kasa.

- Stąd pilnie były potrzebne dodatkowe konsultacje z Komisją Europejską i jej zgoda na takie samo traktowanie tych pieniędzy. Zakończyły się w ubiegłym tygodniu zgodą Unii. Całe zamieszanie wynika z tego, że większość zadań objętych tym funduszem - wartych ponad 2 mld euro - mają realizować właśnie organizacje pozarządowe - wyjaśnia Masłowski.


8 mld 276 mln - tyle Polska może otrzymać w latach 2004-2006 z funduszy strukturalnych UE

4 mld 179 mln euro - tyle otrzymamy z Funduszu Spójności
Razem: 12 mld 455 mln euro*

* pod warunkiem, że nasi urzędnicy uporają się z ich wydaniem


Trzy pytania do Krystyny Gurbiel, wiceministra gospodarki i pracy

Większość funduszy europejskich jest lub będzie zarządzana przez urzędy centralne w Warszawie. Już po obecnych opóźnieniach widać, że to nie jest dobry pomysł...

Faktycznie, system jest zły. Będziemy to chcieli zmienić, aby był bardziej zdecentralizowany. Już w 2006 roku będziemy to negocjować z Komisją Europejską. Chciałabym przypomnieć, że to nie rząd, a właśnie komisja nie chciała zgodzić się na to, by pieniądze płynęły wprost do samorządów.

Bali się ich niekompetencji urzędników lokalnych?

Dokładnie tak, to był główny powód. Uważali, że władze regionalne nie są jeszcze do tego przygotowane. Poza tym trzeba by było stworzyć szesnaście odrębnych programów. Co prawda urzędnicy w Warszawie też nie mają w tej kwestii zbytniego doświadczenia, prócz wdrażania programów przed naszym wstąpieniem do UE. Natomiast to jest znacznie mniejsza liczba osób, które trzeba przeszkolić. System scentralizowany daje większą możliwość kontroli środków, zmniejszyć nieprawidłowości, a to było dla Komisji Europejskiej bardzo istotne. Ważnym argumentem było również to, że zdolność wydawania funduszy nie we wszystkich regionach byłaby wystarczająca, a to oznaczałoby utratę pieniędzy. W sytuacji, gdy mamy jeden program centralny, możemy dowolnie przesuwać pieniądze pomiędzy województwami. Jesteśmy bardziej elastyczni.

Ale czy kilkudziesięciu warszawskich urzędników jest w stanie przerobić tysiące wniosków z całej Polski, właściwie je ocenić? Czy nie ma groźby, że nie wykorzystamy całej pomocy z UE i "dołożymy" do Unii zamiast zyskać - co wróżą eurosceptycy?

W programach regionalnych na szczęście wnioski trafiają do urzędów marszałkowskich, następnie proces jest nadzorowany przez wojewodę. Ten element programu akurat jest silnie zdecentralizowany. W programach sektorowych jest inaczej i wnioski faktycznie trafiają do Warszawy. W sytuacji już występujących opóźnień wiemy, że będzie znacznie więcej projektów do przerobienia w tym samym czasie. Nie sądzę jednak, żeby to oznaczało, że nie wykorzystamy wszystkich środków. Poradzimy sobie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto