Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorący spór o gorące źródła

Agata Pustułka
Wójt Jaworza Zdzisław Bylok widzi w odwiertach szansę
Wójt Jaworza Zdzisław Bylok widzi w odwiertach szansę
Bogusław Chromik do niedawna był dyrektorem Beskidzkiego Zakładu Leczniczo - Rehabilitacyjnego w Jaworzu. Był, bo kilka tygodni temu został odwołany. Jako powód podano brak współpracy z zarządem województwa, do którego ...

Bogusław Chromik do niedawna był dyrektorem Beskidzkiego Zakładu Leczniczo - Rehabilitacyjnego w Jaworzu. Był, bo kilka tygodni temu został odwołany. Jako powód podano brak współpracy z zarządem województwa, do którego szpital należy. Odwołanie Chromika może mieć związek nie tyle ze szpitalem, ale z odwiertami, które dają dostęp do ciepłych źródeł.

W użytkowaniu Beskidzkiego Zakładu Leczniczo - Rehabilitacyjnego w Jaworzu znajdują się dwa odwierty, wykonane w 1979 i 1980 roku, które dają dostęp do źródeł solanki chlorkowo-sodowapniowej o temperaturze od 25 do 30 stopni C. Solankowe baseny wszędzie są ogromną turystyczną atrakcją, kurą znoszącą złote jaja. Chrapkę na odwierty nie od dziś mają władze tej malowniczej beskidzkiej gminy. Wójt Jaworza Zdzisław Bylok zaczął nawet szukać inwestorów i snuć plany zagospodarowania działki. Baza hotelowa, spa i przede wszystkim kompleks kąpielisk - to tylko niektóre z atrakcji. Inwestorzy stoją, bo czekają na przejęcie przez gminę dostępu do źródeł. Na drodze do odwiertów stał jednak dyrektor Chromik.

- Wychodząc z założenia, że odwierty, których wartość oceniam na 20 mln złotych, są własnością samorządu wojewódzkiego, uznałem, że w pierwszej kolejności korzystać z nich powinno właśnie województwo, no i co oczywiste sam szpital - wyjaśnia dyrektor Chromik.

Poza tym sanatorium też korzysta z solanek, które obecnie kupuje w... Goczałkowicach, choć źródła znajdują się pod nosem. Rocznie placówka zużywa kilkadziesiąt ton solanek. Byłoby totalnym bezsensem oddanie źródeł, a potem płacenie dzierżawcy odwiertów jakichś horrendalnych sum.

Wójt Bylok zarzeka się, że przejęcie odwiertów nie odbędzie się ze szkodą dla szpitala: - Możemy np. na wiele lat zwolnić placówkę z podatków - twierdzi. - Poza tym dzięki kompleksowi gorących źródeł także sanatorium będzie się rozwijać. Niestety trudny charakter dyrektora nie pozwalał na polubowne rozwikłanie sporu. Zresztą wartość księgową odwiertów wyceniono na 1 mln 700 tys. złotych.

Wójt nie ukrywa, że o pomoc w rozwiązaniu problemu zwrócił się do władz województwa. Do akcji przystąpił członek zarządu województwa Marian Ormaniec, który wysłał do dyrektora Chromika oficjalne pismo z pytaniem, jakie wobec odwiertów ma plany. - Zasugerował też, żeby szpital zrzekł się do nich praw - wyjaśnia Chromik, który nie rozumie, dlaczego Ormaniec w ogóle zajął się tą sprawą. Przecież w zarządzie województwa nie odpowiada za ochronę zdrowia.

- Zdecydowała chyba partyjna pomoc koleżeńska. Zarówno wójt jak i pan Ormaniec należą do PSL-u - wyjaśnia dyrektor. - Jakiś czas potem, chociaż moja praca na stanowisku dyrektora była dobrze oceniana, zostałem odwołany. Jak można się domyślać właśnie w ten sposób rozwiązano problem. Teraz już przynajmniej wiadomo, na czym polegał brak współpracy.

Można się domyślać, że nowy dyrektor z pewnością nie będzie tak uparty. Władze województwa nie komentują odwołania dyrektora. (Warto dodać, że w tym samym okresie, co dyrektora Chromika, odwołano dwóch związanych z SLD szefów placówek, zaś dyrektor Chromik swego czasu startował do rady powiatu bielskiego z list SLD).

- Mamy nowe rozdanie. Zarząd województwa stoi na stanowisku, by wójt dogadał się z nowym dyrektorem, ale, co oczywiste, interes szpitala musi być zabezpieczony - ocenia Krzysztof Krzemiński, rzecznik marszałka śląskiego.

- Nie ukrywam, że gmina liczy na duży zysk z dzierżawy terenu - mówi wójt Bylok. - Skoro Wisła na hotelu Gołębiewski zarabia rocznie milion złotych to my możemy zarabiać na kompleksie termalnym co najmniej tyle samo.

- Dla mnie liczył się interes szpitala. Przedstawiłem też oficjalnie polubowne rozwiązania i gdyby chciano z nich skorzystać to wcale nie trzeba mnie było odwoływać - podkreśla Chromik. •

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto