Górnicze rozmowy ostatniej szansy

Związki zawodowe nie dogadały się wczoraj z zarządem Kompanii Węglowej w sprawie podwyżek płac w spółce. - Rozmowy ostatniej szansy odbędą się w najbliższy wtorek - mówi Dominik Kolorz, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". - Jeśli się nie dogadamy, to będzie protest.

Żaden ze związkowców nie chciał nam jednak zdradzić, jaką formę protestu przewidują górnicy. - Niech to będzie niespodzianką dla zarządu - mówi wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski.

Dodaje, że związkowcy przedstawili w czasie rozmów mocne argumenty przemawiające za podniesieniem płac oraz wiele własnych propozycji dotyczących sposobów uzyskania środków na podwyżki, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem drugiej strony. - Nie można się tłumaczyć tym, że Unia nie pozwala podnosić płac poza wskaźnik rządowy w spółkach, które otrzymują pomoc publiczną - mówi Czerkawski. - Trzeba po prostu wystąpić do Brukseli z wnioskiem o zgodę na taką podwyżkę - przecież nigdzie nie jest napisane, że Unia takiej zgody nie wyda.

Przedstawiciele Kompanii mówią jednak, że na podwyżkę w granicach 7-8 proc. - czego żądają związki - spółki po prostu nie stać. - Kompania znalazła się w trudnej sytuacji finansowej - mów jej rzecznik, Zbigniew Madej. - Dlatego zaproponowaliśmy, że płace zostaną podniesione o 3 proc., z możliwością dalszego ich podwyższenia o 0,4 proc. w późniejszym okresie.

Rzecznik Kompanii wylicza: - Gdyby płace wzrosły o 7,1 proc., czego chcą górnicy, to musielibyśmy na to wydać 151 milionów złotych. A to oznaczałoby, że strata Kompanii w tym roku wyniesie 91 milionów złotych. Do tego zarząd nie może dopuścić - dodaje Madej.